We wtorek Mężczyzna oświadczył Kobiecie, że jedzie do Łorsoł i na stole położył conieco na wydatki życiowe. Kobieta jeszcze rzekła, żeby dołożył dychę na kawałek materiału.
I otrzymała o co prosiła.
W środę z grubsza odprowadziła Pana i Władcę, a sama ruszyła z rudym płochaczem na znajome punkty zaopatrzenia, bowiem zaczęła szyć przytulankę dla małej chorej Dziewczynki i na tył nic w domu nie znalazła.
Uszli tak kawał drogi, nic nie napotkali.
Ruszyli do normalnego sklepu, a tam-tadam czekały aż dwie pasujące wersje!
I zakupiła Kobieta potrzebny kawałek.
Potem ruszyła do najlepszego sklepu by dokupić lamówkę.
Tam, pokazała uszyty wierzch, tył i Panie zajęły się szukaniem pasującego odcienia.
Z grubsza bardzo opowiedziała, że kołderka dla bardzo chorej Dziewczynki, że to taki ekspres, że szyte z "tegocotamwdomumznalazła" i że mus wysłać w piątek, dlatego lamówka będzie najszybsza.
Po sekundzie zobaczyła Kobieta wielkie zaokrąglone, zwilgotniałe oczy jednaj z Pań - Danusi i wyciągniętą rękę z banknotem!
- Proszę ode mnie to przyjąć, ja chcę kupić ten tył do kołderki!!!!!
???????????????????????????????????
W tym samym czasie druga z Pań wybrała lamówkę, i widziałam na własne oczy jak Pani Danusi metraż się zmieniał, poprzez łzy ręce rozkładała na całą szerokość i z zamówionych 6 metrów coś koło 7 się zrobiło.
Kiedy stanęłam z boczku by moniaki wyjąć i przepuścić następną klientkę - zobaczyłam dłoń Pani Joli z lamówką:
- A to już jest zapłacone, proszę schować!
???????????????????????????????????
Mam pisać, że druga z Pań też miała dziwne oczy?
Mam pisać, że mnie też się spociły?
Wracałam jak na skrzydłach, tego dnia szyłam do trzeciej w nocy, w czwartek do popołudnia wykończyłam, wyprałam i w piątek jak tylko otworzyli moją pocztę kołderka dla Dziewczynki poleciała.
Już jest na miejscu.
To teraz mogę się przyznać, że bardzo mi się to wsparcie przydało w tym momencie, ponieważ Cycek na ostatnią chwilę trzymał w wielkiej tajemnicy konieczność natentychmiastowego ubezpieczenia, zajmującego prawie całość zostawionej kasy przez Ojca Delegowanego.
No niby całe życie ubezpieczałam w szkole dzieci i nic się nie działo, ale on teraz pcha łapy w miksery, malaksery, noże elektryczne, mieszalniki i inne diabelskie wynalazki w gastronomiku.
I mogłabym mieć wyrzuty.
A tak udało się go ubezpieczyć.
Nie obyło się bez suszenia łba i wykładu życiowego, co ostatnio mym zajęciem codziennym.
Kołderka ma wymiar 120/160, całość z gotowych materiałowych motywów.
Ten w środku piękny kawałek z delfinami to prezent od MadziP z Glasgow, która to swego czasu wysłała do Polski takie rarytasy. To na takie niespodziewane okazje, kiedy nie ma czasu dolnośląskie baby wykorzystują.
Kołderka nie jest gruba, ma tylko pojedynczą ocieplinę, ale bałam się szyć na mojej staruszce grubszą warstwę, bowiem i tak przy pikowaniu nie nadążała za mną i trochę mnie martwiła.
Popełniłam przy niej kilka błędów, które ujrzałam dopiero rankiem, a lamówkę - dawno nie przyszywaną, też udało mi się odwrotnie przyszyć, czyli do lewej strony.
Musiałam potem jakimś ozdobnym przeszyć brzeg, by zniwelować dyletanctwo.
Madziu - PIĘKNIE DZIĘKUJĘ! To dzięki Twojemu motywowi udało się sklecić tematykę!
Pani Joli i Danusi za pomoc nieoczekiwaną, niespodziewaną i taką wielką bardzo serdecznie DZIĘKUJĘ I KŁANIAM SIĘ W PAS!
Kołderka ma więc kilka autorek.
A Dziewczynce wszystkie życzymy, by była zdrowa jak rybka!
