Wiecie jak wygląda pepitka?
Czarne-białe-czarne-białe.
Ja tą pepitkę słyszę w stacjach radiowych: "piosenka-reklama-piosenka-reklama" i widzę w telewizji: "jak oni tańczą-jak oni śpiewają-jak oni gotują" lub inne cuda z cyklu: "kawa czy herbata czy budyń czy kisiel" etc..
Gdyby to jeszcze była "szkocka kratka", to hitowa piosenka pojawiała by się nie co drugi raz a powiedzmy- raz na 5 utworów, jeszcze by przeciętnie wykształcony muzycznie człowiek przeżył.
Kiedyś tak ważnym radiem była "3", kształciła, bawiła, dawała do myślenia - dziś spsiała jak inne stacje.
Muzyka jest dla mnie ważna, mogę zasłuchać się w tak wielu jej odmianach (poza reagae i disco polo), że trudno jest mi wybrać jeden określony styl.
Dostrzegam smaczki i w chórze cerkiewnym i trąbce Armstronga, uwielbiam Toma Waitsa i Pink Floyd, kocham Abbę i nasze pieśni ludowe.
I dlaczego dla takich jak ja nie ma radia?
Ze stacji, które odwiedzam mam w zasadzie cztery: RMF Classic, Ram (radio wrocławskie), Tok FM (warszawskie), program II PR, ociupinę trójki.
Gdzie mogę wysłuchać ciekawej audycji?
Gdzie teraz są słuchowiska?
Gdzie teatry radiowe?
Ciężko upolować porę na radio w zabieganym dniu, tym bardziej, ze programy oszalały i poprzenoszono wszystko gdzie komu w pijackim widzie pasowało.
A telewizja?
Tu już poniżej wszelkiej krytyki.
Do południa gotują i pieką, po południu smażą, a wieczorem dziabią sałatki.
Jeśli film jest wart uwagi - to w okolicach północy go znajdę.
Ubzdurało się redaktorstwu naszemu niedouczonemu, że cały kraj składa się z wielbicieli amerykańskich seriali dla młodzieży, talk-show, miłośników wrażeń z regionalnych reportaży o krzywdach sąsiadów z jednej wsi.
Ratuje trochę sytuację Ale Kino, programy Discovery.
A ja mam dość tej samej gęby na kilku programach, mam dość ubierania mnie w fartuch i zapędzania do garów, mam dość seriali o niczym i dość 20 programów o sporcie.
I przykre jest to, że mając w tej chwili ok 140 programów najwięcej korzysta dłoń na ćwiczeniach palców w wybieraniu programu na pilocie. Sieczka jednym słowem.
Uciekać więc trzeba w książki, w rękodzieło, w rozmowy z ludźmi koło nas, w spacer z psem, w turlanie się z dzieckiem po dywanie.
Precz z ogłupiającą pepitką!
Nigdy nie lubiłam tego wzoru, jest pogrubiający, zamydlający i nudny! Pasuje jedynie w niewielkich dawkach do bardzo szczególnych typów ludzi. Do mnie nie.
Przestań oglądac polska telewizje i przestan sluchac polskiego radia. Odstawilem ten nałóg parę lat temu i odżyłem.
OdpowiedzUsuńTelewizje "robie" samodzielnie - tzn. ogladam najciekawsze programy ze swiata, zazwyczaj wprost z TV z USA. Radio - tysiące rozgłośni via internet. Do wyboru, do koloru. I bez reklam. I głupich Polaków.
Mozna? Mozna.
Mięsożerca.
http://miesozerca.blox.pl
Radio w necie i ja odkryłam, pozostaje żałować chwil w samochodzie, w pracy. Bez telewizorni można żyć znakomicie - ja cedzę dla siebie programy. Ale szkoda mi większości ludzi, którzy nawet nie próbują tego zmienić, otulają się w kokon głupoty. W zasadzie powinno mi być to obojętne - ale nie jest, bo jestem wśród nich i ich poziom umysłowy jest dla mnie z egoistycznych powodów ważny. Telewizji z netu jeszcze nie próbowałam - dzięki za opcję, wypróbuję.
OdpowiedzUsuńJa odkryłam radio internetowe w pracy, gdzie nie mam zwykłego radia. Dzięki temu mogę słuchać ukochanych szant ile chcę.
OdpowiedzUsuńTelewizji w zasadzie nie oglądam, chociaż teraz w chorobie szlag mnie trafia, bo nie mam co czytać, a na szycie jakoś nie mam siły.
Irenka
Pan Anubis, ktory pisze "ogladam najciekawsze programy ze swiata, zazwyczaj wprost z TV z USA" jest poprostu idiota. Mieszkam w Stanach prawie 15-cie lat i jak do tej pory nic ciekawego w amerykanskiej telewizji nie znalazlam. Jesli chce uslyszec cos o swiecie ogladam BBC. Wiadomosci w lokalnej telewizji to tylko informacje kto kogo zgwalcil, zabil czy ograbil.
OdpowiedzUsuńMasz racje Aniu, wszystko poszlo na psy. Wykupilam TV Polonia przez internet specjalnie dla swoich dzieci, ale programy, ktore mialy dla mnie jakas wartosc juz nie sa transmitowane. Wiec place abonament i na tym sie konczy. Wlaczam telewizor tylko dla towarzystwa, bo przyjemnie mi sie "robotkuje" przy nim. Czasami nie mam pojecia o czym sie mowi. TV poprostu gada.
I ja też już nie jestem odbiorcą masówki. Przy TV robótkuję, radio mnie budzi. Ale reklamy są zniechęcające i jestem ciszolubna, więc w dzień tego nie włączam.
OdpowiedzUsuń