Jedynymi ozdobami są ściegi maszynowe. Całość organizera to 50/61 cm, trzy piętra kieszeni rozmaitych.
Organizer uszyty już po powrocie Malutkiej ze szpitala, a wcześniej powstał pikowany w serca kocyk-rożek, który ma funkcje pełnić rozmaite. To zwykłe dwa kawałki bawełny z ociepliną w środku i spikowane.
Teraz już Alusia z niego korzysta i wdzięczy się na nim do nas za każdym razem:
To już tydzień, jak mieszka w domu ;). Zdążył odpaść kikut pępuszka, zdążyła zniknąć żółtaczka, zdążyła przytyć nasza Kruszyna.
Sama jest cud prezentem, ale dostała takie wspaniałości od Niesamowitej Wróżki Włóczkowej, które wywołały łzy wzruszenia i wiele radości. Bardzo dziękujemy!!!! To wszystko takie śliczne!!!!
Kiecka, gatki, bodziaki, sweterek i kocyk onieśmielają młodą Mamę, która to bez szaleństw przygotowała wyprawkę. Ale Alusia jako grzeczna dziewczynka nie zniszczy i z radością odda kolejnemu Skarbowi jak wyrośnie.
Hafty chyba Babcia zarekwiruje na patchworek, bo cudne one i muszą być praktycznie wykorzystane.
Alutka bardziej pokocha je dotykając niż oglądając na ścianie. Haftowanym obrazkom dziecięcym wiszącym na ścianie mówię NIE. Jeden jakiś może wisieć, ale reszta do łapek dziecka!
- Prawda? Giligiligili.....oj tiutiutiu....laluńko nasza!!!!!!!
:)))))))))))))))))))
Nie miętolimy Alutki, ona lubi być sama, nie wyje i nie domaga się uwagi non stop.
Lubi się rozwalić w wyrku, nie potrzebuje szmatki, pieluchy, ciasnoty. Lalka na fotce ćwierćwieczna :)
Babcia wieczorem leci na koncert, który to dalszym ciągiem moich prezentów :)
Ale wcześniej plony z ogródka pozbierać przy pomocy moich kochanych Hunów, którzy mieszkają u nas od jakiegoś czasu - bo bezdomni :)))
Mama już ma gorset, zakupiony, wcześniej wymierzony, zatwierdzony bezwzględnie przez enefzet.
Nie obyło się bez kilku podejść, ale sprawa już zaklepana na amen.
Kota zaprzestałam codziennie nosić na kroplówki, bo zrobiło się kocie Spa i ani lepiej ani gorzej.
Uznałam, że 14-letni kot ma prawo czuć się gorzej, powarkiwać jak stary dziadyga, dostawać łakocie poza kolejką. Należy mu się uwaga i reakcja na cierpienie, ale jeśli zwierzę ma normalne objawy starości to godnie ma żyć. I tyle.
Upał dobrze na mnie działa, chociaż dłużej przy 30 i ponad w cieniu w domu to ciężko spać.
Pies wykąpany, zabezpieczony na kleszcze obróżką, która to u mnie najlepiej się sprawdza i przy okazji podam patent na wytrzepywanie sierści po kąpieli:
Robimy sobie basseta :)
Psiulowi nakładamy koszulkę zanim opuści próg łazienki, jest szansa, że otrzepie się z wody ubrany i trochę nam roboty ujmie :). Zaraz ubranko po otrzepaniu ściągamy!
Chwilowo czasu znów brakło na wizyty i gadanie po blogach, pora to zbioru plonów, remontów i zjazdów rodzinnych. Chyba to są wakacje. Nawet nie chce mi się nigdzie jechać.
Alutka bardziej pokocha je dotykając niż oglądając na ścianie. Haftowanym obrazkom dziecięcym wiszącym na ścianie mówię NIE. Jeden jakiś może wisieć, ale reszta do łapek dziecka!
- Prawda? Giligiligili.....oj tiutiutiu....laluńko nasza!!!!!!!
:)))))))))))))))))))
Lubi się rozwalić w wyrku, nie potrzebuje szmatki, pieluchy, ciasnoty. Lalka na fotce ćwierćwieczna :)
Babcia wieczorem leci na koncert, który to dalszym ciągiem moich prezentów :)
Ale wcześniej plony z ogródka pozbierać przy pomocy moich kochanych Hunów, którzy mieszkają u nas od jakiegoś czasu - bo bezdomni :)))
Mama już ma gorset, zakupiony, wcześniej wymierzony, zatwierdzony bezwzględnie przez enefzet.
