Co tu pisać, sami zobaczcie!
Zrobiłam zdjęcia parami - w oświetleniu naturalnym i z lampą. Jedno pokazuje pikusie, drugie kolory.
Te poduszki są wspaniałe!
A Grażka to tak między nami kłamczucha, bowiem niewinnym głosikiem zapytała czy może uszyć kilka poduszek. Kilka, to ile wg Was?????
Bo dla mnie 3, 5, no 8 ostatecznie.
Zluzowało się u mnie, poszyłam jaśki do poduś, popakowałam z pomocą córci w folię, potem w worki i już dziś tulą dzieci.
W weekend majowy dotarło pięcioro nowych mieszkańców. Dom trzeszczy w szwach, rodzice balują, kibice uczą się nachalnego Koko-Spoko, życie gna wprzód, a tym małym trzeba czasem tylko pogłaskania. Ech!
Dorotko i Grażko - bardzo dziękuję!!!!! Łba chylę!!!!
Słowo "kilka" nabiera zupełnie nowego znaczenia. Trzeba słowniki zmieniać i obcokrajowcom program nauczania uaktualnić!
OdpowiedzUsuńAploszku - taaaa....kilka to wiele! Grażka jest niesamowita! Ale dorwała nową maszynę, więc chyba dlatego tak poleciała!
UsuńPrześliczne, cudne, wspaniałe, chylę czoła:))
OdpowiedzUsuńW imieniu obu Dziewczyn bardzo dziękuję! Mają wielkie serca!
UsuńPrześliczne!Tak sobie myślę,że w czasach, gdy nie ma żadnych wojen,nie powinno być tyle dzieci"bezdomnych". Coś w tym wszystkim mocno szwankuje.Przecież państwo kierując się dobrem dzieci zwalnia jednocześnie biologicznych rodziców z wszelkiej odpowiedzialności a do tego mamy do niczego przepisy adopcyjne. Strasznie to wszystko nie gra i jakoś nie widać żadnej trzezwej myśli w tym wszystkim. A w jakim wieku te dzieciaczki?Zastanawiam się, co można dla tych dzieci zrobić jeśli szycie nie jest mocną stroną?
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Anabell - ja tylko się cieszę, że tam nie ma starszych, że te dzieci nie są molestowane przez współmieszkańców, że mają kontakt z wolontariuszami, Dom jest świetnie zaopatrzony i ma dobrą opinię.
UsuńZ materialnych rzeczy jedynie pieluszki są mile widziane, ubranek mają dość, zabawek też. Dla dzieci robiły Panie ubranka dla lalek, tego nie za wiele nigdy, i chłopcy i dziewczynki lubią przebierać miśki.
Chciałabym usłyszeć kiedyś, że mają mniej dzieci niż 60.
Aniu, muszę sprostować: moja jest ta z królisiem (królik od Elory), domek, motyl i dalmatyńczyk od Irenki, koń (panel od Magdy) i rogacizna w autku od Gosi a serducho od Hani z Zawiercia. Ale może coś znów namieszałam bo to nadliczbowe poduszki z mojej akcji dla ośrodka w Górcu rok temu a skleroza nie śpi.
OdpowiedzUsuńA poduchy od Grażki przepiękne i cudnie kolorowe.
Pozdrawiam.
Dorotko, ujęłam to globalnie, bo Tyś je zorganizowała. Przy aktualizacji albumu w pikasie uzupełnię podpisy. Dzięki! Buziaki!!!!!
UsuńWcale się nie dziwię, że poduszki wzbudziły zachwyt bo są prześliczne!!! Piękne, cudnie kolorowe i perfekcyjnie wykonane - widać serce włożone w ich uszycie. Niech dobrze służą swoim małym właścicielom :).
OdpowiedzUsuńA mnie nadal odrzuca od maszyny :(. Mam nadzieję, że mi to w końcu przejdzie.
Frasiu - mnie przyssało z kolei, ale oprócz przyjemnego szycia dla dzieci sporo napraw. A to nieszczególnie lubię.
UsuńAle kolory, ale cudne! Kobiety, jesteście wielkie!!
OdpowiedzUsuńŚciskam :)
Madziu - naprawdę bajkowe te przytulanki!
UsuńJesteście o złotych sercach! Wcale się nie dziwie skąd u dzieci tyle radości!:)
OdpowiedzUsuńViolu - staramy się, pomalusiu, na ile można.
UsuńPrześliczne! I Ile!
OdpowiedzUsuńŻeby w Domu Dziecka tak się rozluźniło jak w Twojej pracowni.
Niestety, myślę, że wyrodni rodzice pozbywszy się starszych po Euro zrobią sobie nowe. :-(((
Agatko - mimo wrodzonego optymizmu sądzę tak samo..... zrobią nowe...i zero konsekwencji. W naszym kraju jest taki Rzecznik Praw Dziecka, przyznam, nie do końca pojmuję sens istnienia czegoś takiego.....
