Kiedy oddałam do pralni swój krótki marengowy płaszczyk i wyjęłam zielony, aby różę od Frasi przymierzyć - wzrok mój padł na mało noszony taki sam w kroju płaszczyk, oddziedziczony po córce w kolorze bordowym.
Równocześnie synapsy dały znać, że mam motek takiej pasującej włóczki, która trafiła do mnie w prezencie od Laurki.
To Canan Venus na druty 5-5,5. Bardzo przyjemny, mięsisty akryl, przemiły w dotyku.
Poppy jest najwdzięczniejszym modelem czapki jaki udało mi się wypatrzeć i zrobić. Wieczorem zaczęłam, rano dorobiłam z głowy kwiatka i dzisiaj już była premiera. W komplecie z płaszczem wygląda bardzo sympatycznie.
Zostały mi resztki, które chyba w szaliku-otulaczu wykorzystam i będzie komplet.
Popełniłam błąd przy ściąganiu włóczki i widać w pierwszych trzech segmentach dziurki, muszę to poprawić szydełkiem naciągając nić. Reszta się ułoży przy pierwszym praniu.
A Poppy córcina z czerwonej wełny nieopatrznie trafiła z praniem do pralki z czerwonymi rzeczami i wyszumiała się w ostrym praniu na 40 st. Teraz jest pięknie ufilcowana i jeszcze lepiej chroni przed zimnem.
Mam pytanie do Was - czy można ten model zrobić dla chłopców? Z boku bez kwiatka, ale np z jakąś aplikacją lub z inicjałem? Czy to zbyt damski model?
PS. TU JEST PIĘKNIE NAPISANY PRZEPIS NA POPPY.
Ja co prawda inaczej zrobiłam, ale po przeczytaniu tekstu Violi przybijam Imprimatur :)))
Nie korzystałam z nitki początkowej, ani nie zmieniałam drutów oraz otok robiłam na okrągło.
Zdecydowanie damski model. Dla faceta powinno być w innym kształcie i prostym ściegu.
OdpowiedzUsuńFajna czapka!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMój chłopiec by w takiej nie chodził :) ale on ma 60 lat i gusta hmmmmm... konserwatywne.
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od chłopca.
:))))) mam na myśli takich 5 i 3 letnich :))))
OdpowiedzUsuńNo to trzeba szczęścia do takiego dopasowania !
OdpowiedzUsuńA u mnie jest tak,że jak mi mąż coś filcuje,to się potem robi mocno małe. A Twoja poppy wygląda na normalną w rozmiarze.Czy ona była dużo większa?
A model, moim zdaniem,mocno babski :)
Świetna czapka
OdpowiedzUsuńAle taka babska! Sądzę, że żaden facet nawet trzyletni, nie chciałby się pokazac publicznie w takim modelu ;-D
Basiu - ona była "akurat" bo nie miała być filcowana. Ale po wyjęciu ja ją rozciągnęłam na swoim łbie i na misce i znów jest akurat :)Jest ok 1,5 cm mniejsza od oryginału. Do noszenia.
OdpowiedzUsuńAta - to już mnie przekonałyście!!! Nawet im tego nie zaproponuję. Nie wiem sama co mi do głowy przyszło :)))) chyba lekkość roboty!
OdpowiedzUsuńSuper czapki! Bardzo fajnie wyszło to filcowanie, nawet niezaplanowane:)
OdpowiedzUsuńO widzisz Aniu, może to jakis sposób. Jak mąż sfilcuje mi koleją bluzeczkę,za karę, założę ją na niego,na mokro :)
OdpowiedzUsuńDobra myśl! Tylko jak powstanie miejsce na piersi? Musisz dwa melony kupić i je na plaster!!!
OdpowiedzUsuńOoo - widzę, że też wzięłaś się za filcowanie wyrobów dziewiarskich ;))). Dobrze, że czapka nadaje się do noszenia :)
OdpowiedzUsuńCo do poppy, to mój 14-latek też by takiej czapki nie założył, nawet gdyby była czarna. No, ale on w ogóle niczego zrobionego na drutach na siebie nie założy :(.
