Candy u Dorotki wygrałam!!!!!
Kota w worku! Zagadkę! Niespodziankę!
Dorotko, ja się ucieszę nawet ze sznurka uplecionego do nawleczenia przy dekolcie! Oby własnoręcznie jako rzekłaś! Będzie mi Ciebie przypominał zawsze gdy coś dopieka.
Bardzo szanuję i cenię wszystkie rzeczy podarowane mi przy rozmaitych okazjach.
Cieszę się podwójnie, bo tego dnia wstałam z ciężkimi myślami "nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi".
Każdy ma takie dni.
W dodatku pies dostał rozstroju kiszkowego, auto straciło hamulce, jabłonka wściekła się w tym roku i końca przerobu jabłek nie widać.
Nie poddałam się jednak, na hamowaniu biegami dojechałam do mechanika. Potem zostawiwszy psa pod opieką Synusia pomaszerowałam do Mamy i Brata.
Mama uszczęśliwiona została dwiema bluzeczkami, a do domu - dla siebie lub synka nabyłam czapeczkę i szalik od Pani Emerytki za całe 8 złociszy. Nawet nie próbowałam dać innej ceny bowiem obie rzeczy wełniane, a Pani zapewne dorabiała do emerytury.
Żal mi starszych ludzi. Bardzo. Często są samotni, bez szans na dorobienie do podłych pieniędzy. Widzę jak mojej Mamie ciężko, jak musi się nagłówkować nad garem. Kiedyś mogłam jej pomóc bardziej.
No nic. Wracałam inną trasą. Znienacka wstąpiłam do przybytku ze szmatami. Rzuciłam okiem na swetry w poszukiwaniu prościucha dla Syna lub Męża. Zero.
Naraz na podłodze zobaczyłam wielki czarny, na wpół rozdarty worek.
A w nim - ??????
Całe komplety dla szwedzkich tkaczek!
Jak się poklepałam po portfelu i kieszeniach to udało mi się uzyskać całe 16 zł. No to nabyłam!
Każdy komplet kosztował złotówkę!
Ten powyżej zostawiłam w całości - ma wzór na haft, kanwę, igłę i wełnę.
Całość zdobyczy pochodzi z lat siedemdziesiątych :))))))
Nie będę jednak tkać gobelinu z jeleniem, chatką szwedzką w szwedzkich górach, szwedzkiego ostu i szwedzkich rybek w akwarium. Rozbebeszyłam wszystkie opakowania. Wśród wełny znalazłam też len - w motkach i pasmach, oraz złotko i sreberko.
Popakowałam w worki.
Wieczorem jeszcze oddzieliłam single od 2 ply. Mam tego 1,80 kilo.
Może nie rarytas wielki, bo wełna jest w pasmach - pocięta, ale odcinki mają 130 cm. Jest raczej lekko szorstka, lecz nie wadzi takiemu mamuciemu ludziowi jak ja.
Cieniznę spróbuję połączyć merynosem i zrobić swoiste Kauni :)
Merynos od Izy w naturalnym kolorze świetnie się łączy z innymi włóknami, może łączenie uzyskam stałe. Ewentualnie sprawdzę, czy navajo utrzyma łączenie w ryzach, jeśli nie to splotę 2 ply potem i uzyskam fajną kolorową wełenkę.
Bowiem w Basi chuście ujrzałam coś ślicznego i marzy mi się coś podobnego.
Lub zacznę od grubszej i zrobię coś na kształt szalonej tuniczki Agatowej.
Lub wykorzystam to w żakardzie.
Lub w końcu wyszyję dywanik do buduaru.
Lub oddam Mamie - zawziętej tkaczce.
Lub sama w końcu coś wygobelinuję, bo ramę posiadam.
Pomysłów sto.
Ta zdobycz uradowała mnie bardzo-bardzo.
W życiu takiego zakupu nie udało mi się zrealizować w lumku. Myślałam, że tylko Agata ma takiego farta.
A wieczorna wiadomość o szczęśliwym losie u Doroty dla mnie i Frasi spowodowała zamglenie ócz, napływ kataru i kłamanie mężowi, że mi coś do oka wpadło!
Nie wolno mi nigdy tak myśleć jak rano. Absolutnie!
W międzyczasie dostałam informację, że dalej potrzebna będę w sklepie od czasu do czasu, mój kredyt bankowy dobiega mety, mężowski dług w firmie też, będzie dobrze!
Oby tylko chyrlawica poszła precz, bo zdycham już trzeci tydzień.
Idę zaraz do sklepu reklamować zabawkę zakupioną na urodziny dziecięcia i szukać czegoś innego.
Własny mąż wsunął mi jeszcze w kieszeń cztery złote i szepnął - wykup resztę!
:)))))
A miałam takie wyrzuty za wydatki na wełnę.
no kochana to farciara z ciebie.lup super. i ile pomyslow na niego.czekam na dalsza czesc .;) gratulacje z wygranej
OdpowiedzUsuńTy to ale masz szczęście, Kobieto!
