Jakoś się zapomniało, a matka chrzestna została wcześniej poinformowana, że dzieciątko wszystko ma i nic nie trzeba kupować.
W sobotę rankiem powstała, wyszyta krzywulcami z odręcznego rysunku, zajęło mi to 1,5 godziny.
Wtedy przypomniałam sobie o zamorskiej szmacie zakupionej za 1 zł z motywami prawie jakobińskimi. Szmata pasowała kolorystycznie do dywanu, łoża i mojego umiłowania takiego wzornictwa.
Postanowiłam szybko uszyć patchworek jako wyściółkę do wnętrza wyrka.
Łatwiej wyprać małą szmatkę lub nawet odwrócić na drugą stronę, czy zabrać ze sobą w czasie wyjazdu jako posłanie psa niż ściągać i prać cały pokrowiec. Ponieważ szyję dla innych patchworki, to chociaż psu wypikowałam po wzorze,a do środka włożyłam podwójną grubą ocieplinę i Bajt powinien mieć jak w raju.
Do tej pory spał pod moim łóżkiem, lub pod moim fotelem, (oczywiście mając swój kocyk mniej ozdobny z którego tez nie korzystał), nie za bardzo chce odpoczywać w swym posłaniu.
Ile razy tam sam wejdzie zaczynam go chwalić.
Jako pies z półroczną traumą schroniskową nie wierzy, że to łoże należy do niego. Bardzo często spały tam koty. Może nie polubi tego materaca?
Reszta zdjęć gdzieś na pikasie.
Helo!
OdpowiedzUsuńŁo matko, ja chcę taki materacyk jak ma Bajt. Nogi sobie uchodziłam po lumpeksach za taką szmatą i nic... Co się wkłada w środek takiego kocyka i gdzie się to kupuje?
OdpowiedzUsuńFajny materacyk, ciekawe kiedy moje zwierzaki się takich doczekają. Póki co Zuzia zaanektowała mój polar (stary jest i złachany to oddałam bez żalu), a Szogus zdecydowanie woli pańciowe łóżko.
OdpowiedzUsuńAgatko, szmata pochodzi z wiadomego sklepu, ponieważ zawiera trochę poliestru nie użylam jej jako surowca na patchworki, w środku jest ocieplina, którą kupuje sie na metry w pasmanterii, ja użyłam grubej 200, najczęściej w sklepach jest 100, cena ok 4,5 do 5,5 za metr. Dla psa można użyć innego wypełniacza, np polar, podpinka z kurtki ocieplanej (można to wyszarpać po prostu lub wyciąć pikowaną podszewkę od spodu, można użyć wszystkiego co da efekt puszystości), umocowałam to metodą "na worek" i przepikowałam na maszynie, było mi łatwo bo mam stopkę do pikowania i mogę swobodnie kręcić materiał pod maszyną.
OdpowiedzUsuń