Al odwiedził nas przedwczoraj.
Ma już tydzień.
Jest spokojny i małobekliwy.
Nie jest dzieckiem pampersowym, siusia w pieluszki, które są prane. Tak, tak - prane normalnie w wodzie.
Ten zabytek powraca z triumfem!
Pracując dorywczo w raju spotykałam klientki wykupujące tetrę właśnie na pieluchy.
Pięknie czasem obdziergane lądują za granicą, gdzie już doceniają uroki tkaniny :)
Ja swojej najstarszej córci wszystkie pieluszki ozdobiłam motywem biedronki, by było ładnie i by nie pozamieniać pieluch z obcymi. Potem już mi przeszło, ale wiele pieluch i trzecie dzieciątko przeżyły. Na końcu były niezastąpionymi szmatkami do podłogi. Żaden mop im nie dorównał.
W mojej pracowni tetra już jest.
Pisałam już, że Aluś czasem ma minkę rozzłoszczonego Chińczyka. Udało mi się ją uchwycić w trakcie pozowania z nowymi szatami, które z dalekiego Rzymu do mnie doleciały - od Godlesi (co bloga nie ma :)))))
Oli wcale nie złościł się na przymiarki, a potem była już tylko zachwycona mina: - To dla mnie????
Godlesia - absolutnie niesamowita wysłała do mnie wspaniałe prezenty:
Ciuszki są z marynarskimi motywami, urokliwe, cacka z dziurką! Każdy szczegół pięknie wykończony. Oko cieszy, serce raduje!
Ale dla maluchów coś jeszcze i zarazem frajda dla babci - wełenka merynosowa specjalnie dla malców przygotowana:
Mięciutka, puszysta, delikatna. Mam teraz jasność jak powinna wełna dla dziecka wyglądać.
Ale w czeluściach paczki skryło się coś jeszcze!
Teraz rozumiem dlaczego Godlesia zagadywała o rozmiarówkę polską!
To o to chodziło!!!!
Oczom nie wierzyłam - Gatki dla Babki!
To te właśnie wspaniałe majciochy, które luksus chodzenia w upał dają takim jak ja z BMI 26 i większą puszystością w spódnicach. Nasze sklepy nie zauważają tych, co ich więcej.
Triumph wystawia gatki po 160 zł, macałam - jak dla mnie plastik ortopedyczny, a chińskich bazarów ja na swojej wsi nie znalazłam z podobnymi.
Tu - bawełna z 5% dodatkiem lycry doskonale przylega, jest niewidoczna i każda kiecka pasuje!
Ulubiona to będzie moja bielizna jeszcze długo :))), bo chociaż ze trzy kilo zleciało, ale one chyba z biustu poszły!
I kawa - o aromacie królewskim - pozwalająca poczuć się jak w pierwszorzędnej kawiarni..... uwielbiam kawę!!!!!
Takiej to można filiżankę, a nie litry popijać - smak i zapach bajeczny oraz kop od pierwszego łyku!
Ja jeszcze papeterią się pozachwycam, bo takie morrisonowskie wzory to też uciecha dla oczu. Kopertę to ja jeszcze wykorzystam dekoracyjnie :)))))
GODLESIU - BARDZO CI DZIĘKUJEMY WSZYSCY!!!!!
KAWĘ MUSIMY WYPIĆ!!!!
Nic dziwnego, że po takiej rannej przyjemności przerabiam 2 km piechotą zepsem, potem 4 wte i wewte do Mamy piechotą i na koniec już lajtowo 7 km na ogródek i z - na rowerze.
Na ogródku wykopuję lilie i wsadzam w inne zakątki, rwę fasolkę, pielę, zbieram jabłka, maliny itp, potem wracam z materiałem i przetwarzam do późnego wieczora w butelki, słoiki jak szalona.
Dla rozrywki prasuję stosy co je sobie piorę czasem nawet ręcznie, by pazury po pracach ziemnych blask odzyskały. Mam werwę.
Licznik spadł z 65 do 61,5 kilo. Znalazłam ćwiczenia na ładniejsze ramiona i biust, może poćwiczę :)
Przy 59 wejdę w największe swoje dżinsy z lycrą. Jesień nie zapowiada się tragicznie i w onucach.
