Od Grażki1500 dzieciaki dostały 6 poduszek.
Ja tu pokazuję w kolażu, ale proszę - popatrzcie na poduszki w albumie. Tam są w całej okazałości.
Muszę uporządkować ten zbiór, bowiem sama nie wiem, ile już ich trafiło w dziecięce łapki.
Wkleję w wolnej chwili.
Hmmm. Grażka mnie powaliła. Całkiem i do końca.
Jej poduszki są uszyte z materiałowych obrazków, ale spójrzcie sami jakich! Kolory żywe, postacie czytelne, wszystko pięknie uszyte. A na rameczki - cud miód i orzeszki - czyli tzw szmaty trumienne!
Szmata trumienna to najwyższe uznanie dla materiału na patchworki!
Powiedzenie to przejęłam od Cioć Kołderkowych, które to szyją kołderki dla chorych dzieci w ramach projektu Kołderka za jeden uśmiech.
Szmata - to słowo, które dla patchworkowo zakręconych oznacza materiał, a "trumienna" to taka, która jest tak śliczna, że czasem lata leży bo żal użyć, lub strach pociąć.
Poduszki Grażki mają właśnie takie rameczki. To są materiały, niedostępne w zwykłym sklepie. Chyba zza oceanu. Wzorki na nich są tak pięknie dobrane!
I wspaniałych 5 poduszek od Tosi!
Wiecie jakie cuda Tosia szyje i krygowała mi się strasznie nt swoich poduś. A one są wspaniałe!
Te podusie trafią do niemowlaczków, które powinny dostać prosty obrazek, kilka podstawowych kolorów, czasem wystarczy barwna plama, detal w żywszym kolorze. Te są idealne!
Kolorystycznie jasne, więc łatwe do prania, jedna postać w miłych kolorach pozwala skupić wzrok. Są większe niż reszta, więc pięknie zabezpieczają boki łóżeczek, a niemowlak nie wyciągnie jej łatwo spod siebie. Na większej powierzchni bezpieczniej ułożyć maluszka.
Tosiu - panie cmokały nad nimi. One są wspaniałe!
Szmaty od Beaty - czyli podarunek Gaji:
Na kanapie materiały, cudne i śliczne. Na fotelu hafty - maszynowe! Oraz krzyżykowy obrazek z Kubusiem Puchatkiem i trumienne obrazki z latarniami morskimi!
Z tych darów powstały poduszki dla chłopców o tematyce morskiej. Połączyłam hafty z obrazkami, wykorzystałam kawały materiału o pięknym odcieniu ciemnoniebieskim od Beaty i od mojej Wróżki.
Hafty maszynowe są bardzo gęsto opikowane, bowiem mają tendencję do ściągania materiału, widać to na detalu z muszlą. Wyszło ich 8 sztuk.
Z pościeli, którą szyłam dla swoich szkrabów w rodzinie pozostał mi pas z sylwetkami bolidów. Uszyłam więc takie 3 sztuki, ale jedną podarowałam osieroconemu Krzysiowi - naszemu bratankowi. Do dzieci z Domu Dziecka pojechały dwie sztuki.
Różnią się mimo podobieństwa, bo jedna ma paseczki na górze i dole, a dwie różnią się kolorem pikowania - zresztą Krzyś dostał tą wypikowaną na jasno.
Z pozostałych haftów od Beaty zrobiłam takie poduszki - już dla dziewczynek:
Wspomniany Kubuś Puchatek, łąka z tulipanów a nad nimi motylki wydziergane od Pani Marzeny oraz królewna w otoczeniu pasmanterii od Wróżki. Reszta do wykorzystania w następnym szyciu.
Z pomocą Jawory, która wysłała do mnie pakę ociepliny oraz Kasi - która widząc jak utknęłam z robotą czekając na zasiłek - szybko zakupiła wielką poduchę i przywiozła mi ją do domu - zrobiłam 25 jaśków i całość opakowałam w foliowe opakowania.
To po pierwsze dla zabezpieczenia poduszek podczas transportu i przechowywania, a poza tym tak zapakowane wyglądają jak ósmy cud świata.
Kasia pomogła w transporcie, zabierając gotowe już podusie, a ja mogłam spokojnie dojechać z resztą następnego dnia.
BARDZO WAM DZIĘKUJĘ!
Jako, że oszczędna jestem do bólu, a zostały mi dwa ścinki z boku materiału z latarniami - szybko wyjęłam termofolię i zrobiłam zakładkę, tym sposobem nic się nie zmarnowało.W domu w tym samym czasie przedpokój, czyli mój kawałek miejsca do szycia był zawalony kolejnymi cudami...... o których w kilku innych postach będzie.