Po moim przykładzie widać, że dobro czeka za rogiem, że radość czyha niespodziewanie, że warto radość sobie posyłać. Nigdy nie myślmy, że jesteśmy całkiem sami.
Życie potrafi przywalić, owszem, ale zaraz tęczę widać, trzeba tylko głowę unieść wyżej!
mnie też się oczy spociły...
OdpowiedzUsuń:)
Agatko - to wiosenne przepłukiwanie ócz dobrze robi! Ostatnio czytałam o zbawiennym wpływie płaczu na naszą psychikę! Na zdrowie!!!!! :)))))
OdpowiedzUsuńfajny,ciekawy blog
OdpowiedzUsuńsuper kołdry miłego dnia.
zapraszam do mnie.
http://agatucha123-agatuszka.blogspot.com/
Też mi się oczy dziwnie spociły ...
OdpowiedzUsuńDobrze, że nikt mnie teraz nie widzi :).
Kołderka jest prześliczna!!! Uwielbiam takie morskie klimaty :). Pod taką kołderką Dziewczynka na pewno będzie szybciej wracać do zdrowia :). Taką przynajmniej mam nadzieję i za to trzymam kciuki :).
I mnie się oczy spociły nieznacznie... ale ja z tych potliwoucznych jestem z natury...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Aniu serdecznie i w tajemnicy Ci tylko powiem, że szykuje się dla Ciebie pakuneczek... bo sprzątam w przydasiach wiosennie;) to jak skończę to Slubny podrzuci na ten Twój stryszek małe co nieco... cierpliwości... a może się nadadza te moje przydasie Tobie na co...
Kankanko, kołderka piękna (jak zwykle...) a historia wzruszająca. I tak to się niesamowicie układa wszystko.
OdpowiedzUsuńI tak mi właśnie do głowy pomysł przyszedł - ale to mailem Ci napiszę.
Miałam tu dużo napisać, ale tylko powiem tak: Aneczko, jesteś Dobrą Wróżką.
OdpowiedzUsuńLudzie są dobrzy, tylko czasami o tym nie wiedzą.
OdpowiedzUsuńAniu... No... Weź... Oczy to ja mam jakoś takie deszczowe...
OdpowiedzUsuńże dobro czeka za rogiem, że radość czyha niespodziewanie (...) Życie potrafi przywalić, owszem, ale zaraz tęczę widać, trzeba tylko głowę unieść wyżej!
Nawet nie wiesz, jak bardzo potrzebuję, właśnie dziś, takich dobrych i pozytywnych wiadomości.
A kołderka cudna - nie wątpię, że dzięki Twoim czarom i dobrym myślom Dziewczynka wyzdrowieje :-)
OdpowiedzUsuńAgatko - dziękuję i na pewno wpadnę z wizytą :)
OdpowiedzUsuńFrasiu - oby dała Moc w szpitalnych klimatach i szybko wróciła z Dziewczynką do domu zdrową jak rybka!
OdpowiedzUsuńMillu - no nic nie napiszę... kochana jesteś!
OdpowiedzUsuńWiedżmo z Gór - a tu już jakby pokierowane z Góry to i owo, tylko trzeba słuchać i zrobić :)Wtedy wszystko się układa.
OdpowiedzUsuńAnavilmo - Dobra Wróżka to już mnie napotkała i mnie obdarowała, ja jestem tylko szwaczką radosną i niech tak zostanie :)
OdpowiedzUsuńBasiu - ot, to właśnie! Ja dokoła mam samych dobrych ludzi, czasem tylko komuś mózg się wyłącza i wyrzuca śmieci :))) nie tam, gdzie powinien!
OdpowiedzUsuńAle to racja - ludzie są dobrzy!
Ata - przytulam cokolwiek by nie było. Nie daj się, ale patrz na zło jak na wstęp do Dobra. Nie może być inaczej!!!!
OdpowiedzUsuńPan Bóg czuwa i wie, czego nam potrzeba, stawia na naszej drodze odpowiednich ludzi.
OdpowiedzUsuńKołderka piękna tak jak Twoje serce.