Nie obyło się bez kilku podejść, ale sprawa już zaklepana na amen.
Kota zaprzestałam codziennie nosić na kroplówki, bo zrobiło się kocie Spa i ani lepiej ani gorzej.
Uznałam, że 14-letni kot ma prawo czuć się gorzej, powarkiwać jak stary dziadyga, dostawać łakocie poza kolejką. Należy mu się uwaga i reakcja na cierpienie, ale jeśli zwierzę ma normalne objawy starości to godnie ma żyć. I tyle.
Upał dobrze na mnie działa, chociaż dłużej przy 30 i ponad w cieniu w domu to ciężko spać.
Pies wykąpany, zabezpieczony na kleszcze obróżką, która to u mnie najlepiej się sprawdza i przy okazji podam patent na wytrzepywanie sierści po kąpieli:
Robimy sobie basseta :)
Psiulowi nakładamy koszulkę zanim opuści próg łazienki, jest szansa, że otrzepie się z wody ubrany i trochę nam roboty ujmie :). Zaraz ubranko po otrzepaniu ściągamy!
Chwilowo czasu znów brakło na wizyty i gadanie po blogach, pora to zbioru plonów, remontów i zjazdów rodzinnych. Chyba to są wakacje. Nawet nie chce mi się nigdzie jechać.
Sama nie wiem, co mnie bardziej rozczula - widok Alutki w sukienusi czy Bajtka w koszulce ;-)
OdpowiedzUsuńUpały straszne, poza domem bym ich nie przetrwała. A na wakacje się nie wybieram, większość życia spędziłam w blokach, nie narzekam, podobało mi się. Ale teraz mam ogród, drzewka, owoce, psy padające na trawę ze zmęczenia... niby czemu mam się tego pozbawiać. Może kiedyś, jak bardzo zapragnę, ale chwilowo zbyt mi dobrze :-)
Lilko - Bajtuś był co najmniej skonfudowany :))))
UsuńUrlop - otóż właśnie, wypoczywajmy tam gdzie chcemy, a nie gdzie mus :)
Ale piękne maleństwo - tffffu przez lewe ramię - piesek uroczy że tak pozwoli się ubrać :)
OdpowiedzUsuńKsiążko - nie dziękuję bo jeszcze jej się odwidzi :)))). Pies wzięty znienacka to nawet nie wyczuł zamiarów pańci.
Usuńmatko Aniu az sie poplakalam jaka ta kruszyna sliczna. patent na baseta zabieram.
OdpowiedzUsuńHalinko - koszulki miałam na mycie klatki schodowej odłożone, aż dziw jak je można lepiej wykorzystać. Na spaniela z kudłami idą dwie najmniej, trochę w ręcznik powycierałam i poleciało na podłogę zanim wpadłam na pomysł. A to wszystko że ręcznik był całkiem mokry i chciałam psa wytrzeć tymi starymi koszulkami.
UsuńAlutka prześliczna, lalunia z niej prawdziwa A w sukienusi wygląda jak maluśka księżniczka. To,że nie jest absorbująca to świadczy o jej zdrowiu. Niech się Wam nadal tak się świetnie sprawuje. Upały mnie wykańczają, zupełnie mi nie służą.W ich efekcie leżę najczęściej pokotem i czytam. Zero aktywności, nawet nie koralikuję!!! Bajtuś wygląda bajecznie w koszulce. Z moim po kąpieli to było łatwiej bo mniejszy,poza tym kąpałam go w brodziku i
OdpowiedzUsuńnatychmiast gdy wykąpałam zaciągałam dookoła zasłonę,a on się trzepał. Potem zawijałam w olbrzymie prześcieradło frotowe, a potem suszyłam suszarką, co bardzo lubił.
Miłego, ;)
Anuś anabell- mój boi się suszarki i cierpi w jazgocie. Czasem się obawiam, że zaatakuje suszarkę :)
UsuńNie mam pojęcia kto tego psa wychowywał za młodu...ech!
Alutka fajna jest, udała im się!
Alutka jest cuuuuuuuuuuuuuudna!!!pozdrowionka:)
OdpowiedzUsuńAnitko - dzięki! Mam nadzieję, że jej to nie minie :)
UsuńRozplynelam sie jak galaretka w cieply dzien. Alutka w kiecuni...jejku, alez ta Dzidza jest slodka, slow brakuje, sposob na basseta dokonczyl dziela, czyli jestem rozplynieta na amen.