Dawno mnie u Ciebie nie było a tu takie fajne rzeczy!Żałuję, że nie ma Twego zdjęcia w kom,plecie:(
OdpowiedzUsuńDla chłopa polecam najprostszą myckę.Innych nie chcą.Moje chłopy.
Anka chłop czy ma 3 lata czy też 60- tkę, to zawsze będzie chłopem i powie Ci , ze to babska czapka.
OdpowiedzUsuńTo prawda, nie założy rajstop ani takiej czapki. A przy okazji, jest gdzieś na nia przepis?
OdpowiedzUsuńJa co prawda robiłam swoją ciut inaczej (bez nitki początkowej i inne przeliczniki) ale Viola napisała tu pięknie przepis:
OdpowiedzUsuńhttp://vicrochet.blox.pl/2010/12/Przepis-na-czapke-Poppy.html
Najważniejsze co trzeba wyliczyć to ilość oczek na połowę czapki, w swojej poppy nabrałam 35 oczek.
Śliczne czapcie, tylko dlaczego ja nie umiem takich pięknych kwiatów z głowy robić..? Sfilcowana świetnie wygląda też :)
OdpowiedzUsuńPS mój monsz też mówi, że by takiej czapki nie założył ;)
Poohatko, jak moje chłopy wróciły to usłyszałam:
OdpowiedzUsuń- No weź mamo, no co ty!! (syn)
- no jakbyś mi orłą na przodzie zrobiła i piór dodała to bym za szlachcica mógł robić (mąż) ... i nie dokończył planów bo mu syn z głowy zdarł poppy.
Wszystko jasne, żadne autko z boku!
hhihi, uśmiałam się z Twojego ostatniego komentarza. U mnie chłopcy też zgodnie orzekli, iż to dziewczynkowa czapka. Swoją drogą bardzo mi się podobają te Poppy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Dendrobium - ona wyjątkowo dobrze leży, a ja swoją zrobiłam o te 5 oczek większą to mi włosów nie plaska na gładko. A męża mam takiego co nie umie czasem wprost mi wywalić, że głupia jestem czasem - tylko zaczyna owijać w bawełnę i brać pod włos.
OdpowiedzUsuńŚwietna czapka, ale raczej bardzo kobieca :))
OdpowiedzUsuńMarta - nie da się ukryć, sama w niej czuję się jak z kina lat dwudziestych :)
OdpowiedzUsuńbardzo podoba mi się ten model czapki niestety nie jestem "drutowa" a na szydełku nie mam jeszcze takiej wprawy żeby samodzielnie schemat sobie wymyślić. Tworzysz fantastyczne rzeczy i fantastycznego bloga! zaczytałam się wczoraj aż do 23 aż Niedźwiedź za uszy targał do spania bo bym czytała dalej i do pracy dziś nie wstała, a uśmiałam się nieziemsko z niektórych anegdot. Historia o kocie rozbawiła nas do łez, a reakcja Twego Ślubnego na te wszystkie podarki - biedny chłopina się zestresował - pozdrawiamy! Jesteś niezwykle kreatywną osobą, podziwiam to co robisz dla DMD, a kołowrotek ! wow to już szczęka mi odpadła bo opaść już nie dała rady ;) czekam na kolejne posty i kolejne dzieła i anegdoty, będę tutaj zaglądać z przyjemnością! Pozdrawiam cieplutko chwilowo z Islandii.
OdpowiedzUsuńKpkacho - chyba mnie zawstydziłaś.... taka fantastyczna to ja znów nie jestem, owszem staram się. Bardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa.
OdpowiedzUsuńCzapka z płaszczykiem bardzo ładnie wygląda. Grunt to dobry pomysł. Gratuluję poczucia humoru w rodzinie:))))
OdpowiedzUsuńMaris - cóż, całe życie z wariatami..... :))))
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwałę.