Odszedł - cicho i skromnie, wrocławski filozof, piękny duchem, z niesamowitą oceną świata.
Wychowałam się na jego tekstach. Czasem trudno uwierzyć, że nadszedł koniec.
Poezja na szczęście trwa wiecznie. Panu Bogu będzie teraz troszkę weselej w niebie.
Jego piosenki są w moim domu w codziennym użyciu jako komentarz do sytuacji. Smutek w sercu, ale na szczęście poezja pozostaje.
OdpowiedzUsuńJa też nie. Nie zapomnę.
OdpowiedzUsuń