Sympatią darzę rosyjskojęzyczne blogi. Mogę je swobodnie czytać i uczyć się nowych słówek i kontekstów.
Niewiele język sąsiadów zmienił się od moich czasów szkolnych, więc nie przeżywam szoku.
Zdumiewa jednak, ile z angielskiego już pojawiło się w języku rosyjskim.
Po wspólnym wyszywaniu biscornu u Olgi, natrafiłam na pewien blog.
Ania z ZACZAROWANEGO ŚWIATA zaproponowała wyszycie dla siebie domków, takich właśnie!
Zabawa już właściwie się rozpoczęła, bo póki co chętne osoby mogą zgłaszać się do Ani po schemat przez kontakt mailowy. Ja już swój komplet mam!
Rozpoczęcie oficjalne w styczniu 2009!
Raz w miesiącu trzeba sobie wyszyć domek, wzór malutki 61x61, nie jest w całości wypełniany krzyżykami, więc czasu wiele nie zabierze.
Na koniec 2010 każda z uczestniczek może mieć swój komplet domków skończony.
Oczywiście, ktoś się żachnie, takie domki można sobie wyszyć w miesiąc i mieć z głowy! Można pół roku nic nie wyszyć. Ale ja, kiedy zgłosiłam się do SAL-u u Olgi z biscornu, wiem jakie to było motywujące do skończenia na czas.
Oczywiście będzie można podziwiać postępy prac na bieżąco.
Podoba mi się też brak zabawy w pocztę i oczekiwanie na innych. Wyszywamy dla siebie. Ja już w 90% wiem co chcę uzyskać. Zapraszam więc i innych chętnych.
A TU można obejrzeć jakie już pomysły były. Dla mnie piękne!
Привет! Надеюсь, ты читаешь по-русски, а то я по-польски не читаю :)
OdpowiedzUsuńЯ так и не поняла тебе нужны схемы к домикам? Ещё я создам блог для этого совместного процесса, ты будешь участвовать?
O rany, Kankanko, znowu kusisz i to jak skutecznie:))
OdpowiedzUsuńNie lubię właśnie tych projektów z wysyłaniem sobie fragmentów pracy pocztą (Round Robin), ale SAL'e to jak najbardziej! Motywacja plus radość ze wspólnej pracy.
Cieszę się bardzo, że trafiłam na Twój blog, ja po rosyjsku nic a nic (tyle, co mi Google przetłumaczy), a dzięki Tobie mam wgląd w takie ciekawe projekty i blogi!
ps. rozpoczęcie to chyba w styczniu 2010?
Ann Margaret - początek styczeń 2010, fajny termin, po Świętach. A obrazki maciopkie i do wyszycia prawie od niechcenia, poza tym kolorki też sobie mozna dobrać swobodnie i jak widać z linka na dole gotowe wyroby to nie muszą być obrazki za szkłem! Fajnie,że się decydujesz.
OdpowiedzUsuńGoogle obrzydliwie tłumaczy, ale kontekst można załapać. Oczywiście - zawsze pomogę jeśli coś będzie niejasne. :)))))
Ann! Привет!
OdpowiedzUsuńчитаю свободнo:),получилa схемы и будy участвовать! :))))))))))))))
Prześliczne są! Już się nie mogę doczekać domków w Twoim wykonaniu!!!
OdpowiedzUsuńTen rosyjski to się jednak przydaje, okazuje się :DDD
Ja zawsze byłam pod urokiem jego melodyki. Mimo tego co wróżono temu językowi coraz więcej osób chce się uczyć rosyjskiego.
OdpowiedzUsuńA ze kiedyś był na przymus to wiele osób się zniechęciło.
Na szczęście można wybierać. Za to ja z angielskiego słabieńka okrutnie, a niemiecki budzi we mnie zdziwienie - takie dźwięki też można wydobyć?
Osobiście chciałabym nauczyć się czeskiego (troszkę), rosyjskiego perfekt i hiszpańskiego w sposób pozwalający na komunikację. Ewentualnie odkurzyć francuski, kiedyś posiany w głowie.
A domki zrobią się w przerwach.... same :)
Domki chodziły mi po głowie kiedyś - kiedy zobaczyłam je na francuskim blogu "Grilles de Marise". Bardzo sympatyczny wzór, więc będę Ci kibicować. A rosyjski, którego nie cierpiałam w szkole, teraz uważam za przydatny. Jeśli chodzi o "melodię" kompletnie zaskoczył mnie litewski. Jak go pierwszy raz usłyszałam w ogóle nie mogłam skojarzyć co to może być za język.
OdpowiedzUsuńE.guniu - litewski też brzmi niesamowicie, fakt. Łatwiej z tekstu domyśleć się znaczenia niż z wymowy. W tym linku na dole w poście właśnie są domki z blogu Grilles de Marise. Swietne wykonania.
OdpowiedzUsuńDzięki za kibicowanie!
Aniu, Aniu - nowy SAL u Oli na blogu :D
OdpowiedzUsuńchyba tym razem zbastuję, czekam z rozpoczęciem trójkątów Ink :))))), teraz Still na drutach i czółenko wyjmuję co raz .... chyba nie dam rady.
OdpowiedzUsuń