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej i nowych nabytków:)))
Jak nie rarytas wielki? Wręcz przeciwnie, długości, jak należy, gobelinowe :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zakupy.
Gratuluję wygranej!!! Bardzo jestem ciekawa jak ten kot będzie wyglądał, ale jaki by nie był jestem pewna, że sprawi ogrom radości :)).
OdpowiedzUsuńJa z mojej wygranej cieszyłam się wczoraj jak głupia, aż mąż zaczął dziwnym wzrokiem na mnie patrzeć ;)).
Zakupy zrobiłaś rewelacyjne, a od ilości Twoich pomysłów na ich zagospodarowanie zakręciło mi się w głowie ;).
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę!!! Buziaki :*
Sporo dobra nabyłaś i do tego wygrana:) Bardzo udany dzień miałaś, gratulacje:) Wracaj do zdrowia i realizuj swoje pomysły:)
OdpowiedzUsuńWełenki ekstra i właściwie za darmochę.
OdpowiedzUsuńA książka nie doszła, cholipcia,że też wysłałam ja priorytetem zamiast poleconym, reklamować nawet nie mogę;-(
Gratuluję wygranej i wyobraźni, nabycie wełenek staje się fartem w momencie, gdy ktoś wie do czego je wykorzysta, dla innych będą bezużyteczne.
OdpowiedzUsuńEch, jak to dobrze, kiedy można kogoś ucieszyć... kotem w worku nawet:D:D:D
OdpowiedzUsuńA swoja drogą to masz niesamowitego farta do lumpowych zakupów - no szk, po prostu szok!:)
Szczęściara:))) Gratuluję kota w worku u Dorothei i tych wspaniałych zdobyczy!
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko. Buziaki:*
Aniu, boję się pomyśleć, co się u Ciebie dzieje jak masz dobry dzień :)))
OdpowiedzUsuńGratuluję kota i niezwykłych zakupów.
Moim zdaniem spokojnie, bez łączenia, uda się z nich zrobić paseczkową chusteczkę.W czymś takim łatwo schować końcówki.
Buziaki!
Orety, ale cuda! Gratuluje zdobyczy, nie ma jak takie male (?) radosci na wszelkie nasze szarosci zyciowe.
OdpowiedzUsuńSciskam!
Dziewczyny kochane! Wróciłam z nowymi prezentami, bo zabawkę udało się oddać. Dokupiłam 5 kompletów i tym samym sklep jest prawie czysty, zostały porozrywane komplety na xxx mało ciekawe i wybrakowane.
OdpowiedzUsuńPanie były bardzo wdzięczne za porządki.
Dokupiłam fajny kawałek w rajdówki dla chłopców z domu dziecka na poduszki i pałam szczęściem.
Teraz znów jabłonka i alpaka.....
Wieczorem na torta pojadę :)
Basiu - barbaratoja - ja mam nadzieję, że ino zaraz, jutro, za chwilę. Nie ma co się denerwować. Musi dojść! Dojdzie!
Basiu fanaberio - myślisz, by nawet nie wiązać tylko poskładać te single? Bo one taką lekkość mają, szkoda mi to w 2 ply brać, a silne bo przecież do tkania to moc mają!
Ale super zdobycz. Tylko zazdrościć.
OdpowiedzUsuńMniam jakie piękne zdobycze i kolejny ciekawy wpis.
OdpowiedzUsuńTe smutne dni to każdego dopadają, ale dzięki nim odróżniamy te szczęśliwsze.
Daj mamie choćby trochę, niech sobie też trochę osłodzi te jesienne ponure dni.
buziaki.
Aniurozello - pewnie, że dam Mamie! Dawniej stała i farbowała w garach sizal, wełny nie było. Potem dawałam już wełnę resztki po swetrach. W międzyczasie Mama nauczyła się tkać z piór, drewienek, koronek, szmat... co dorwała. Taki rynek pusty inspiruje.
OdpowiedzUsuńDziś nie potrafiłaby z gotowca odwzorować wzoru, dam więc jej "zestaw kolorystyczny" coś wymyśli!
Gratuluję wygranej:)
OdpowiedzUsuńAniu - gratuluję wygranej "kota w worku" .
OdpowiedzUsuńZakupy świetne , masz Ty dar do wynajdywania takich cudów.Wiem ,że tutaj , u mnie , znalazłabyś też istne skarby...muszę kiedyś się wybrać do "czaritów" , tam jest tyle ciekawych rzeczy...tylko mi zawsze tak jakoś nie po drodze:)))
No i chusteczki zrobisz jak marzenie:)).
A nie pochwaliłam Twoich kapciuchów , muszę chyba Julci takie machnąć , bo ona ciągle z gołymi nogami biega , chyba ma to po mnie , bo ja w domu uwielbiam na bosaka łazić:)))
Pozdrawiam
Kocurku - to u Ciebie też jest taka oaza????