UsuńNie można zmienić czegoś, czego zmienić się nie można. To powtórzenie jest celowe.
UsuńSkoro zmienić nie można trzeba się dostosować. Dostosować prawo adopcyjne, dostosować instytucję rodziny zastępczej, jej finansowanie, wsparcie odpowiednich instytucji... wiem, że to trudne, ale to się nam wszystkim opłaci.
Prześliczne hurtowe szycie poduszeczek!!!
OdpowiedzUsuńtyle radości dla maluszków.
Asiu - w amok Grażka wpadła, może ziół jakiś popróbowała??????????
UsuńOjej ale piękne... i ta ilośc - super kobiety
OdpowiedzUsuńAtaboh - no ja zawsze z najlepszymi się zadaję!!!!!!!! Niesamowite i pracowite!
Usuńzatkało mnie..... prze-pięk-ne!!!
OdpowiedzUsuńMadziu - ten stos w Domu Dziecka zrobił wrażenie, a mój ford z tyłu był tak wypchany, że jechałam jak w furgonie, bez lusterka wstecznego.
Usuńsliczne poduszki.dobrze ze dzieci maja kogos kto o nich pomysli.
OdpowiedzUsuńHalinko - to czasem pomaga, sama myśl. Ale wiem, że one już potem zamęczają te poduszki do imentu. To one są pochłaniaczami łez i złości. Widziałam takie po dwóch latach używania.....można się spłakać.
Usuń...sa sliczne :)...
OdpowiedzUsuńTinki - oj tak tak. Prześliczne, w czystych kolorach!
UsuńPiękne. A Wy jesteście cudowne :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko - no jasne! :)))) Walczymy o Niebo!
UsuńChylę, czoła, czapki z głów - serducha wielkie i kochane u Dziewczyn. A poduchy po prostu cudne.
OdpowiedzUsuńSylwka - wiedziały gały kogo poznawały. Gdyby nie net to gdzie ja bym Takie Skarby znalazła!!!!!
UsuńO tak, Dorota i Grażka to WSPANIAŁE DZIEWCZYNY! Poduchy sa przecudne.
OdpowiedzUsuńAntosiu - obie niesamowite! Kocham Je!!!!!!
Usuńoch i ach nad podusiami:))
OdpowiedzUsuńpiekne to za malo powiedziane sa sliczniutkie wszystkie i kazda z osobna:))
Zdolne dziewczyny je zrobily i podziwiam dokladnosc
a dzieciaki pewnie przeszczesliwe:))
Domiś - mnie starą babę tak samo cieszył widok, to co dopiero dzieciaki!!!!!!
UsuńPoryczałam się, przez ten pęd życia, przez Koko spoko, przez rodziców co balują, za los dzieci co tylko!! potrzebują pogłaskania. Nie umiem przejść obojętnie wobec cierpienia i bólu dziecka. Nie umiem pędzić gdy za rogiem płacze mała istotka.
OdpowiedzUsuńAsiu - bo trzeba wrażliwości, to naturalny ludzki odruch. Bez wrażliwości nie istniejemy.
UsuńO rany... Więcej nic z siebie nie wyduszę...
OdpowiedzUsuńAta - popieram! Tu można się zatchnąć ilością i urodą tych poduś!
UsuńAnulka zachwycające podusie!!!!!!!! :O
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Cudowne! Dzieciom serce urośnie bo moje urosło :) Dobrze, że dobrzy ludzie nie wyginęli jak dinozaury ale są pośród nas. Na szczęście :)
Anino- zawsze są wspaniali ludzie. Jest ich więcej, niż można sądzić.
UsuńOjtam...ojtam...jedna podusia w te czy we wte, kto tam będzie liczył he he...
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, żeby służyły maluszkom:-)))
I bardzo się cieszę, że się podobają :-)))
Grażko- Ty ojtam, ojtam!!!!! Tyle poduszek to akurat na całość zaopatrzenia! Jak to wszystko przywiozłam, to moich nie chcą wcześniej niż koło września!!!!!
Usuńojtam, ojtam...... robocop.....nie ma przycisku STOP....ojtam, ojtam :)
O kurczę blade!!! Znaczy się robotę Ci zabrałam...upsss...
OdpowiedzUsuńLudzik! Moje w fazie wierzchów, łatwo schować i przed wrześniem skanapkować, doszyć plecki. Akurat mi bardzo pasi, bo czas na wyprawkę dla Wnusi niedalekiej :)
Usuńjejkuuuu... ile PRACY.... ile CUDENIEK.... i ile WIELKIEGO SERCA :-)))
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jesteście niemożliwe! :)
Kasiu - tak między nami to One nie całkiem teges chyba, oszalały, gorąco było!!!!!! :)))))))
Usuńa co ja sie tu bede rozpisywac naprawde fajowe :)
OdpowiedzUsuń