Bez sensu jest ten blog, już sama wymowa tego słowa powoduje odruch wymiotny. Naczytałam się głupot u niektórych i pewnie moje pisanie będzie tylko potrzebne mi osobiście. Z drugiej strony spotkałam wiele wspaniałych osób z kraju i świata, które oprócz robótek mają coś do przekazania.
Potrzeby wypowiedzi mam okazję realizować zarówno w pracy, jak i przy kontaktach z licznymi ludźmi koło mnie.
Kocham każdą chwilę, która jest spędzona ze mną samą. A mam ich bardzo mało.
Nie piszę tego po to, aby każdy kto tu zajrzy chwalił moje prace, posyłał buziaczki, ściskał mnie i dodawał mnie do swoich ulubieńców. Wolę wspólne milczenie, budującą krytykę, kroki do przodu, rozmowy, które cokolwiek wnoszą, a nie są tylko grzecznościowym przytakiwaniem. Miło czyta się też pochlebstwa, ale proszę by nikt się nie zmuszał.
Bardzo lubię ludzi, wiele się od nich nauczyłam, ale nie mogę kręcić się w kółko po blogach typu:
dziś zrobiłam dwa rządki bluzeczki, bolała mnie głowa, zjadłam kolacje i poszłam spać, jutro zrobię trzy rządki bluzeczki, zjem śniadanie, obiad, kolacje i pójdę spać...
wyszyłam dziś jabłuszko, ale nie do końca.....kupiłam mulinkę, ale pomyliłam kolory..... zrobiłam cztery berety dla staruszek, ale dwie mi umarły.....
Nudzi mnie to.
Ale zaglądam, czytuję, nie tylko to co piszecie o swoim hobby. Zaglądam tam, gdzie znajduję inspiracje, poprawny język, podobne myśli, impuls do działania, coś ciekawego, serdeczną osobę, pasjonata lub dziwaka.
Czasem wystarczy jeden świetny post, bym zechciała zatrzymać o nim wspomnienie, a często nawet upstrzone słodkimi słówkami do czytelników autora (autorki) nie wnosi niczego w moje życie.
Cenię artyzm w wielu dziedzinach, chociaż ja chyba będę jedynie rzemieślnikiem. Więc Wasze blogi są dla mnie szczególne.
Do niektórych zaglądam przez blogi innych, nie zamieszczam tu linków, bo nie ma takiej potrzeby, wiem gdzie mam zajrzeć. Może pojawią się później. Nie samymi robótkami żyję.
To tyle. Nie wiem czy będę pisać, dalej doskonale sprawuje się multiply, mam tam wygodną platformę. Swoista moda na bloga.
witaj miło się Ciebie czyta i będę tutaj stałym bywalcem hi hi
OdpowiedzUsuńEwciu, witaj kochana!!!!
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że i Ty masz bloga, ja też dołączę do czytających
Sani, zaczełam bez przekonania, może nie warto. Bez reklamy, po cichutku, bo nie mam wiele do pokazania. Witaj!
OdpowiedzUsuńPo lekturze tego posta
OdpowiedzUsuńwiem, że sprawa nie jest prosta...
:)
Pozdrawiam serdecznie,
Bobe Majse
Dzisiaj zaczynam wycieczkę, muszę przebrnąc przez całego Twego bloga, z komentarzami oczywiście. Zaintrygowałaś mnie swoją osobą więc życzę sobie miłej lektury. :-))
OdpowiedzUsuńKrysiu, już formuła się zmieniła, ale nie jest to wyłącznie blog robótkowy. Nie wiem, czy dasz radę przez te wszystkie wynurzenia przebiec :))))
OdpowiedzUsuń