Jest szansa, że się w część ciuchów wcisnę. Ale na dietę nie mam jeszcze siły.
No właśnie, na dietę nie mam siły.
OdpowiedzUsuńJesteś zaprezentowana, że uch i ach i och!
Poszukam tych Sloggi, toż to Basic i powinien leżeć po sklepach stosami!
Agata - w założeniu genialne, nie czujesz a nóżki opatulone.
UsuńMaluchy pięknie rosną. Anka czytając jakie masz tempo zmęczyłam się he, he. Ja wczoraj gnałam z wózkiem i wnukiem do weta, by obejrzał jakieś coś , co dziecku na bużce wystąpiło ostatnimi czasy. Po tej morderczej pieszej wędrówce , cały wieczór odpoczywałam. Jesteś kobieta rakieta, lub jak kto woli błyskawica :)
OdpowiedzUsuńAniu - dodaj do tego 113 schodów w jedną stronę.. mnie nie powinno być, a jestem! To znaczy, że ten mój wydatek energetyczny taki sobie. Zdecydowanie powinnam oduczyć się jeść. Pocieszę Cię Aniu, że mnie pałer tak łapie gdy gorąco i słońce. Jak temperatura dla ludzi to ja śpię. Zdecydowanie dla mnie wieś na Saharze, na Syberii bym umarła.
UsuńCysorz to ma klawe życie!!!!Pozdrawiam i uśmiecham się do maluszka:)
OdpowiedzUsuńJoluś - a klawe, jak będzie starszy i sobie poczyta jak go Świat wspomógł to się popłacze z radości :))) Dzięki kochana!!!!!
UsuńUwielbiam czytać Twoje posty. Wnusio cudny jak marzenie, ale jak dla mnie to on nie chińczyk, tylko klon swoich braci. Patrząc na zdjęcia widzę niesamowite wręcz podobieństwo. A z wełenki babciu dziergaj i chwal się. Pozdrawiam zapracowaną babcię.
OdpowiedzUsuńKrysiu - aż mnie łapy świerzbią, ale teraz to na drutach letnia bawełna dla mnie i robię od czerwca na ogródku jedynie, bo w domu nie da rady.
UsuńPodobny będzie w jakimś kierunku, na razie co dnia jest inny, ta otyłość z niego złazi :)
Prawdziwie królewskie okrycie prezentuje August na pierwszym zdjęciu :D
OdpowiedzUsuńPrezenty cudne :)))
Aniu a Sloggi produkuje Triumph to taka seria bardziej sportowo-bawełniana, chociaż mam kilka par gatek bezszwowych i one z jakiś sztuczności ale miłych.
Tetra pokonała mnie po miesiącu (przy bliźniakach) nie wiedziałam jak się nazywam. Do tego jeden miał ciągle uczulenia na wszystkie możliwe proszki dziecięce i płatki mydlane.
Cieszę się, że lepiej się czujesz i skutki rzucenia palenia już Cię nie dołują , trzymam kciuki :)))
Jak Cesarz- to Cesarz, już mu szmatę na każdą okoliczność dopasuję!
UsuńW moim sklepie firmowym nie było wyboru - plastikowe rozciągane gumowe gacie wyłącznie czarne. Całe lato szukałam czegoś do noszenia i za ciut mniej. Do mnie nawet na targ z Chin nie doleciały, ale już staniki bra są :))))
No, zadupie i tyle!
Trzymaj mocno, bo już były takie podejścia co się po 7 miesiącach w niwecz obracały :)))))
Jeju ja jeszcze się nie stelepałam z łóżka a już się zadyszałam.
OdpowiedzUsuńAnka, Ty latasz z 4 prędkością kosmiczną. To pewne. Zaraz będziesz ważyć 45kg przy takim trybie życia.
Aniu - to jeszcze bym musiała z placków ziemniaczanych zrezygnować, z pierogów ruskich, z makaronu po sufit w rosole, z kisielku na wieczór by się dało zasnać....z kogla mogla, z czekolady - bo magnez :))))
UsuńNa warzywach ja niestety nie jadę.... żal, ale już mi to zwisa ile ja mam objętości. Jest ok. A jak ciuchy wyrzucę to będzie miejsce. Lajtowo podchodzę.
