środa, 7 kwietnia 2010

Czas Wielkanocy trwa

Udało się.
Dostać dwa dni urlopu przed Świętami na porządki.

Co prawda próbowałam negocjować wartość Świąt jako przeżyć duchowych sugerując, że sprzątania czas jest w Święto Pracy 1 maja, ale zostałam przegłosowana.
Szybciorem poukładałam, odwiedziłam groby Bliskich i w spokoju, rodzinnie spędziłam dwa dni.
Przed wzrokiem męża kryłam chustę dzierganą ukradkiem w czasie sprzątania, a już jawnie siedziałam z nią przy pogaduszkach przy sutym stole. Na śniadaniu było 12 osób, a przyjęcie trwało do wieczora. Udało się i spotkanie! Nawet brat-mruk przyszedł!
Mąż naszykował kiełbas, mięs i dania główne. Ja ufarbowałam część jaj i upiekłam ciasta: sernik tradycyjny, roladę owocową i kremówkę. Mazurkom tradycyjnie rzekłam: Nie!
Nie lubię i już.


Dostałam śliczną karteczkę od Irenki


Niejedną widziałam pracę Irenki z dziedziny karteczkowej - są tak dopieszczone, trójwymiarowe, w pięknych kolorach. Zdjęcia absolutnie nie pokażą ich urody.
Ta dekorowała komodę. Każdy zwrócił na nią uwagę. Musiałam pilnować.

A od niesamowitej Grażki


takie śliczne hafty dzieci dla dzieci i serdeczny list. Bardzo Grażko dziękuję!!!!!
Ucałuj dzieci ode mnie!!!!

Laptopa szurnęłam na dalszy plan, tzn na półkę obok łóżka, dzięki temu nie siedzę w necie cały dzień, a pojawiło się coś na kształt wolnego stołu do szycia!!!!!!
Kończę chustę i muszę singerka rozruszać, no i miejsce ze szmatami trochę opróżnić, bo nazbierało się planów, ho ho!

Ogólnie zaczyna mnie nosić. Dobrze się czuję, mam energię, noga wyleczona.
Coś mnie bolała stopa, ale akupunktura pomogła.

A!!!! Zapomniałam napisać, że od połowy stycznia mam ufarbowany łeb: fryzjerka zapowiedziała "słoneczny blond", wredni powiedzą "ruda", a ja twierdzę, że "spanielowy"!
Kolor z początku zaskoczył, ale ja go od razu zaakceptowałam.
Fryzjerka co prawda zmęczyła moje włosy dekoloryzacją, ale trafiłam na farbę o nazwie Berlin i teraz nie muszę do niej ganiać. A kudły lepiej znoszą moje farbowanie.

Ogólnie nosi mnie.
Na ogródek też już pora najwyższa, w takiej fazie najlepiej mi się kopie. Wielkanocny cud działa długi czas. Wraca we mnie życie.

9 komentarzy:

  1. Wspaniale, że nadszedł tak pozytywny czas. Oby energia mnożyła się w nieskończoność :)

    OdpowiedzUsuń
  2. :D Cieszę się Twoim pozytywnym nastawieniem i optymizmem który tryska z każdej spacji!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wraz ze zniknięciem śniegu odhibernowała się Twoja energia. I bardzo dobrze! :-))

    OdpowiedzUsuń
  4. popatrzyłam sobie troche na twoim blogu:) bardzo mi sie podoba! domek dla szczura- genialne:) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za życzenia.
    Cieszę się, że moja karteczka przypadła Ci do gustu, robione na ostatnią chwilę kartki nie spełniały w pełni moich oczekiwań :).

    OdpowiedzUsuń
  6. ściskam Cię Kobieto Energiczna, co Ją nosi :))
    Niech Cię wiosna i wielkanocny cud trzymają dłuuuuugo w objęciach :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję wszystkim i każdej z Was z osobna! Niech i do Was moja energia poleci! Wiosna, ciepło i słońce zawsze cuda sprawiają.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też już bardziej energii nabrałam. Chyba promieniujesz na Polskę :))) No i słoneczko dzis u mnie od rana było i zobaczyłam, że już forsycje kwitną! I żonkile w ogródkach! Kankanko, ciekawam, co tam maszyna do szycia i twoja energia stworzą?

    OdpowiedzUsuń
  9. to zazdraszczam tej energetycznej nosidły.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...