Starałam się zadbać o posiłki i codziennie gotowałam, obrzydliwe to wszakże zajęcie i pochłaniające mi ogrom czasu.
Znalazłam chwilkę na spotkanie z Gosią, która mnie bardzo energetyzuje i posiedziałyśmy sobie nic nie robiąc i słuchając Nohawicy oraz piosenek bardów rosyjskich. No nic nie robiąc to nie całkiem o nas, bowiem pojechałyśmy do Ikea na szmaciane zakupy i przeplotkowałyśmy ostatnie pomysły na szycie.
Wyciągnęłam z czeluści pudeł i szaf swoje materiały, posegregowałam ścinki kolorami, kawałki podklejone flizeliną osobno do aplikacji, porządne kołderkowe wyprane i wyprasowane, poprzeglądane celem zapamiętania co na nich mam za wzorki szmatki trafiły do komody na korytarzu, te gorsze dałam chłopu do samochodu.
Znalazłam zaskórniki na zakup kolejnych wesołych szmatek i dokupiłam materiały jednokolorowe.
W sklepie jest masa wzorkowatych bawełenek, ale z jednokolorowymi jest problem. Udało mi się kupić tylko delikatne krateczki w podstawowych pastelach po 7,5 za m.
Drugi tydzien urlopu minął mi przy maszynie do szycia. Miałam wreszcie z czego poszyć poduszki dla dzieci z DMD, wzorki wyszyte i uszyte czekały dość długo(od Ewci, Marzenki, Małgosi), ale wszystkie pasowały do nastroju Świąt i wiosny. Dzieci poduszki dostały przed Świętami.
W albumie "poduszki dla DMD" zamieściłam zdjęcia z podpisami. Wkłady do poduszek otrzymałam od Sabinki, która je własnoręcznie uszyła i dodatkowo obdarowała zapasem na następne.
Dziękuję Wam dziewczyny!
Ale główna pracą było uszycie kołderki dla dziewczynki z mózgowym porażeniem dziecięcym. Jak wspominałam, mam niepełnosprawne dziecko i kiedy syn był mały głównie zajmowałam sie jego rehabilitacją. Poznałam rodziców i dzieci z różnymi schorzeniami, moja sąsiadka ma taką dziewczynkę i wiele razy towarzyszyłam jej w czasie gimnastyki i ćwiczeń.
Postanowiłam tej "mojej" dziewczynce uszyć nie tylko przytulankę, ale miłą matę do ćwiczeń. Specjalnie powiększyłam standardowy wymiar kołderki.
Poduszka dla siostry dziewczynki Ani:
Uszyłam kołderkę z kwadracików od cioć z forum "Kołderka za jeden uśmiech", które wszystkie były kolorowe, duże, i staranne. Z wielką przyjemnością się z nimi pracowało. Dziękuję Wam ciocie!!!!
kołderka 470 fotki i historia
Praca szła sprawnie i szybko, najwięcej czasu pochłania mi pomysł. Gdyby nie wypadek, skończyłabym kołderkę na 8 marca, tak jakoś ten dzień, kobiety, Ewa, wiosna bliska.
Nie dałam rady, kołderka i poduszka dla siostrzyczki poleciały dopiero 10 marca. Dotarła w miarę szybko, mama poinformowała o dotarciu paczki i podziękowała, ale nie wiem czy kołderka podoba się dziecku. Szyłam ją z sercem i pozostaje mi mieć nadzieję, że Ewa ćwicząc na niej szybciej będzie dochodzić do zdrowia.
A dla siebie w nagrodę uszyłam wiosenny futerał na telefon, bardzo lubię ten zielony kolor.
I nastał koniec mojej laby, 11 marca zameldowałam sie w firmie i ponieważ druga księgowa z podobnym balastem zaległego urlopu wybyła, siedzę w firmie sama i wykańczam się.
Nowa bardzo się stara, ale ma zbyt wolne tempo pracy abym mogła powiedzieć, że cokolwiek mi pomaga. Raczej wymaga jeszcze pomocy i prowadzenia za rączkę, widzę, że nie narzuca sobie tempa i nie pali ją chęć nauki czegoś innego poza układaniem faktur w kolejności. Ale ja jestem cierpliwa i dopadnę dziewczynę z tabelką, którą ma przerobić.
Niedługo jadę na dwa dni z moją dyrekcją na szkolenie, odpocznę. Może nie w ciszy i spokoju, ale miło będzie mi spotkać sie i pobalować z osobami, które znam i lubię.
kołderka i podusie śliczne:) i nagroda oczywiscie też:)
OdpowiedzUsuńslicznosci
OdpowiedzUsuńSuperowe podusie. Ja utknęłam z szyciem nawet dla siebie osobiście. A tego pokrowca na telefon to ja Ci tak zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńJeszcze interesuje mnie, czy on ma w środku normalna ocieplinę, czy coś cieńszego?
normalną ocieplinę, tylko do kolderek daję grubą i zwykle dwie warstwy, ale miałam kawalek cienkiej więc do cipizdrułki dałam tą cienszą.
OdpowiedzUsuńŚliczne prace, już je chwaliłam na Hafcikach, masz dziewczyno talent, a hafty są przeurocze. Prezencik dla siebie też słodki.
OdpowiedzUsuń