TUTAJ ją pokazałam w procesie tworzenia, a jakiś czas temu ją użyłam praktycznie.
Na drutach 6 zrobiłam prostym ściegiem szal-otulacz.
Forma jest w kształcie trapezu, wykończona nieregularnymi falbankami na szydełku.
Część wełny z psa połączyłam z moherową nitką w odcieniach brązów, którą podarowała Gackowa, a kiedy się skończyła - resztę sprzędłam z jedwabnymi nićmi do szycia, które chomikowałam sporo lat, bo zawsze było mi żal je użyć.
Mając taką formę, można na kilka sposobów motać szal:
A zafascynowana pomysłami Beaty Jarmołowskiej - a zwłaszcza projektem TAKIEJ CZAPKI swoją ułożyłam dużo skromniej, na zdjęciu ma pęk nici upięty, ale z tej wełenki i innych będą dredy, które dopiero dorobię.
Byłam kilka razy "na mieście" w tej czapce, właśnie z tą włóczką i broszką od Anirozelli.
Muszę przyznać, że oglądali się ludzie, nikt nie wie z czego ta czapka, ale forma wygląda ekstra -że tak ze zwykłą swą skromnością stwierdzę.
Grzeje jak piec! A zamotanie jej na głowie to moment - owinięcie, spięcie broszką i związanie na górze. Waży to-to 10 deka. Całość bajtusizny zużyta. Teraz mogę zbierać na pelisę!
Mój mąż to jeszcze określił jako Hand-Hund-Wool.
I tak się skończyło że Pan Pies wlazł Wam na głowę! Koniec świata.
OdpowiedzUsuńNiesamowita jesteś z tą psią czapą;-)
OdpowiedzUsuńSzal otulacz-super!
Pozdrawiam.
Aploch, ale w jakim stylu :-)
OdpowiedzUsuńMuszę sąsiadom powiedzieć, że czesząc swoje psy na przyblokowym trawniku marnują tyle dobrego. Szkoda, że moja Ada jest krótko- i wybitnie szorstkowłosa.
Pozdrawiam
Aniu - takoż i Pan psa stwierdził!
OdpowiedzUsuńFlorentyno- do dekoracji mam jeszcze tej czapki inne kwiatki włóczkowe, bo tu sobie można poszaleć i rozmaite broszki, więc wariantów milion sto! A otulacz pasuje do wielu rzeczy i najczęściej noszę go spiętego na ramionach, lepiej się na ludziu układa niż na manekinie bez pleców.
Czy ja dobrze rozumiem, że szal-otulacz i czapka to jedno i to samo?. Zbieram puch z Muszki, produkuje tej waty mnóstwo.
OdpowiedzUsuńEnyo - dzięki Twoim sąsiadom psie gniazda będą cieplutkie! Gdybyś widziała, jak na mojej działce ptaki porywały sierść!
OdpowiedzUsuńAgatko - tak właśnie to jest jedna rzecz udziergana z wariacjami.
OdpowiedzUsuńCudne to mieć coś z psa na głowie.
OdpowiedzUsuńA tak poważnie to zauroczona jestem otulaczem, a czapka jest boska, bardzo, bardzo efektowna.
Cudowna, a co ważne... do noszenia;-)))
OdpowiedzUsuńSzal-otulacz cudowny ale czapka... czapka obłędna!
OdpowiedzUsuńTeż oglądałabym się za Tobą, zastanawiając się skąd masz to cudo...
Czapka wybornie pasuje do kożuszka! Zarówno stopniem grzania jak i do kołnierza baraniego. Na temperatury około 0 jest w niej za ciepło. A szkoda mi, aby coś było uzywane tylko kilka dni w roku przy syberyjskich mrozach. Nie mam miejsca na składanie takich jednorazowców.
OdpowiedzUsuńAnka - klękajcie narody!!!
OdpowiedzUsuńWymiękłam do cna - mistrzostwo świata:)
Podziwiałam tamtą kolorową czapę, ale nie umiałam niczego takiego wymyślić, więc tym większy mój podziw dal twórczości Twojej autorskiej!!!
Czy ja mogę zgapę trachnąć?
Ta prostota formy jest powalająca - czapki juą chyba nie robiłabym bo wiosna idzie, ale otulacz bardzo - bardzo!!!
