W czasie kiedy wracałam kolejny raz z SOR - u, dowiedziałam się, że maleńki Kubulek 1,5 roczku ma chory ten sam narząd. Ino on bardzo groźnie. Ja się w końcu wyliżę, a zresztą już się nażyłam. Przed nim całe życie.
Obcierając łzy ani chwili się nie namyślałam i z prezentu od Godlesi na szybciora wybrałam szmatki do zrobienia kołdereczki. To zresztą może być kocyk na trawę, na podłogę, wyściółka w dogodnym kąciku. Rozmiar wyszedł 35/46 cali pi razy oko 90/118 cm.
Szmatki firmy Benartex - zestaw Rusty:
Pomoc Bajta:
Nakrojone niewymyślnie, bo czas najważniejszy:
Debata prawie publiczna na fejsie co z lamówką:
Szycie metodą "na worek" - nauczyłam się od Dorotki i bardzo lubię ten sposób w kołderkach dla maluszków - brzeg jest mięciutki.
Top i spód jest jednakowych rozmiarów
zszywam prawymi stronami do siebie
na dole osobno przez top i osobno przez spód prowadzę ścieg prosty, niezbyt drobny, na ok 20-30 cm
rogi ścinam
całość układam na ocieplinie - tu dałam grubą i przycinam do kołderki
rzadkim zygzakiem przyszyłam ocieplinę do szwu
rogi podcięłam też
całość przewlekłam przez otwór
i zaszyłam ręcznie ścieg do ściegu (wygląda jak szew maszynowy potem)
dopiero teraz rozciągnęłam na podłodze, przykleiłam taśmą i sczepiłam agrafkami do pikowania
kwadraty opikowałam w określonych sekwencjach kolorystycznych, a pomiędzy kwadratami koperty
i koniec.
I już miałąm umówić się z Mamą na odbiór, długo czekałam na telefon, no i Mama zbyt zajęta - gdy znów mnie powaliło. Ponieważ ponownie mnie zmieliło na ostro chyba kuriera wyślę, bo osobiście nie powinnam w takim stanie. Zarażam.
Chłopczyk walczy, proszę za niego o modlitwę. Szansa jest, ale choroba okrutna bardzo.
Pan Bóg Starszy Pan, nie ta głowa, toteż grzecznie trzeba się przypominać.
Pięknie to uszyłaś Aniu i opisałeś. Kuriera ślij !!! A i Tobie zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńPodjechała mama z synkiem, już cieszy chłopczyka.
UsuńŻyczę zdrowia, bardzo mocno życzę i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWalczę i się nie daję. Ale choroba jest też po to by docenić zdrowie. A każda choroba jest jeszcze po to by wiedzieć, że może być gorzej :).
UsuńDziękuję za życzenia zdrowia Małgosiu.
Aniu, kolejna piękna narzutka!
OdpowiedzUsuńMartwi mnie Twój stan zdrowia... :(
Nie choruj nam, Kochana.
Dziękuję Isiu, sponiewierało mnie, ale widocznie zasłużyłam :).
UsuńWiadomość o chorobie bardzo mnie zasmuciła Kankanko.Taką energią zawsze pałałaś,wszystkim pomagałaś,że sobie na to nie zasłużyłaś. Kołderka z wielkim sercem uszyta, jest śliczna i zdrowa, bo wiadomo,co ma w środku,a te liski są urocze. Życzę Ci zdrówka z całego serca i Kubusiowi też.
OdpowiedzUsuńKubuś musi żyć i być zdrów, mocno w to wierzę. I na mnie przyjdzie czas. Teraz uczę się doceniać zdrowie :).
UsuńWidać ile serca włożyłaś w uszycie tej kołderki. Poślij ją migiem, coby prędko to serce działało na Kubusia. Zdrówka Aniu.
OdpowiedzUsuńAnuś - w niedzielę zaraz po poście podjechała Mama z Synkiem i odebrali. Już wiem, że bardzo się spodobała. Bo była ukryta w paczce.
UsuńJesteś mistrzynią kołderek!
OdpowiedzUsuńI serca...
Uściski!
Ela
Do mistrzyń to mi daleko. Dziękuję Elu. I dziękuję za Twoje pogawędki z Naczelnym.
Usuń