W dniu 3 maja stanęli zgodnie na ślubnym kobiercu, ojciec z tej daty nie chciał zrezygnować, był to piątek i urzędnik długo był przekonywany, że jest to akuratny dzień na ślub.
Każda rocznica była uroczyście obchodzona, mama dostawała biało-czerwone kwiaty, była Msza Św, też "dziwnie" uroczysta. Kiedy na świecie ja się pojawiłam, dostawałam biało-czerwone kokardki w warkocze i mogliśmy świętować Rocznicę.
Kiedyś takich radosnych zatrzymał na ulicy obcy mrukliwy pan, miałam ze trzy-cztery latka ale zapamiętałam jak Tato wyciągał coś z kieszeni marynarki,pokazywał jakis papier i przytulał mamę ( a nigdy nie okazywał czułości publicznie), więc ten gest tak dokładnie zapamiętałam.
Kiedy byłam starsza Tato opowiedział mi o podstępie i o Konstytucji.
no to Anulko brawka wielkie dla Taty wyślizgał urzędasów na cacy i tak trzymać :)))))))
OdpowiedzUsuńQue pena...não entendo sua lingua!!!
OdpowiedzUsuńbjs