W poniedziałek 12-07 dzień przerwy - więc poprałam swoje motki, mam ich 6 sztuk:
Nitka mi coraz cieńsza wychodzi:
Ten przedostatni najcieńszy wyszedł.
Uprzędłam do 11-07 w sumie 625 metrów/28 dkg.
Dzisiaj też się nie zabieram do pracy, bo prasowanie czeka. A że burza na horyzoncie to będzie chłodniej i rodzina mi pozwoli żelazko włączyć.
Chyba mi Fantazja nie będzie potrzebna, zaczynam się rozumieć z Gadem.
Gadzina rozmowna się okazała i kooperująca - cieszy to :) I cieszą oczy Twoje nitki i ich kolory!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor!
OdpowiedzUsuńKupowana Fantazja Ci niepotrzebna, bo masz własną niezaprzeczalnie najlepszą! :-))
fantastycznie to wyglada,az mam ochote Cie podejzec przy pracy i sie od Ciebie nauczyc,nie wiem czemu ale kolowrotek kojarzy mi sie z baba jaga,mysle ze kolowrotek pasowalby do mnie :)
OdpowiedzUsuńJa jestem taka domowa Baba Jaga, nos mam duży, włos wytargany, kocura czarnego. Śmiecę nićmi po domu, szuram kapciami, latam z pieprzem jakbym miała miotłę atomową i wiecznie wycieram podłogi.
OdpowiedzUsuńTeraz nie mam jak, ale jak wrócę po wakacjach to namówię kogoś na film.