Ograniczyłam się z szyciem z tych materiałów, które przybyły ostatnie i były "pod ręką" :)))
W zakamarkach mam piękne kolejne hafty od Was!
Kolejna dostawa sierpień-wrzesień, ponieważ po drodze mam ślub córki i chwilowo brak maszyny. Mam nadzieję, że do tego czasu uda się ją naprawić. Wysłużyła się moja singerka przez 15 lat i za tydzień może trafi pod Wrocław, gdzie fachmani trochę tańsi :)))
fajne poduchy :) :) dzieciom napewno sie spodobaja to sympatyczne ze mozna komus sprawic radosc nawet jesli tak niewiele mozna zrobic :)
OdpowiedzUsuńPiękne prace i w szczytnej sprawie !!!Pozdrawiam serdecznie!!!!
OdpowiedzUsuńPrześliczne są te poduszki, a już te o tematyce morskiej mnie wręcz zauroczyły (uwielbiam takie klimaty) :). Z pewnością dzieciom się spodobają i sprawią radość :).
OdpowiedzUsuńDziękuję. Dzieci się cieszą!
OdpowiedzUsuńNie pytałam ile dotarło i dotrze po Wielkanocy - znając życie cała grupa się uzbiera! Ech....można czasem tylko tyle zrobić.
łomatkoscórkom....cudotwórczynie normalnie, jak Bozie kocham, żeby z kawałka materiału, nitki i wypychacza takie cudowności zrobić....nie do wiary
OdpowiedzUsuńAniu, poduszki jak zwykle przecudne. I tyle ich jest,powinnaś jednak prowadzić statystyki :).
OdpowiedzUsuńJakie piękne i kolorowe te poduchy,dzieci się na pewno cieszą !
OdpowiedzUsuńI zakładki tez bardzo mi sie podobają :)
O słodki Maryju...
OdpowiedzUsuńTo jest pracowitość.
O matko... Oczy mam na wierzchu... Ale cuda!!
OdpowiedzUsuńZatkało mnie. Jakie one piękne. Marzenie uszyć samej takie cudo.
OdpowiedzUsuńale cudne !!! super że coś tak pięknego trafiło do dzieciaczków!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za pochwały i jeszcze raz dziękuję moim Pomocnicom. Bez nich nie dałabym rady tak dużo przygotować.
OdpowiedzUsuńMyślałam, że mój mąż (bo spory sajgon zrobiłam w domu) po odwiezieniu ostatniej partii poduszek powie : no i dość. A on zapytał, czy aby wystarczy dla wszystkich i czemu dopiero pod koniec lata następne???? Złośliwie stwierdził, że jak szyję poduszki dla dzieci to się nie obijam po kątach! Małpa wredna.
Brawo dziewczyny... a Kankance extra brawa za inspirowanie do dzialania i niesienia pociechy malym dzieciom.
OdpowiedzUsuńMagdaP
Wow! poduszkowy zawrót głowy:))
OdpowiedzUsuńWielki podziw dla wszystkich szyjących te cudeńka!
Jak zawsze u Ciebie cuda. Zdolne masz palce i jakie pracowite. Brawa i jeszcze raz brawa :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, bardzo w swoim i Dziewczyn imieniu!
OdpowiedzUsuńOd bardzo dawna podziwiałam Twoje poduszki i kołderki oraz cierpliwość w ich tworzeniu.
OdpowiedzUsuńWiele radości sprawiacie dzieciom które je otrzymują
Pozdrawiam
Poduszki piekne jak zawsze:))
OdpowiedzUsuńJejciu moge u Ciebie komentowac ale super:))juz tyle czasu tylko ogladalam i nic nie moglam komentowac a tu dzisiaj taka niespodzianka:))
OdpowiedzUsuńMysle czesto o Tobie i ciesze sie,ze wciaz mnie jeszcze podgladasz:)
buzka
Wspaniałe poduszki tematyka morska jest marzeniem wielu chłopców, podróżne itp. - mój synek też taką preferuje i jeszcze piratów :) a dla dziewczynki kwiatki i motylki - dla mnie wyszły niesamowicie!Szkoda, że ja szyć nie umiem. Serdecznie pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńJomo- bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńAniu . jakie piekne te morskie wyszły... wszystkie cudne ale morskie najpiekniejsze. Męskie i eleganckie zarazem. śuper ze sie udało
OdpowiedzUsuńMorskie wyszły super, bo mają zdecydowane kolory i ta tematyka nawet dziecku z podwrocławskiej wsi pomoże pożeglować na dalekie wyspy.
OdpowiedzUsuń