U Pani najlepiej.....
Są tacy co mają posłanka dla zwierząt. Naprawdę!
Bruno nigdy sobie nie pozwolił na taką poufałość, a na takie sceny patrzył z odrazą.
No cóż, będę się niedługo zastanawiać czy nocne poty to takowe towarzystwo, czy menopauza.
Jak spać, dalibóg - jak spać w takim kołchozie! :))))
Ba, ja jeszcze wyczuwając w nocy ciała obce staram się ich nie skopać, nie naruszyć tej aury.
Kiedyś małżonek utrwalił jak to na Pańci posypia Kiciuś. Kładzie się na plecach takie milusie 5,5 kilo.
A czasem bardzo przyzwoicie na jedynie słusznym miejscu, na kocyku:
Lub na "zdechłego kota" w pudełku jakimkolwiek:
Zresztą kot Behemot zawsze jakoś w sytuacji groźnej się odnajduje, ale Bajtek to leci na łeb i szyję z posłanka jak Pańcia nogą wywinie. Taki ma sen jakby się narobił w robocie okrutnej.
Te dwa pioruny to spanie mają synchroniczne:
Korzystając z chwilowego zastoju w remoncie zaanektowały pracownię i w upał letni tak się wylegiwały korzystając z nasłonecznienia przez okno dachowe.
Zresztą Behet najwięcej rolą się przejął i kiedyś mnie taką pozą przywitał:
- Ja nie śpię, ja pilnuję by ci to nie spadło!
A jak blacik wolny to i tak zajęty:
Już jak wstanę, pogonię, pościelę, zakomputeruję się to z ekranu łypie na mnie kolejna szelma - Dionizy, którego sobie pożyczyłam od deZealki :)
Ciekawam, czy Dyzio lubi czyste pościele?
Mój pies nie śpi w moim łóżku... :(
OdpowiedzUsuńBył to najważniejszy warunek postawiony przez mojego męża, kiedy prosiłam go o zgodę na posiadanie psa. Mój pies chowa się przed dziećmi za szafkę pod telewizor (odłączając nam wszystko co jest możliwe :-)) Śpi nawet w dzieci łóżkach, ale źle się w nich czuje. Kiedyś, jak została z moim tatą, to wszystkie taty psy spały z nim w łóżku, a moja Sonia na dywaniku...
Wspaniałe zdjęcia :-) Kocham Twoje zwierzaczki :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Mój Kasiu ma zakaz, ale jak tylko usłyszy ciche równe oddechy to się ładuje w nogi. Za dnia udaje, że kocha swoje legowisko i nawet nie śmie zdrzemnąć się na kanapie. :)
UsuńSuper te Twoje zwierzaki :). Troszkę im zazdroszczę, bo też bym się teraz chętnie położyła i zdrzemnęła chwilkę. Niestety, na razie siedzę w pracy i muszę robić korektę strasznie nudnego sprawozdania :(. Dobrze, że jest internet, bo pewnie już bym zasnęła ;))).
OdpowiedzUsuńUściski :).
Frasiu - u nas taka sama dżuma, oczy się kleją!
UsuńŚwietne takie zoo w łóżku. U mnie, niestety, nierealne - Małż zabronił :-(
OdpowiedzUsuńSylwko - u mnie to samo :), więc tylko w moim wyrku śpią :) A małż sobie zabrania dalej i ma całe łóżko dla siebie. Nieraz Behemot tam kucnie, ale i on wie, że Pan to moc ma i wyleci jak z procy.
UsuńMoje psisko już po sześciu latach uzyskało pozwolenie na łóżko, ale teraz to on ma to w nosie, zaproszony czasem z grzeczności skorzysta na 5 minut. Na kanapie też mu już nie zależy. Możemy się wypchać!
OdpowiedzUsuńFinextro - u mnie było badanie gruntu i nie napotkały oporu to teraz hulaj dusza. Nie wolno psu leżeć na posłanej kanapie.
