Marzyła mi się sukienka jak tylko zobaczyłam w darze od Wróżki 6 motków zielonej Virginii.
To mój ulubiony kolor. Bardzo udany odcień.
Aby szybko zrobić sukienkę użyłam szydełka i wydziergałam najprostszymi ściegami. Zużyłam na nią jakieś 28 deko i dalej mam na drugą taką :)
Szczerze mówiąc myślałam, że zużyję ok 0,5 kilo.
Z pozostałej ilości wyjdzie mi chyba jakiś żakiecik do kompletu, jeszcze nie mam pomysłu, chyba do następnego lata poczeka.
Projekt własny i nakombinowałam się jakby to model był z wybiegu. Prułam jak głupia dużo i kilka razy.
Zaczęłam od środkowego podbiuścianego otoku, potem dodałam górę i dół. Następnie dorobiłam rękawki i obdziergałam brzegi.
Aby sukienka dołem się poszerzała dodawałam stopniowo słupki we wzorze.
Najdłużej trwało szukanie materiału na haleczkę, w końcu dostałam wiskozę w odpowiednio radosnym kolorze. Uszyłam ją za dużą, ale nie będę poprawiać bo już mi się nie chce. Znalazłam swoją koszulkę nocną bawełnianą w której powiększę dekolt i zafarbuję na zielono, będzie bardziej dopasowana i do ciała i do pory roku.
Lubię ją bo jest luźna, rośnie wszerz ze mną bo już nabieram ciała, mam do niej zieloną bieliznę, buty, torebkę i całe morze dodatków.
Na lata, bo Virginia jest bardzo wytrzymała. I to w zasadzie koniec letniego dziergania, bo resztę, którą mam na drutach skończę najpewniej jesienią.
Zdjęcia w plenerze na rusałkę, bo mi moja ulubiona spinka wtedy poszła. Bardzo rzadko mam rozpuszczone włosy, noszę rozmaite podpięcia do góry lub proste bananowe koczki. Nie lubię jak mi się włos plącze i łeb poci latem. A poza tym nie mam pomysłu na fryzurkę, a to najprostsze rozwiązanie - spiąć.
Marzę by poszyć.
Moja maszyna jeszcze bez stałego miejsca, jeszcze moja pracownia w powijakach, na strychu czeka na wniesienie stara bieliźniarka, w której mam małe szmatki. Reszta większych popakowana w pudła w szafie. Nie wiem, co w którym jest i trzeba wszystko wywalać i kopać. Nie ma gdzie jeszcze.
Na jutro zarządziłam wniesienie jej do domu. Niech staje gdziekolwiek. Bylebym mogła coś z niej wyjąć, a potem sobie uszykuję kawałek stołu, który nie drga razem z maszyną :).
Ech!
Moja maszyna jeszcze bez stałego miejsca, jeszcze moja pracownia w powijakach, na strychu czeka na wniesienie stara bieliźniarka, w której mam małe szmatki. Reszta większych popakowana w pudła w szafie. Nie wiem, co w którym jest i trzeba wszystko wywalać i kopać. Nie ma gdzie jeszcze.
Na jutro zarządziłam wniesienie jej do domu. Niech staje gdziekolwiek. Bylebym mogła coś z niej wyjąć, a potem sobie uszykuję kawałek stołu, który nie drga razem z maszyną :).
Ech!
Chuda glizda.
OdpowiedzUsuńI na dodatek zgrabna jak cholera!
Idę się upić!!!
(kiecka śliczna rusałka powabna kapelutek uroczy zdjęcia słodkie wrrrrr....)
Idę.
Się upić.
Z zazdrości!
:***
Podpisuję się dwoma łapkami pod powyższym! Ino pić nie mogę :/ Idę po herbatę! Zieloną!
OdpowiedzUsuńszukam tego "wszerz' i nie widzę !!!
OdpowiedzUsuńKiecka świetna i super w niej wyglądasz! A jak pięknie komponujesz się w niej na tle zieleni :).
OdpowiedzUsuńNabieraj tego ciała (ale z umiarem) - będzie mi mniej żal, że moja silna wola gdzieś sobie poszła ;)).
Życzę szybkiego zorganizowania przestrzeni do szycia - bardzo lubię oglądać Twoje szyciowe dzieła :).