Al wygląda cudnie! Na widok pierwszego zdjęcia miałam ochotę powiedzieć: Ave Cezar, Za to mina na drugim zdjęciu bezcenna ;)))).
OdpowiedzUsuńPrezenty super! Cieszę się, że energia życiowa Ci wróciła i mam nadzieję, że wraz z jesienią Cię nie opuści :).
Frasiu - wszystko od temperatury zależy, im cieplej tym ja żwawsza. jesienią usnę jak niedźwiedź.
UsuńCarewicz całą gębą!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwąś babcią jest!
Ela
Elu - carewicz... fajne!
UsuńTo niemożliwe! Babcie w takiej wadze nie występują w przyrodzie! ulach
OdpowiedzUsuńUleńko - no istnieją, takie puchate by się wnuki nie poobijały :)
Usuń;)godlesia
OdpowiedzUsuńGodlesiu - buziaki i uściski jeszcze raz posyłam!!!!
UsuńAnulko Al jest śliczny :D
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty dostałaś od dobrej kobiety:) SUPER!
pozdrawiam serdecznie i życzę dalszej utraty wagi ale nie ducha :D
buziak!
Anusia - Prezenty niespodziane, cudne, to prawda! A wagą to ja się nie stresuję, będzie co będzie. :)
UsuńPiękne prezenty! Aż się z przyjemnością czyta. Wyobrażam sobie Twoją radość podczas oglądania tych cudeniek! :-)))
OdpowiedzUsuńA na schudnięcie ruch najlepszy! I najzdrowszy. Zwłaszcza jak konkretny i nacelowany - z taczką wypchaną do bólu ;-DD
Ata - ja się cieszę w głos! Zawsze. Zawsze mi tak serce bije.
UsuńRuch też powoduje wzrost apetytu, a najbardziej jak koty działkowe podczas gdy ja ryję w jednym kątku one z drugiego żarcie kradną pańci.
taczka ostatnio bardzo wypchana, ale ruszyłam taką dzicz, że tylko widły śmigają :)
Cudnie prezentowo, a Aluś słodziak w tych nowych ciuszkach :-)
OdpowiedzUsuńAluś lubi się stroić Sylwko :) A jeszcze bardziej mamusia go lubi upiększać :)
UsuńWnusio sliczny!Może mój syn dwa tygodnie temu''ożeniony''też coś pomyśli w tym kierunku? Śliczne prezenty dostałaś,ale gatków zazdroszczę!Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńZdzisiu - bo te gacie to na wagę złota!!!! Gacie hiciorem lata, ja jeszcze w nich polatam bo u nas długo ciepło!
UsuńJaki piękny wnuś. Cezar prawdziwy, stąd i nie dziwota, że prezenty prosto z Włoch. Super facet rośnie, miny przednie.
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała ważyć 59 kg, ale chyba się nie uda, bo waga ciągle ta sama, a jem nie tak znów wiele i ruszam się też sporo, ale tak pewnie ma być, więc aż tak bardzo nie cierpię. Gatki fajne, lubię sloggi. Pozdrawiam serdecznie
P.s.
nie wybrałabyś się do Poznania 15 wrześnie na światowy dzień przędzenia?
Ówieczko - wybrać to bym się wybrała, ale dnia ani godziny nie mogę dla siebie zaplanować. Teraz na wyniki castingu mam czekać :(((((
UsuńBiorę pod uwagę, wrzeciono mam jakbyco :)))))
Ja też nie wiem czy z czasem dam radę. Bardzo bym chciała pojechać. Tymczasem
UsuńCudny jest, mina urocza.
OdpowiedzUsuńTy jesteś Turbo Babcia :)
A ja tez używam pieluch wielorazowych tyle, że nie tetry a kieszonek ;)
Agnieszko - to właśnie ta nowa technologia u niego w użyciu, też kieszonki i specjal-gacie :)
Usuńpogubiłam się w tych dzieciach, o których piszesz......ale to nic, Alutek chiniolek cudny
OdpowiedzUsuńMonia - to Oluś, Aleksander, Al Pacino :)))
Usuń