UsuńNa temat spania ze zwierzakami to bym mogła chyba napisać książkę... nowelkę na pewno. Uwielbiam ten proceder pomimo jego niewątpliwych niewygód, jak wiercenie się, pochrapywanie, kładzenie się w miejscach totalnie dziwnych (np na mojej głowie albo szyi - plecy wszak to normalka), smyranie wibrysami po twarzy. Nocne zabawy Marcela powodują, że nie wiem kompletnie co się dzieje, gdy mnie coś poddrapuje około 3 nad ranem. Masza znów, jak była młodziutką koteczką to w nocy wkładała pyszczek do moich ust, gdy zdarzyło mi się je we śnie otworzyć. I tak dalej i tym podobne.
OdpowiedzUsuńPsina obecna łóżka nie uważa, czasem wskoczy na pieszczochy, ale gdy te się skończą wraca do swojego ulubionego koszyka.
Co do pocenia to stawiam na zwierzaki, bo jak się do mnie przytulą to mam to samo, a menopauza chyba jeszcze przez kilka lat mi nie grozi.
Aż chłop przestał ze mną spać, bo stwierdził, że dla czworga łóżko mamy za małe, a poza tym jak w nocy po nim koty przebiegają to go trafia i potem nie może zasnąć.
Ale jak któreś na noc nie przyjdzie do łóżka to szukam, gdzie śpi, bo tak jakoś pustawo...
Słowem - moje koty do pracy nie chodzą, naczyń nie zmywają, ale mają jeden obowiązek - spać w łóżku :)))
Tysiu - każdy kot ma swoje upodobania, Brunek gardził człowiekiem, ale Behemot tylko by na rękach siedział. Jak były dwa to spały blisko siebie, czyli na krzesłach w jadalni. Sierści na obiciach miałam zawsze tyle, że dzień, a już gość w dom to musiałam migiem te kłaki zbierać gąbką.
UsuńTeraz osamotniony lezie w piernaty.
A Bajtek to kundel schroniskowy chyba rozpuszczony przez poprzednich właścicieli oraz obecną. A co, pralka jest, alergii nie ma.
No oczywiście, wszak to gatunek indywidualistów (co by nie powiedzieć dziwaków), moje z rzadka na kolana przychodzą, prędzej obok, ale w nocy to straszne pieszczochy.
UsuńU nas też jest i pralka i brak alergii, a Chłop sam z Marcelem spał, gdy ten był malutki i ciepełka matczynego potrzebował. Z dwoma to już inaczej, bo potrafią się rozbawić w środku nocy.
Tysiu - tak myślę, że zima będzie sroga, bo te moje jeszcze latem to odpuszczały co którąś noc, ale teraz od dwóch tygodni lokatorów mam cały czas. Na szczęście w latach posunięci - to śpią :)
UsuńNooo, coś w tym jest, moje też latem bardziej szwendające się były, a teraz to mnie wieczorem kocica popędza, żebym już się kładła, bo ona chce spać :DD
UsuńJustynko - Behemot właśnie nam tak daje znak, że mamy wyrko ścielić!
UsuńCo za koty????
Oj znam ten temat, znam....nasza Mośka też śpi z nami, i to pierwsza biegnie do łózka jak wychodzę z łazienki.....
OdpowiedzUsuńa mąż to jak sam mówi śpi po trawersie w zależności gdzie sie psisko uwali
a zdjęcia kapitalne....
głaski dla zwierzaków
Leptirku kochany, Mosia też wie gdzie dobrze!
UsuńRankiem z kolei mój mąż chyłkiem leci do szafy z bielizną, skarpety wkłada w locie, w ogóle migiem i cicho wychodzi do pracy bo Bajt unosi łeb i powarkuje. A pan nie chce by pani wściekła się obudziła więc nie drażni rekina.
