Wczoraj - w poniedziałek po południu dotarła przesyłka od Grażki!
W środku był przemiły list i przepiękna poduszka.
Mój mąż nawykły do kolorowych patchworków, aż oderwał się od lektury i zachwycił się jej kolorami.
A najwyższy stopień uznania u niego to : Nooo, to jest ładne!!!!
Poduszeczkę trudno dobrze sfotać, wiadomo - światło.
Pogniecioną przez złożenie podusię bardzo dobrze prasuje się na innej dość wypchanej.
Używam dotykania stopą żelazka i wyrzutu pary, wtedy mamy pierwotny wypukły kształt zaznaczony pikowaniem.
Samotny jasiek idealnie pasował, podusia otrzymała ochronne ubranko i już zameldowała się w worku u koleżanek.
Grażko, posyłam Ci ciepłe myśli!!!!
Śliczna podusia :). Dzieci na pewno bardzo się ucieszą z takich prezentów, a o to przecież chodzi :).
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
Piękna, bardzo kolorowa. Najpiękniejsze jednak jest to, co za sobą niesie, czyli przesłanie niesienia pomocy i utulenia odrzuconych....
OdpowiedzUsuńJejjjj! Cudeńko!
OdpowiedzUsuńcudowna :)
OdpowiedzUsuńCudowna podusia!!!
OdpowiedzUsuńŚliczna!
OdpowiedzUsuńjaka cudna podusia!!!
OdpowiedzUsuńHi hi...u mojego męża szczyt zachwytu to: noooo może być!!!
OdpowiedzUsuńMają więc już maluszki cały komplet przytulaczków i niech im dobrze służą:-)))
Czarodziejski worek z zaczarowanymi podusiami.
OdpowiedzUsuńW oryginale było -
"Czarodziejska szafa gra".
Nie udaje mi się zrymować z jasieczkami, ale właśnie tak radośnie, bardzo wesoło kojarzą mi się te wszystkie poduszeczki.
No i co? I nic nowego nie wymyślę - kobietki już wszystko napisały, więc plagiatować muszę: pikne, pikne co cud!:D
OdpowiedzUsuńNiech się jakaś malizna przytuli, niech choć trochę ciepła dostanie...
sliczna podusia:))
OdpowiedzUsuńzreszta wszystkie z poprzednich postow tez sa sliczne:)
Ja tak hurtem Moje Kochane odpowiem:
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam wszystkim za dobre słowa, bo po tym chce się nadal!
Dziękuję Grażce, bo dzięki niej samotny jasiek nie będzie sam na strychu!
Sprawozdanie z oddania poduszek niedługo. Bez zdjęć, bo nie fotografuję Tych dzieci. Czasem jest tak, że widzą kiedy przychodzę (latem) i wtedy biegną z krzykiem Ciocia poduszkowa idzieeeee!!!
Zimą najczęściej sprawę załatwiam w sekretariacie, kwitują darowiznę, spisują moje dane ilość etc.
Kłaniam się Wam, dziś i jutro mnie nie będzie długo przy kompie, następne zajęcie zajmuje ręce!
Kankanko, nie uprzedzałam, ale ... poszedł list z ...
OdpowiedzUsuń