Mogę???
Ile deków poszło na otulacz?
Niesamowite - pies na głowie i ramionach.Można powiedzieć,że to dowód wdzięczności psa za opiekę, którą go otaczasz.Czytałam na Twoim drugim blogu o Twych wyczynach "kucharsko-farbiarskich" i bardzo mi się to podobało. Masz duszę eksperymentatorki. I wogóle wielce twórcza z Ciebie osoba. I tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Mam nadzieję, że mi się w niej pokażesz, jak będę we Wrocławiu :) Jest super:)
OdpowiedzUsuńDorota - pisałam już, że to jedno. Czapkę montuje się z tego otulacza. Waży 10 deko, zrobiłam dopisek w poście. Zgapiać se możesz do woli.
OdpowiedzUsuńAnabell- to albo czapka albo szal, muszę wybierać, za mało miałam sierści.
Elu - dla Cię nawet w upał wzuję na łeb!
haha, ale rewelacja!
OdpowiedzUsuńno, ciekawe czym jeszcze zaskoczysz ;)
A ja WIEM, czym ona zaskoczy - ja wieeem!!!
OdpowiedzUsuńPowiedziała mi:)))
Mnie się bardzo podoba w każdej wersji jako ozdoba wokół szyji i na ramiona. Jako czapka mniej. Będę nieskromna, ale podoba mi się , ze ten kwiat podkreśla piękno koloru Twojego dzieła. Miło mi bardzo, ze nosisz go, bo to jeden jedyny taki jest i drugiego takiego nie zrobię, to jest właśnie piękne w rękodziele, ze nie ma jak z bułki z taśmy. Aniu jeżeli mogę CI cos zasugerować, to ten kwiat nieco wklęsł był. Wypchnij delikatnie środek do przodu.
OdpowiedzUsuńDorota - ja???? nic nie wiem czy ja mogę zaskoczyć, natomiast skoro napiszę o TYCH co mnię zaskakują!
OdpowiedzUsuńAniu - tak jest! wypchłam! Super!
Rany, czego to ludzie nie wymyślą!!! Czapa odjazdowa, no buzia mi się otworzyła i tak se troszkę posiedziałam :-)
OdpowiedzUsuńCzapka fantastyczna, mimo , że nie noszę czapek, z takiej to byłabym dumna :))
OdpowiedzUsuńOdnośnie Twoich komentarzy, za które dziękuję :))
Tyle rzeczy napsułam, że w głowie się nie mieści :D
Świetnie wygląda, bardzo pomysłowa czapka!!
OdpowiedzUsuńPomysł szaliko-czapki rewelacyjny! Wcale się nie dziwię, że ludzie się oglądali - sama bym się obejrzała, bo czapka wygląda świetnie (a modelka w czapce jest urocza :)). W takiej czapce uszy by mi na pewno nie zmarzły :).
OdpowiedzUsuńNieskromnie powiem, że ona mężowi się bardzo podoba. W zasadzie może nie fason co materiał. Każdemu gościowi, który próg mój ostatnio przekraczał musiał pod oczy ten szalik pchać.
OdpowiedzUsuńFrasiu - Twoja broszka też już była przy niej! A modelka to taka chłopczyna maleńka 3,5 - Igor:)
Dorota - i tak nic z Ciebie nie wyciągnę, więc poczekam sobie cierpliwie :) Anka potrafi dać czadu, kopara nie raz mi tutaj pewnie opadnie ;)
OdpowiedzUsuńwcale sie nie dziwie ze sie ogladali bo zrobilas cos przewspanialego,niesamowicie to wyglada :) :) :) :)
OdpowiedzUsuńJadziu - to wygląda jak sierść wielbłąda, jaka, egzotycznego zwierza, moher grubszy.... nikt nawet nie zgaduje :))))
OdpowiedzUsuńMnie to cieszy jako ciekawostka, bo mało takich wariatów. Dzięki!
Bardzo pomysłowy ten Twój otulacz:) A w formie czapki to już odjazd totalny! Gratuluję kreatywności:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fouzune - bardzo się cieszę!
OdpowiedzUsuńale czad! wersja czapkowa ciekawa, chociaż otulaczowo-szyjna bardziej do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńDziś na mróz była czapka!
OdpowiedzUsuń