O matulu, czytam Ci ja post o cudakach Twoich słodziutkich, a tu nagle Dionizy mój własny ślepiami na mnie spoziera z cudzego monitora:):):) Kankanko, Dionizy oczywiście że w wyrku moim śpi, no bo gdzie pies byłby szczęśliwszy??? A ja - jak ta ostatnia idiotka - budzię się rano niewyspana, i z bolącymi kośćmi i stawami, bo jak pies się rozwali we śnie, to przecież trzeba nogi nienaturalnie podkurczyć, żeby futrzakowi wygodnie było:) Puszkin też czasem przychodzi na łóżeczko, ale ona to tak przycupnie w rogu i jej dobrze, Dyziek natomiast zajmuje zdecydowanie większa powierzchnie... Ale jak tak lubię:) Buziole ślę wielkie!!!
OdpowiedzUsuńNo właśnie deZealko - jak spać żeby psa nie urazić :))), też się wyginam. I chyba ten kocyk nieszczęsny zlikwiduję, boć to parsknąć śmiechem można jak pies na nim śpi.
UsuńIdzie tylko nieszczególna pora roku, chyba psa ogolę, bo mycie nóg mu już mi bokiem wychodzi, a w uświnionych to nijak po moich salonach latać i pościelach :)
Dionizy jak mi tak łypnie wesoło na powitanie to gęba mi się śmieje. Bajtek nie ma takiej miny, raczej sierotę struga :)
Alez jesteś perfekcyjna, nawet pod kolor pieska uszyłaś pościel. Zwierzaki dobrze się czują jak widać, ze sobą, z Tobą i wogóle z Waszym mieszkaniu.
OdpowiedzUsuńNadal uważam, że właściciele psów i kotów dziela się na tych którzy śpią z psami i przyznają się do tego, no i na tych, którzy również śpią ze stworami, ale za nic nie przyznają sie do tego procederu . Jest to klopotliwe, bo częściej niestety trzeba zmieniać pościel, ale rady na to nie ma, są psy które uwielbiają sypiać na kołdrze właścicieli i takie , których wołami nie zaciągniesz. Mieliśmy w naszej historii posiadania psów, dwa takie pieski, spały na fotelu i nie wskakiwały nigdy na łózko, a połozone na siłe, kulily uszy, ogon i prędko uciekały z wyrka.
Aniurozello - bo jak się o zwierza dba, bywa u weta, jeść daje przyzwoicie to właściwie wiadomo co nas nie spotka :)
UsuńOdradzam spanie ze szczeniakiem prosto od mamy, przed odrobaczaniem :)
A pościel jak krochmalona to sierści nie łapie.
Najgorzej miała w domu Ola, bo gdy zostawiła swoje łóżko niepościelone i drzwi otwarte to tam wśród poduch Bajtuś łeb przytulił, a jakże! Oj, była wojna :)))) ale dziewczę jak nakryło kapą to już było nie dla psa.
Z moich wszystkich psów to jest pierwszy taki pościelowy. Inne były wyuczone.
Anuś, przecież wiadomo, że pańcia to jest tylko łaskawie przygarnięta przez domową zwierzynę,a to głównie dlatego, że pańcia pozwala na spanie w czystym łóżeczku, na podusi. Ja z psem spałam na dwuosobowej wersalce i z trudem utrzymywałam się na jej brzegu, bo on się ciągle przyklejał do moich pleców, a mnie było gorąco i się odsuwałam. Te zwierzaki okrutnie grzeją. A nocą to sobie spacerował po mnie niczym po deptaku.A spanie synchroniczne cudnie wygląda. I pilnowanie ciuszków, żeby nie spadły też świetnie uchwycone. A nie budzi Cię kot rano otwierając Ci oczy łapką? Mój pies budził mnie rano fukaniem w ucho, a moją koleżankę sunia budziła otwierając jej oko jęzorkiem.
OdpowiedzUsuńMiłego, :)
Aniu Anabell - jak śpię za długo to Bajt z nóg przesuwa się do głowy, oczywiście dalej śpiąc, ale ja widziałam, że udaje bo łypie na mnie czy ja się budzę.