OdpowiedzUsuńMoj pies jest za duzy na koszulke a najgorsze, ze lubi otrzepac sie nie tylko po kapieli ale tez po spacerze, zanim go "przetre". Mam wtedy sciany do polowy w kropki.
Troche zazdroszcze Wam upalow, u mnie jest po 17 stopni i pada niemal bez przerwy.
Violico - upały dobra rzecz, ale one nawet na mnie ciut za długo :)
UsuńNa większego psa to tylko frotowe prześcieradło z gumką :))))
Mała cudna dama w sukieneczce ma szczęście, że się latem urodziła i bez opatulania może swobodnie fikać nóżkami. Przybornik rewelacyjny.
OdpowiedzUsuńIwonko - no, jak lato to się fajnie bryka girkami ;)
UsuńKsiężniczka Alutka słodka, do schrupania.
OdpowiedzUsuńSposób na basseta stosowałam czasem, jak mieszkałam w mieście, teraz kapią się moje "bassety" w stawku i otrzepują do woli na dworze.
Coś mi się widzi, że nie przyjedziesz do Doliny, przynajmniej do września. Ale może się mylę. Serdecznie pozdrawiam
P.s.
Owce ogolone już. Masz jakieś życzenia w związku z tym?
Owieczko - niczego tak w życiu nie kombinowałam jak tylko tego, nie ciesz się za szybko! :)))))
UsuńŁowieczki gołe???? No wiesz, ja to bym się wytarzała w runie....
A czy inni też mogą mieć jakieś nieśmiałe życzenia? :-D
UsuńAleż Alutka maleńka jest! Dobrze że jest taka spokojniutka, Rodzice mają chwilę oddechu :)
OdpowiedzUsuńBajtek słodki ale jakiż smętny w tym podkoszulku. Dobrze że to tylko chwilowe.
Gratuluję że dobrze znosisz upały. Jesteś jedyną osobą jaką znam która dobrze się czuje w takich piekielnych temperaturach.
Jak wrażenia po koncercie?
Anuś Aploszku właśnie idę, konczę odpowiadać i zaczynam ślepia malować po drodze kombinując dokąd dojechać i auto zostawić coby po nocy samotnie z Rynku nie isć. No chyba, że chłopa poderwę nocką :)swojego- sprzed telewizora :))))
UsuńAch jejku jaka słodziutka kruszyna :)) A psiak w koszulce mnie po prostu rozbroił ;))))
OdpowiedzUsuńAniu1009 - on by też wolał sukienkę!
UsuńCudna ta Wasza Mała Księżniczka a śpi snem sprawiedliwego!!! co za luzzzz:)
OdpowiedzUsuńTwoje szyciowe prace oczywiście jak zawsze świetne i przydatne.
Bajtek pocieszny, choć minę ma nieco zbolałą!
Iza- bo cierpi straszliwie, dotąd mógł po suficie latać, a teraz pańcia sposoby wymyśla.....
UsuńO jejku, ależ ona cudn! zazdroszczę szczerą zazdrością, może i mnie kiedyś takie cudo się trafi...A babcia Ania tez o zdrówko ma zadbać...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrikado - jak inni zdrowieją to i mnie lepiej, ale faktycznie czas na mnie, dzięki za przypomnienie!
UsuńŚlicznie to babciu Aniu wyszykowałaś:)) i Alinka słodka jak malinka jest dziewczynka:)) o już z upału mi się rymuje....pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńAneta - mnie się od początku rymuje Malutka-Alutka, czyli coś na rzeczy :)))
UsuńBabcia brawo, organizer pierwsza klasa a i rożek super :)
OdpowiedzUsuńPrezenty cudne. Co do haftów to też uważam, że lepsze na pledzie/poduszce/kołderce byle nie kurzołapy na ścianie ;) (szkoda tylko, że szyć nie umiem żeby wprawić w ruch swoje przekonanie :P )
Aguś - już Ty nie gadaj tylko szyj, zdolna jesteś kobita!!!!
UsuńKsiężniczka w prawdziwej sukience wygląda jak księżniczka :))) Pozycja, w jakiej śpi świadczy o tym, że jej dobrze i bezpiecznie :)
OdpowiedzUsuńSwoją Kajcię (też spanielka, tylko czarna z dalmatyńczykowatym śliniakiem) też ubieram w tiszerta. I wtedy też ma taką samą minę jak Twój psiulek. A ostatnio robię ją co ok. 3-4 miesiące "na ogarka". Strzygę u fryzmastra na króciutko. I jest super. Nie ma rozczesywania kłaków, co oszczędza jej bólu, bo ma chore stawy.