Razem z sukienką wyglądasz zjawiskowo. A w którym miejscu nabierasz ciała? W wyobrazni? Sukienka wyszła Ci super, a Ty w niej świetnie wyglądasz. Z tego wszystkiego chyba się wezmę za zrobienie bluzki szydełkiem. Mam microfibrę w bordowym kolorze i chyba z niej zrobię bluzkę dla córki.
OdpowiedzUsuńBędzie "pod choinkę". Wiesz , ona nosi "S", więc dam radę.Na XL nie stać mnie, psychicznie:))))
Miłego, ;)
ja cię kręcę, ale laska nebeska :)
OdpowiedzUsuńwyglądasz rewelacyjnie w boskiej sukience!
Oj kochane Dziewczyny, dziękuję. Wróciłam właśnie z piesem do domu.
OdpowiedzUsuńDorotko - chuda to ja byłam przy 43 kilo. Teraz powiedzmy na tyle akurat, że zmarszczek wielkich się nie dorobię no i spaniel mnie nie ciągnie. :)Nie pij z rana! Jak będziesz drutować! Ażury same?????
Emade - jak odkryłam zieloną herbatę to ją popijam często, ale najlepiej mi wchodzi taka z owocami dodatkowo.
KonKato - fotoszopa nie było co prawda, ale cenzura i owszem. Zwłaszcza jak cyka ulubiony mąż, który skupia się na zupełnie innych szczegółach :)
Frasiu - podoczepiałam przedłużacze gdzie mogłam, bo spróbuję nawet dziś co nieco ustawić. Na tle zieleni się stapiam i tak ma być. :) Za dużo nie widać obłości he he
Anabell - niewinne 3 kilo przy moim wzroście to już pełnia szczęscia, jak jeszcze dołożę drugie 3 to znów będzie waga z początku roku i będę bardzo okrąglutka :) Niestety - kurdupel.
Córci zrób koniecznie! Mikrofibra fajnie się nosi, a przy S to szybko pójdzie!
Yenulko - mąż nosem kręcił, bo to nie kostium ze spódniczką i szpilki lakierowane, więc znów padło pytanie:
OdpowiedzUsuńGdzie ja to założę????
A ja sobie jeszcze w tym polatam, a co.
śliczna jesteś rusałko, w tej kiecce szczególnie :)
OdpowiedzUsuńa mąż generalnie się czepia, nawet gdybyś miała mu w domu w niej polatać, to warto było dziubać :)
O jak ja lubię Twoje posty czytać. Kiecka śliczna, chyba siostrę prywatną przyduszę, żeby mi wreszcie szydełkiem coś dziabnęła. Zdecydowanie nie widzę, by ciała coś przybyło...
OdpowiedzUsuńja potwierdzam szczupłym we wszystkim dobrze a blondynki to już obojętnie co założą to i tak wyglądają dobrze:))
OdpowiedzUsuńsukienka na Tobie wygląda lepiej niż na manekinie :)))
ja tu o jesieni myślę i grubych swetrach a tu takie wiosenne cudo :))
Pięknie się wkomponowałaś w zieleń ogródkową, promyki słońca z uroczą blond grzywą i piękną sukienką. Masz wyjątkową figurę do szydełkowych i drucianych kreacji. One niestety bezlitośnie ujawnią i podkreślą każdy wałeczek tłustości lub fałdkę. Przy Twojej nienagannej pięknej sylwetce wszystko wygląda rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńPiękna i pięknie Ci w niej!
OdpowiedzUsuńSukienka śliczna, a resztę już napisały dziewczyny przede mną. Wyjątkowo przeczytałam dokładnie wszystkie komentarze;-))
OdpowiedzUsuńGosto da cor! Você tem mãos de fada! beijo sempre
OdpowiedzUsuńnecca
Sukienka jest urokliwa, kapelusz idealnie do niej pasuje:)
OdpowiedzUsuńIrenko - nie zawstydzaj, dziękuję!
OdpowiedzUsuńMęża trzeba naginać do akceptacji szmacianych powiewnych kiecek i wyszydełkowanych w dziury.
Kachazet - dziękuję, że lubisz do mnie wpadać na czytanie. Dobrze, że ja widzę ciałka więcej, ale nie wpadam w panikę na szczęście bo to byłoby śmieszne :)
E-wełenko - ja tam o rudawych marzę, ale nie trzyma się ten kolor na moich kudłach, zaraz spływa, a słońce też wypala kolor. Też już mi dzisiaj za jesiennymi robótkami czas się rozejrzeć, za chwilę jesień niestety....
