Skończyłam wyszywanie, niestety tył już kilka razy miał pomyłki i prułam. Skończyłam na resztce nici (zostało mi 6 cm), zszywać będę podobną. Dołożyłam jeszcze z tyłu rok produkcji. Wyszywałam bez tamborka, ale czystymi łapami, więc nie będę prać na siłę.
A może się skuszę.
Nie mam pojęcia ile zapasu na szew zostawić, czy 1 cm wystarczy? Czy za dużo?
Super!!!
OdpowiedzUsuńJeszcze ładniejsze niż poprzednio.
OdpowiedzUsuńSuper Ci wychodzi!!
OdpowiedzUsuńJeśli to biscornu to wydaje mi się, że 1cm wystarczy do zszycia. Chyba, że Ola coś innego wymyśli ;-)
OdpowiedzUsuńTak właśnie zostawiłam. Już zszyte. Jutro zdjęcia, bo żarówki w domu Pan wymienił zgodnie z zaleceniem Unii i albo uroczy fiolet albo żółć w mym domu o tej porze.
OdpowiedzUsuńA tam gdzie światło przyzwoite dziada i baby brakuje.
Uhh! To trupie, oszczędne światło rodem z prosektorium to ja mam już od lat w każdym pomieszczeniu :-/
OdpowiedzUsuńTylko w lampce nad łóżkiem nie dałam zmienić!!
Fiolecik mam w przedpokoju, a w pokoju jak zobaczyłam to widząc moją furię wymienił Łaskawca na też oszczędne, ale zbyt zółte jak na mój gust.
OdpowiedzUsuńI to też śliczne! Podoba mi się, że nie krzyżykowe :-)
OdpowiedzUsuńSuper wyszło!!! Bardzo mi się podoba różnorodność tego biscornu.
OdpowiedzUsuń