Aniu, nie znam się na strzyżonych wełnach. Ale ten fryzmaster psi to mój kolega, więc jeżeli chcesz, to mogę Ci zbierać u niego ściętą wełne z psiaków różnych ras - tych miękkowłosych. Mówiłaś, że przędłaś sierść z Bajtka. Dlatego Ci o tym mówię.
Ewa - ja nawet mam spec maszynkę dla psa, z grzebieniami do skosów i ten mój rudy zagryza, tylko uśpić i wtedy można go ostrzyc maszynką.
UsuńPodcinam nożyczkami tłumacząc głupowi i leci mi na tej czynności cały dzień.
Wełnę bajtusiową mam tylko z wyczesków, z uszu, tą mięciutką sieść, co i tak się robi drapiąca po uprzędzeniu, ale wiesz co, to może być hardcore - bardzo chętnie zobaczę jak się przędzie i jak zachowuje sierść innych psów. Jeśli możesz to jestem chętna na taki eksperyment :))) serio!!!!!
:) no, tak se pomyślałam, że to Cię ruszy :) Zatem jutro pogadam z kolego fryzmastrem, i niech zostawia kudły. Jak się uzbiera, to dam Ci znać, i pójdom via Wroclaw .
UsuńCudnie wyglądacie z Alutką na tym zdjęciu :))
OdpowiedzUsuńOrganizer super - na pewno będzie bardzo przydatny. Rożek zresztą też :).
A dobrego samopoczucia w upały zazdroszczę - ja je źle znoszę i z utęsknieniem czekam na ochłodzenie.
Frasiu - nie po to w zimie marudziłam, by teraz na słoneczko narzekać, ja w upał mam werwę i nie zasypiam na stojąco. Właśnie pole truskawek nasadziłam. Wcześniej skopując ugór z chwastami. Nosi mnie.
UsuńAlutka wygląda ślicznie w sukienusi, panna jak marzenie. Pozdrowienia i całusy dla wszystkich a Alutkę całuję wirtualnie w czółko.(xhafx)
OdpowiedzUsuńAch xHaftix - Mama Alutki to pilnie będzie garderoby potrzebować, bo zdaje mi się, że rozpusta będzie! Ale faktycznie, sukienusia to sukienusia. I mus róż do upojenia, a potem będzie czarno i w glanach :)))
UsuńO matulu... Alutka cudna i to, co Babcia dla Niej zrobiła również.
OdpowiedzUsuńAniu, niech się wszystko udaje :)
Przepis na psa.... REWELACYJNY! Że ja go nie znałam, jak miałam psa...!
Basiu - też nie znałam i mordowałam się z owczarkami poprzednimi :)))
UsuńI te koszuliny miały schody umyć. Teraz już od razu dwie na raz i trzecia na wykończenie i luzik :)))
Tak po cichu to czekam na dorośnięcie do wełenki :)))))
Och Ty szczęśliwa Babciu!:-))
OdpowiedzUsuńAlusia to prawdziwa lalusia!
Jakby Bajtek wiedział, że koszuli nocnej publicznie go na pośmiewisko wystawiasz, to by się obraził na całe życie! ;-DDD
Koszuli nocnej nie posiadamy Ato!!! Jeno takie giezła :)))))))
UsuńOjtam, ojtam, zaraz i tak ktoś z ligi może mi nakopać za znęcanie się nad psem i ograniczanie mu wolności!
Maleńka cudowna, zawiąż jej czerwoną kokardkę na rączkę!!!
OdpowiedzUsuńOrganizer doskonały, szkoda,że takiego nie miałam jak Lideczka się urodziła.
Niech maluszek rośnie na potęgę...
dobry sposób na ostudzenie czworonoga.....
Asiu - ja sama o tych kokardkach dla swoich dzieci zapominałam ;))), ale tu powiedziałam o kokardce przy wózku!!!
UsuńDzięki za życzenia, przekażę niebawem!