Aniurozello - w zieleni się dobrze czuję, na własnym zachwaszczonym ogródku też, bo ma kilka urokliwych zakamarków, a i chwasty tego roku mam dorodne i ładne :) Dziękuję!
Anko - dziękuję za miłe słowa!
Basiu - bardzo dziękuję! Mimo prucia nie zdążyła mnie ta kiecka wkurzyć, a długość jak się po kilku praniach ustali można łatwo wyregulować prując lub dorabiając rządek czy dwa.
Necca - muito obrigado! bj!
OdpowiedzUsuńMaris - na kapelutku mam żabki, pszczółkę, kilka roslinek idealnie dobranych, całość z daleka niewidoczna, ale fajnie to wygląda. To prezent od moich koleżanek patchworkowych! Dziękuję!
OdpowiedzUsuńPiękna - i jedna,i druga :)
OdpowiedzUsuńAniu, zielony to Twój kolor!
Basia! A Ciebie z kolonii wyrzucili? Ty wypoczywasz, czy już tyrasz kochana?????
OdpowiedzUsuńZielony, nie? Ja tam wiosna jestem kolorystycznie. Ale w niebieskich też czasem mi dobrze.
Normalnie nie nadążam z komentowaniem tak zasuwasz z tymi robótkami! Piękna Ci kiecka wyszła, super w niej wygladasz i zupełnie nie rozumiem po co upinasz włosy???!!! Uściski ogromne.
OdpowiedzUsuńPiękna to mało powiedziane, haleczka tez Ci się udała, szkoda że to już jesień i chłodno trochę na taką sukienusie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
wyglądasz rewelacyjnie w tej sukience a włosy powinnaś nosić rozpuszczone :)
OdpowiedzUsuńnooo do takiej kiecki to tylko biustonosz i majtusie ;) ;) ;)
OdpowiedzUsuńNie będę ukrywać - podglądam Twoje robótki z lata i będę ściągać pomysły!
OdpowiedzUsuńTa sukienka to dla mnie mistrzostwo świata (szydełkiem dziergam tylko serwetki i takie tam), ale jedną tuniczkę już mam na drutach.
Wyglądasz w niej świetnie - podkreśla Twoją wspaniałą figurę, a kolor bardzo Ci pasuje!
Edi - bo w upiętych mi lepiej, wygodniej i w kołowrotek się nie wkręcają :))))
OdpowiedzUsuńAsia - założę pod spód koszulę nocną. rajstopy, boty, kubrak, szal, czapeczkę, rękawiczki i mogę śmigać dalej!!!! Co tam jesień!
Aniu - stare wieźmy powinny się z godnością starzeć! No nie przystoi i już :) wierz mi, w koku lepiej na 100%
Jadziu - ty się z moim chłopem namówiłaś????? Bo on to samo gada, tylko nawet mi bielizny żałuje, bo mówi, że włączy piec w domu jakby co :))))
Eguniu, moja kochana. Dzięki!
Wystrzałowo !!!!!!!! :D WOW
OdpowiedzUsuńsuper modelka ;)
Aniu - dziękuję!
OdpowiedzUsuńjak ja oglądam Twoje dzieła to mam ochotę trzasnąć szydełka w kąt i więcej do nich nie wracać bo przecież i tak nie zrobię takiego cuda ;( upić się co prawda nie mam zamiaru z zazdrości i tylko dlatego że odstrasza mnie od tego czynu syndrom dnia poprzedniego, ale chyba się spiję herbaty - a przy herbacie wiadomo - dobrze się dzierga więc pewnie się z tymi szydełkami przeproszę. ;) Pozdrawiam ciepło z zimowej IS (bo u nas już pora zimowa, jesieni i wiosny tu nie ma)
OdpowiedzUsuńznaczy przyjedziesz w tej kiecce !!!!
OdpowiedzUsuńAsia - PKP stanie i wywalą mnie z pociągu.
OdpowiedzUsuńKpkacha - u nas dziś było tak samo jak u Ciebie. Ale idzie słońce, idzie! Szydełko wraca do mody, dziergaj, wystarczą słupki!
o matko............
OdpowiedzUsuńi córko..............
albo razem wzięte nawet..............