UsuńKot Brunek natomiast wylizywał mi głowę i to mnie stawiało na równe nogi. Obecnie to ja się pierwsza zrywam, a te dwa gady udają sen sprawiedliwych. Nieraz Behet potrafi pazurami kołdry się trzymać, kiedy ja ją do pojemnika chcę schować.
Moja suczka Tusia doskonale wie, gdzie może spać: w moim pokoju tylko na specjalnym legowisku, a u męża - oczywiście w łóżku.Mnie alergikowi wrażliwemu na zapachy pozostaje ciągłe pranie.
OdpowiedzUsuńIwonko - panienki to jakby bardziej ułożone, tak jak w życiu :)
UsuńPolecam do płukania pościeli ocet, znakomicie usuwa wszelkie inne zapachy przy czym nadaje świeżość na dłużej niż wszelakie lenory.
HIhihi! Fredka gonię jak zarazę! Niechyby se chłopina nawet i pospał z pańcią,ale eskalacji miłości o drugiej w nocy ( z zegarkiem w ręku!!) nie przeżyję! Lizanie, mruczenie w ucho, ciamkanie po włosach i po policzku to jak dla mnie za dużo! :-D
OdpowiedzUsuńAta - to ty masz molestowanie po prostu!!!!
UsuńGoń, druga w nocy to nie pora na czułości nawet kocie :)
Molestowanie! Masz rację!! Już ja mu wygarnę po całości!! :-DD
UsuńNa mnie leży "tylko" 7 kg:-)) ale jak tylko gdzieś jadę i kot zostaje w domu to strasznie mi tego ciężarku brakuje. A coś z tą zimą to na rzeczy jest bo mój Ignacy nawet po koc się wpycha. Spanie synchroniczne jest boskie! Buziaki.
OdpowiedzUsuńEdi-bk - siem kilo????? Tygrysa masz?????
UsuńAle fajnie!!!
od kilku dni odpuściły... cieplej na dworze :)
Jeszcze mam mi mało Aniu, mogłabym czytać i oglądać godzinami:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Marlenko - ot durny dom, ciesz się jak masz porządek! Czasem bym chciała tak normalnie. I odkurzyć co drugi dzień i podłogi nie myć co dnia... ech!
UsuńMeno, meno, kochana! Te poty znaczy.
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam spać zepsem, ale mój-ci-on warczy na to bardziej niż moje nasienie sobacze.
W związku ze związkiem pies śpi na legowisku (moja dusza płacze!), a ja z mój-ci-onym.
Ale czasem...
pod nieobecność Pana...
budzę się mając pysk w pysk chrapiącą psią mordę:)
Uwielbiam.
I wtedy kiziam, miziam i tulam, po czym tłumaczę paskudzie, żeby spadała w podskokach, bo jak się przyzwyczai to pan jej da po ogonie!
No i spada.
Lajf is brutal, full is zasadzkas!:)
No i czyż pięknie nie jest tak poranek witać??? :)
UsuńNormalna jesteś jednym słowem.
Ps. Moje do Pana nigdy się nie zapędziły, znają z tej strony mores, ale kiedyś doczekałam ranka bez psa, bo on tymczasem w ciepełku pomężu ułożył się w pozie "noicomizrobisz", tzn na plecach z wywalonymi łapami na cztery strony - całkowite poddaństwo spanielowe - i chrapał! Chrapał jak pijany szewc!
kocham spaniele to takie bystre psiaki, i maja cudowne uszy i
OdpowiedzUsuńmadrosc w pysku :)
Jadziu - ale durne też są :))), dzisiaj ten mój wytargał z kubła na śmieci: szczypiorek, opakowanie po tabletkach, tackę styropianową, worek foliowy i ładnie mi to ułożył równiutko pod łóżkiem.
UsuńNa tyle równo, że zapytałam chłopa czy to nie on!
Ten popukał w czoło i poszedł do pracy :))))