Cudna ta Wasza Kruszyna, i do tego pięknie wyposażona. A pomysł z koszulką dla psiny świetny - odgapię przy najbliższej kąpieli. Mamie zdrówka życzę :-)
OdpowiedzUsuńSylwka - gdzieś trzeba te klamoty upchać, a mieszkanko na razie mikre :)
UsuńMama szczęśliwa, w gorsecie jak hrabina się czuje i już farb szuka do malowania bo może siedzieć, dzięki Sylwuś!!!!!
Ja sie poddaje! No przeciez godzinami mozna patrzec ,a czasu brak.Pozdrawiam z upalneeeeeeeeeeeeeeego Rzymu.Mam tez nadzieje ,ze zadne burze ni ulewy........,bo gdzies czytalam ,ze i grad i peknieta rura i.... godlesia
OdpowiedzUsuńGodlesiu - ja to pacze i pacze czy mi znów deszcz dachowy chałupy nie zalewa, bo majstry tylko silikonem dach pouszczelniali i co burza to ja tylko lustrację prowadzę, bo chyba czas na odmalowanie :))))
UsuńGrad Wrocław na razie omija, malutki leciał, autka całe!
Godlesiu kochana jak ty o wszystkim wiesz i pamiętasz!!!! Buziaki!!!!
Kochana Alutka jest śliczniutka i taka szczęśliwa:)
OdpowiedzUsuńorganizer bardzo praktyczny:))rożek też pięknie się prezentuje :)
czekam na relacje z koncertu:))
Bajtuś pięknie wygląda w tej koszulce ,my zawsze mieliśmy problem gdy nas psiak chciał się otrzepać po kąpieli i jakoś nie wpadłyśmy na taki pomysł, a teraz naszej suni już nie ma od kilku lat :(
Domiś - dzięki, patent na psa zapamiętaj bo nie znasz dnia ani godziny jak Ci synuś przyprowadzi :))))
Usuńnie zarzekam się ale chyba tutaj w Anglii mi to niegrozi ,piesków bezpańskich to ja tutaj niewiduję a póki moja mama i teściowie żyją to niewyobrażam sobie podróży(1450km) z psem:(
UsuńAlice taka słodziutka, że zaczynam troszkę żałować, ze samych chłopaków mam ;-) Nic to, poczekam na wnuczki ;-P . a Maleńka niech się zdrowo i spokojnie chowa.
OdpowiedzUsuńFantusiu - no to se poczekasz ze dwie dekady najmniej. Toć to można zapomnieć na co się czeka. Ty rób swoje własne!!!!!
UsuńDzięki, postoję, poczekam ;-P . Ja mam dobra pamięć, a drugich bliźniąt ryzykować nie będę. No i wiek już nie ten, że o innych "przeciw" nie wspomnę ;-)
UsuńTeraz to Ty ale będziesz miała dla kogo szyć i dziergać :)))
OdpowiedzUsuńJa psa kąpie na dworze, więc niech się otrzepuje do woli, ale wcale się nie dziwię, że tylko z uszu sierść do wełenek wyczesujesz, bo psin piękne te uszyska ma i sierść na nich. Pozdrawiam :)
Justunko - jak ma uświnione to nie biorę, tylko czystą sierść, może być zakurzona, ale wszelkie kołduny wycinam. Z reszt psa fajny kolor ale włos za sztywny, tylko ten puch jest ok. Ale teraz podcięłam jakieś 4 cm na lato, zawsze chłodniej :))))
UsuńMyślę, że na mnie też czeka dom z łąką, gdzie psy się będą kąpać bez koszulek. Tak sobie myślę,że to byłoby najfajniejsze!!!!
rozu nie cierpie :/ a ta "laleczka" jest cudna gdzie taka mozna kupic ;) kocham spaniele to psy z temperamentem
OdpowiedzUsuńJadziu - spaniel każdy ma coś do powiedzenia, jeszcze nie trafiłam na takiego całkiem posłusznego, bo u nas sąsiedzi wielbią cockery i mamy ich na podwórku osiem! Każdy temperamentny :))))
UsuńNoo, sukienki od samego początku dziewuszki noszą, piękna Lala z Alutki, drobniutka jeszcze. Widzę Aniu,że ściegi nowe wykorzystujesz, piękny pledzik.
OdpowiedzUsuńKrysiu, po to je mam, by powyszywać, poozdabiać póki się chce :)
UsuńDzięki!
jakże jej ślicznie w tej sukienusi!!!! Urocze, usmiechniete stworzonko :)
OdpowiedzUsuńMonia - już uśmiecha się do nas prawdziwie! Spokojna jest i zadowolona.
Usuń