Otóż po raz pierwszy mamy ją spędzić sami. Moja mama ma duże trudności z wchodzeniem na moje 5 piętro w starej kamienicy i szczerze mówiąc nie chce się Jej.
Teściowa, zawsze będąca, tym razem ma być na Wigilii u brata męża. Cud!
Najstarsza córa - przy mężu.
A my w czwórkę?
Niepojęte to. Nigdy tak nie było. Zawsze kupa ludzi.
Zastanawiam się, czy my potrafimy w ten dzień być razem.
Czy będziemy mogli i chcieli tak pogadać rodzinnie przy stole.
Czy z braku nadzoru nad ozorem Babci-Teściowej będziemy za bardzo wyciszeni i pójdziemy spać przy drugiej gwiazdce?
Czy konieczność czasem podtrzymywania rozmowy i w gotowości potraw nie powodowała jak do tej pory Świąt?
Będzie okazja przekonać się, czy nam się chce.
Czy mężu nie odpali telewizora, ja nie złapię tamborka a dzieciary nie zasiądą przed komputerami z komórkami w ręku po zeżarciu co dobre.
Dziwnie mnie to martwi.
Bo wieczny ruch w moim domu i konieczność jak do tej pory ugaszczania wszystkich właśnie w Wigilię, gdzie do ostatniej chwili dostawiano krzesła, kompletowano sztućce i zastawę, karpi pół stawu, ciast ze cztery blachy powodował moje podenerwowanie (a czy wszystko się uda).
A teraz nie muszę.
Drygać będę następnego dnia, gdy tumult nastąpi i najazd nieobecnych, w drugi dzień - obiadek u Teściowej. Gdzieś tam w przerwie mam obiecany bieg z psem po zadupiu (tym razem w odpowiednim obuwiu) oraz zapewniony święty spokój przy kołowrotku.
Jak to będzie? Zobaczymy.
Wam kochani, składam życzenia bliskości innych, spełnienia marzeń, rozkwitu wszelakich talentów, posady, luksusu, bogactwa przeżyć, zdrowia, miłości, ciepła domowego i serdecznego uśmiechu!
Aniu, Ja także życzę Tobie spełnienia marzeń i radosnego Nowego Roku.
OdpowiedzUsuńTaka domowa wigilia na pewno zwiąże rodzinę bardziej. Byle telewizora nie włączać i komórki wywalić. Tego Ci życzę.
Aniu, ślicznie napisałaś i bardzo miło było czytać Twoje życzenia. Dla Ciebie i dla Twoich także serdeczne życzenia wszystkiego co najlepsze.
OdpowiedzUsuńU nas także zmniejszona ekipa na Wigilii, ale pracy mam nie mniej niż w poprzednim roku. Ale za bardzo się nie martwię - jeśli się coś nie uda, to trudno...
Gosia z Nadolic
Tak wyglądają każde moje święta ^^
OdpowiedzUsuńNie lubię wielkich zjazdów rodzinnych. Odludek ze mnie i samolub chyba :)
A życzenia składam Ci i rodzince wszystkiego najlepszego i muszę przyznać, że nareszcie napotkałam spokojne nie bijące po oczach brokatem życzenia właśnie tutaj :D
Buziole :*:)
Irenko, Gosiu, Melicjo - pięknie dziękuję za ciepłe słowa.
OdpowiedzUsuńAniu,
OdpowiedzUsuńSpokojności, cudowności, zdrowia i uśmiechu na każdy dzień!
hahha no tak bo jak bo jak cos odbiega od normy to zawsze wystepuje dziwne podraznienie , wesolych swiat :)
OdpowiedzUsuńAneczko, spokojnych, rozleniwionych Świąt, z małym gwarem w tle i Gwiazdki z nieba Ci życzę!
OdpowiedzUsuńTe Święta dla mnie też będą inne: pierwszy raz Wigilię spędzę z nieswoimi Rodzicami. Też Kochanymi, ale... pierwszy raz od 31 lat osobno. Płakać mi się chce na samą myśl. Życzę Tobie i sobie aby te inne święta były mimo wszystko pełne bliskości - dokładnie tak jak napisałaś.
OdpowiedzUsuńEmade, Blogu niedzielny, Ulu - odpoczywajcie dziewczynki i niech Wam pięknie Święta mijają.
OdpowiedzUsuńAniu - kiedyś trzeba. Oni na to czekali. I tez stresa mają jak ich odbierzesz. Będzie dobrze!!!
Tobie i Twoim nabliższym życzę zdrowych , pogodnych i radosnych Świąt, a ten wyjątkowy nastrój niech Was nie opuszcza...:)
OdpowiedzUsuńGrażyniu, pięknie dziękuję!
OdpowiedzUsuńDobrze będzie Aniu! :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę Tobie i Twoim najbliższym nastrojowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia :-)
Pięknie to się odbywa jak do tej pory!
OdpowiedzUsuńI pewnie się udalo znakomicie :-)
OdpowiedzUsuńCudne to zdjęcie bez zlota i brokatów.