Magda

Magda to dobra dziewczyna.
Ze Szkocji gdzie mieszka docierają do Polski prezenty. Do klubu Igiełka (w ulubionych blogach), do mnie i do innych osób szyjących patchworki dla dzieci pokrzywdzonych przez los.

Magda studiuje i pracuje, nie zarabia kokosów, ale potrafi nas tu w kraju uszczęśliwić. Cieszą ją każde muliny, które kupi dla dzieci. Tak mi się wydaje, że to dzięki niej klub Igiełka zdobył licznych sponsorów.

Magda się nie chwali. Nie ma bloga. Nie buduje stron z haftami, które trafiają na kołderki i poduszki. Jest skromna. Pisujemy do siebie od czasu do czasu, rozmawiamy o życiu, o planach, czasem o księgowości. Magda jest ciepłą osobą.

To od niej mam prawdziwe tkaniny patchworkowe, nowiutkie, piękne.
Ostatnio trafił do mnie materiał ze zwierzętami leśnymi. Zapytałam, co mogłabym jej wysłać z kraju jako skromne podziękowanie. Magda napisała, że gdybym znalazła chwilkę i gdyby mi się kiedyś chciało, i gdyby wystarczyło..... to poszewki na poduszki z tych zwierząt, które bardzo podobają się jej i Pawłowi - jej mężowi. Paweł tak samo sponsoruje te zakupy. Oni oboje są taką fajną parą. Bardzo mi się podobało jak Magda chwaliła się prezentem od Pawła - ramką rurkową do haftów. Widać z tych słów jak są bliscy sobie i jak potrafią razem iść przez życie.
Kolory Madzia mi podpowiedziała i poleciały do nich takie poduszki z Wrocławia:


Cieszy mnie, że dotarły przed Świętami. Magda napisała, że się podobają.