Czyli z jednego anioła zrobiły się cztery aniołki. Ale tym największym z nich jesteś TY ANIU !!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKołderka cudowna
Miło się czyta, że można jeszcze spotkać dobrych i miłych ludzi :)
OdpowiedzUsuńA mnie się wcale nie spociły tylko ryczę, jak bóbr, bo tak już mam. Jest tak, jak piszesz Aniu, dobro czeka za rogiem i wraca do dobrych ludzi. I trzeba to dobro i radość sobie posyłać "priorytetem". Serdecznie Cię pozdrawiam Dobra Wróżko i sił życzę na wszystkie zamiary
OdpowiedzUsuńTeż się zgrzałam ocznie...a kołderka cudna, sercem szyta :)
OdpowiedzUsuńKankanko, jak dobrze, że jesteś. Jak dobrze, że sa takie DOBRE osoby o brylantowych sercach. Jak dobrze, że tych osób jest więcej...
OdpowiedzUsuńJestem dumna, że moge powiedzieć, że znam przynajmniej jedna z takich osób (choć pewnie jest ich wiele więcej), nawet jeśli tylko wirtualnie. Ściskam Cię mocno (a Bozia Ci we wnukach wynagrodzi:)
Buziol xx
kołderka śliczna i nie dziwie się,ze panie się wzruszyły to znaczy ,ze dobrych ludzi w koło nas jest więcej niż myślimy...
OdpowiedzUsuńAniu, bo Ty rozsiewasz takie dobro wokół siebie , że trudno tego nie odwzajemnić. Uściski serdeczne.
OdpowiedzUsuńAnuś piękna kołderka a najważniejsze, że razem z nią idzie życzliwość obu Pań, Twoja oraz każdego kto ma teraz mokre oczy :)
OdpowiedzUsuńTo ludzie są dla ludzi aniołami. Ty Anuś jesteś aniołem wielu ludzi! Bóg zapłać, że także i moim. Ściskam mocno :*
Oby ubezpieczenie się nie przydało ;)
Takie opowieści jak ta dzisiejsza potrafią przywrócić wiarę w ludzi... Jak dobrze, że czasem za rogiem przytrafi się ktoś taki...
OdpowiedzUsuńMuna - ja w to wierzę i dlatego TAKICH LUDZI znam i spotykam. Cieszę się z tego. Bez nich nie dałabym rady.
OdpowiedzUsuńAsiu - dziękuję!
Aga aeljot - są stale obok, tylko trzeba patrzeć, ich słuchać, opowiadać, być blisko. :))))
Rogata Owieczko - dzięki, przekażę moim Paniom te słowa, będą się cieszyć, zasługują, są kochane!!!!
Priorytetem trzeba słać dobro jakiekolwiek, bo jutra może nie być.
Ewa - szyta z błędami, przyznaję z biciem w klatę, ale zgubiło mnie tempo. Serce dodałam, sztuki zabrakło.
DeZealko - rozczuliłam się czytając, dzięki!
Dominiś - są, w wielkiej ilości, tylko każdy może myśli, że dobro się w tysiącach liczy, a tu sprawę załatwia czasem wniesienie sąsiadce zakupów.
Edi-bk - no teraz to mnie zawstydziłaś.....
Aninko - oj zły dzień miał mój synek, matka jeszcze trochę i mu osobiście łeb rozwali jak palnie, żadne ubezpieczenie go nie obroni przed Matką!
Yadis - za rogiem zawsze jest, patrz jutro, wylezie....
Kochana Kankanko,gratuluję kolejnej cudnej kołderki pełnej pozytywnych wibracji i ciepła wielu serc.Uszyta z wielka chęcią pomożenia na pewno pomoże,a opisana w taki sposób dodatkową radość nam zapewniła,za co dziękuję!!!
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie i podziwiam!
Siostro - dzięki!!!!
OdpowiedzUsuńKankanko, z dobrocią jest czasem (na szczęście) jak z kręgami na wodzie... nieprawdaż?
OdpowiedzUsuńcuuuudna opowieść... a w kołderce teraz tyle serdeczności i dobra, że na pewno otuli czymś więcej niż tylko kawałkiem ciepła :-)
Kasiu Ino-Ino - dobroć mnie otacza, to jakże inaczej :))))
UsuńSiedzę i tez popłakuję.
OdpowiedzUsuńPaniom podziękuj i ode mnie. A dzieciak niech zdrowieje, a pędem!
Agatko - :))))))))))))))))))
UsuńPanie bardzo mnie zaskoczyły, bardzo. Dziewczynka musi być zdrowa i już, howhg!
Ania, co ja mam napisać ? chyba tylko tyle, że jesteś niczym ten dobry Zarazek, bo zarażasz dobrocią.....