Ania.............przeleciałam wzrokiem po tłumaczeniu (na co mi info, ze słupkami powiększasz, coby powiększone było, skoro co to słupek wiem tyle, że jest i dział u niektórych, hehheheh)
Bossska, no bosssska jezdeś w tych okolicznościach sukienkowo, przyrodniczo-osobowościowo............'
nie chciałabyś tak ze 3 kilo ode mnie????????? ciałka oczywiście, ciałka........tak z brzucha bym Ci oddała:))
sukienka na ludziu przecudność! Ludź w sukience też!
OdpowiedzUsuńChoć dla mnie zielony nietwarzowy, maniacko go wielbię.
Włos tylko w kok albo na zapałke. Czy inaczej się da?
Seu trabalho é maravilhoso!!!
OdpowiedzUsuńAndréa
http://andreaarteva.blogspot.com
Bardzo udane przedsięwzięcie- super sukieneczka
OdpowiedzUsuńjolad6
Beautiful green dress!
OdpowiedzUsuńThank you for taking a part in my give-away! Good luck!
Świetna!!! Modelka zgrabniutka i całkiem "rusałkowa". Ładnie Rusąłce w takiej stylizacji.
OdpowiedzUsuńA z włosami to i ja mam ciągły dylemat i brak pomysłu co z tym wszystkim na gowie zrobić. Niech żyja spinki i gumki.
Pozdrawiam
Monia - aparat jedzeniowy mi się już włączył... jem, idzie na srogą zimę.
OdpowiedzUsuńZaraz będę okrąglutka jak zwykle.
Uleńko- no pewnie, że włos w kok lub zapałka. Tyle, że do zapałki ładną trzeba mieć buźkę i włosy odpowiednie, a ja mam ciężkie i kpadające. Eksperymentowałam z krótkimi fryzurkami i nigdy więcej!
Andrea! Gracias! Bjs!
OdpowiedzUsuńJolu - dziękuję!
OdpowiedzUsuńMadame Butterfly - спасибо дорогая!
OdpowiedzUsuńGosiuB - dziękuję! A z włosy to chyba jednak wygodniej mieć dłuższe. Najgorsze to zarastanie do momentu utrzymania włosa w ryzach.
OdpowiedzUsuńczyli, że co??????
OdpowiedzUsuńŻe wolisz sama zjeść, niż wziąć ode mnie????????????
oooooooooooo Tyyyyyyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!!!!!
O kurde!!! Skręciło mnie z zazdrości.
OdpowiedzUsuńNie komentuje Twoich poprzednich wpisów, bo jakoś tak mało elegancko mi wychodzi. Zazdrość to straszne uczucie, to przerobię je na odgapianie. Ta bluzeczka bawełniana dwukolorowa, ten topik z napleckiem, rany gościa! Ja tylko skończę ponczo, nie zdzierżę i możliwe, że też zrobię.
OdpowiedzUsuńja się rencami i nogami podpisuję pod tym, co napisała Dorothea :P plus jeszcze jedno ode mnie - piesio cudnyyyy! chłopak, czy dziewczyna??
OdpowiedzUsuńPoohatko - dziękuję! Piesio to chłopak po przejściach, zakochany w Pani, więc bez przerwy w kadr lazł i mnie rozśmieszał, a męża wkurzał :)
OdpowiedzUsuńLilko - zazdrość lepsza od zawiści :)
Ty jesteś bardzo twórczą osobą, więc żadne pomysły nie są Ci obce :)
I ja dołączam się do wszystkich zachwytów. Kolor, fason, wzór - po prostu super sukienka dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńJak se tak czytam, to normalnie, prościzna, tu paseczek, tu parę słupków tratatata, mi by pewnie wyszła uprząż dla kunia. Suknia cudo, figura cudo, haleczka cudo - normalnie jesteś genialna !!! :-D
OdpowiedzUsuńSylwka - ona rośnie wszerz i to najlepsze :)
OdpowiedzUsuńJa wiem, że pora nieodpowiednia, ale wyglądasz jak prawdziwa Pani Wiosna!!
OdpowiedzUsuńSukienka cudo:)
Na manekinie taka niepozorna, a na tobie to rewelacja :D:D
OdpowiedzUsuńAnn Margaret - wiosnę to ja większość roku czuję :)
OdpowiedzUsuńIsilian - dzięki za dobre słowo!