OdpowiedzUsuńWiesz, tu nawet nie o kasę chodzi, chociaż to ważne jak najbardziej, ale o ten dreszcz, hazard, niespodziankę!
I jak ja sobie uświadomiłam, że ta wełna tyle lat gdzieś przeleżała to śmiech z gardła się wyrywa!
A moli ani śladu!
Rób kapcie, to fajna zabawa na wieczór, na resztki. Ja te swoje podlepię silikonem coby moje dzieci łbów nie rozbiły.
Podobnie relaksująco działają skarpety, ale kapcie idą szybciej :)
Wygranego kota - nie wiadomo co gratulowałam już wczoraj. Ale ty masz szczęście Kankanko, do cudownych zakupów, do prezentów niespodzianek, do ludzi. "Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi" - akurat - lubią i kochają całe tłumy. Czy można będzie wypożyczyć tego szwedzkiego osta jako matrycę do tkania?
OdpowiedzUsuńZ "Gadem" Twoim idzie mi niesporo przędzenie, ale plying super. Tak więc przędę na moim starym gruchocie, który ducha już oddaje, a na twoim skręcam sobie niteczki.
Pozdrawiam i życzę zdrowia
Osta i inne masz wszystkie, nic nie wyrzuciłam ze wzorów, odszukam nici do niego!
OdpowiedzUsuńOwieczko - takie myśli ma każdy, ja faktycznie mam szczęście i tego szczęścia szukam. To nie depresja, ale może zmęczenie i chorobą i problemami innych.
Osz Ty, nikt Cię nie kocha? A ja to co?
OdpowiedzUsuńFartu niby nie masz? No wiesz co?
Ach Ty Kankanko kochana...
Gratulacje!!!!!
Nie grzesz Dziewczyno takimi myślami,że nikt Cię nie kocha!. Przecież gdybyśmy Ci codziennie pisały,że Cię kochamy, to po miesiącu zaczęłabyś w to wątpić, bo taka natura człowieka. No ale trochę Cię rozumiem, bo gdy jakaś infekcja trzyma w swych łapach człowieka już 3 tygodnie, to można się pogubić.Jesteś "farciarą", ale jak wiesz, nic nie dzieje się bez przyczyny.
OdpowiedzUsuńBuziaki dla Ciebie i zdrowiej , zdrowiej!!
gratulacje z wygranej :))
OdpowiedzUsuńno niestety takie szare dni budzą nas niekiedy rankiem ale Twoje szare dni pięknie się zmierzchają :))
Gackowa - dzięki! ja też Cię kocham!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńAnabell- a tak mnie naszło, widać zwiastowało dzisiejszy dzień zalany deszczem, ale ja już dziś biegłam gryząc pomarańcze :)))))
E-wełenko - no to fakt. Dać Kankance 10 zł i drzwi otworzyć, zaraz coś do domu przytarga :)))) Hazard normalny.
Kankanko, gratuluję i wygranej, i zakupów! Teraz nic, tylko czekać, co też twoja niesamowita wyobraźnia i zręczne ręce z nich stworzą. A jestem pewna, że będzie na co patrzeć :).
OdpowiedzUsuńZdrowia, szczęścia i dobrej kondycji finansowej, żebyś mogła na tworzenie swoich cudeniek skierować tyle energii, ile tylko zechcesz! :*
Jak przyjemnie poczytać coś tak pozytywnego :-))
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci i wygranej i super zakupów :-))
Cudne łowy :)
OdpowiedzUsuńAnat - dzięki, oby auto już nie wydzierało i będzie super!
OdpowiedzUsuńNo i troszkę czasu by też nie zaszkodziło.
Ata - samam w zachwycie!
Aeljot - noooo! Pierwszy raz w naszych lumpkach natrafiłam na takie cuda. Zwykle ciuchy, czasem materiały, rzadko włóczki. Lubię takie zdobycze.
Serdecznie gratuluję wygranej!! Ciekawe, co to będzie:)))
OdpowiedzUsuńMarudzenie na tematy "nikt mnie lubi" - rozumiem, że to przejściowe, ponarzekasz i Ci przejdzie, PRAWDA?:))) I więcej takich głupot nie gadaj! No:)
Skarby prawdziwe upolowałaś!! Co z tego będzie?! Co z tych pomysłów ostatecznie wybierzesz, oj ciekawe!
Zdrowia życzę przede wszystkim!
p.s. i co, wykupiłaś resztę?:))
Ann_margaret- wykupiłam!
OdpowiedzUsuńSklep czysty prawie. Pomysły legły na chwilę bo mnie auto na ziemię sprowadziło - samo sobie światła włącza, więc teraz raczej w przekaźnikach i na męskich forach siedzę :)))
Ściskam i cieszę się razem z Tobą z tego nieustającego pasma powodzeń. Oby tak dalej :-)
OdpowiedzUsuń