OdpowiedzUsuńAniurozello - tak mi się spodobało to określenie:))), adekwatne z teorią i mojego chłopa, że "ciebie widłami by nie dobił".
UsuńCo oznacza ni mniej ni więcej, że ich porażam czasem swoim tempem, a zarazę nie ma rady.
Kołderka jest taka piękna, że można w niej zatonąć doszczętnie :)
OdpowiedzUsuńKankanko, Ty jesteś specjalistką w zarażaniu dobrem - ja tam wyraźnie widzę w każdym szwie, a zwłaszcza w tej poprawianej lamówce, tam przecież pełno tych Twoich zarazków siedzi!!! ♥
Niedzielko - ja to zawsze teorię szycia od nowa przerabiam :))), ale znak, że żywiołowo podchodzę i brakuje mi sztampy, stąd te pomyłki :)
UsuńMyślę, że wybaczą mi :) Dzięki!
A myślałam, że już odporna jestem na takie sytuacje, trochę już tych kołderek uszyłam, ale każde dzieciątko inne i każde swoją historie ma,łez moich więc się nie wstydzę...Nie dziwię się tym paniom, bo to naturalny odruch serca. Gdy jedną z kołderek zaniosłam do pokazania w hurtowni gdzie ocieplinkę kupowałam to panie zareagowały tak samo i teraz wszystką bawełenkę dla "moich" dzieci odkładają a jest tak cudna ,że jej...zresztą niedługo pierwsza partia podusiów wyruszy do Ciebie. Jak napisała Niedzielka zarażaj na zdrowie!!!
OdpowiedzUsuńGrażko - dziękuję, łeb schylam w podzięce!!!!
UsuńPrzypadkiem weszla, wiec i slad zostawie ;)
OdpowiedzUsuńPiekne te kolderki!
Zajal mnie temat merynosowy, poniewarz przymierzam sie do pólgotowce welnianego- bede prac i byc moze, farbowac, 60 deko czystej welny.
L.M. - witaj! Dziękuję za kołderkowe słowo!
UsuńO merynosa i inne wełenki pytaj, co będę wiedziała to Ci napiszę.
Ania, o ludzkich uczuciach pisać nie będę wiele, powiem tylko, że i mnie oczy sie przemieniły czytając post :)
OdpowiedzUsuńA kordełka piękna!!!!!!
Podziwiam Cie za ty piki!!!!!!!!!!
Monia - dzięki!!!!
OdpowiedzUsuńNo i mi się łezki polały... a w gardle dziwnie dławi...
OdpowiedzUsuńChranno - uśmiechnij się :)i poślij jedną ciepłą Myśl o zdrowie Dziewuszku!
OdpowiedzUsuńKołderka piękna, historia taka, że aż...aż dziwne ze nie mam zwarcia na klawiaturze bo coś mokro na niej mam ... :). Panience życzę zdrowia a dla Ciebie Aniu Uściski :)
OdpowiedzUsuńMarzenko - Panience życz dużo zdrowia!!!
UsuńAniu!
OdpowiedzUsuńZadziwiające jak ludzkie drogi potrafią się łączyć, przeplatać...
Dziękuję, że nasze drogi (nie po raz pierwszy:-)) się skrzyżowały.
Sąsiadko, jesteś wspaniałą Kobietą!!
Pozdrawiam ciepło:-*
Jolu - nie darmo twierdzę, że ja tylko Wspaniałych Ludzi spotykam. Ma się tego farta w życiu!
OdpowiedzUsuńI bardzo się cieszę, że nasze drogi też się przeplatają, wiele to dla mnie znaczy, jak za rogiem mam kogoś bliskiego!
Anko-Kankanko, przepiękna kołderka! Dzieło sztuki! Cudnie skomponowana.
OdpowiedzUsuńZ tym dobrem to masz racje, do mnie właśnie wędruje pocztą, życie bywa pełne dobrych niespodzianek :-)
Liluś - dziękuję! A ja to się domyślam nawet co do Cię leci, i bardzo się cieszę, będziesz bardzo zadowolona. W życiu lepszego nie było do haftu ustrojstwa!
Usuńdo haftu ustrojstwo? hmy, tom zaciekawiona mocno bardzo. cieszę się, że i Lili się coś dobrego od życioja właśnie dostało:):):)
UsuńDzięki wielkie, doleci - pokażę :-)
Usuń