To pocięte bluzy dziecków moich i w podobny sposób jak TEN został uszyty.
Tym razem z kupy naciętych kawałków wybrałam borda, piaski, czernie i lekkie żółtości.
Zielenie i błękity poszły do pudełka pt. ZUŻYJ I WYWAL.
Ostatnio tak usuwam stare ręczniki, ściery notorycznie wyrzucane, które wracają wyprane i znów szkoda wyrzucić czyste, stare lub skurczone :) t-shirty i rozmaite szmaty, które mnie omotały.
Rozłożyłam kolorami i wybierałam zgodnie z ruchem zegara zszywając pas.
Potem wymierzyłam szerokość przewidywanego paczłorka i pocięłam ten rulon w piętra.
Gdy go zszyłam, to wtedy z jednego boku wyrównałam szerokość - bo drugi był prosty.
Rozprasowałam szwy, ale dzianina i tak się odwija, więc po lewej stronie każdy prostokąt otoczyłam stebnówką - by te zapasy były płaskie.
Jak skończyłam to wszystkie nitki usunęłam i już miałam rulon z ociepliną wyjmować, gdy oko padło na ukrytą w szafie narzutę dzianinową z lekkim włosem. Była dość puchata i odłożyłam na kapę dla Syńcia.
Stwierdziłam, że kapę to ja mu uszyję paczłorową, a to posłuży jako ocieplina w środek.
Zawsze to mniej w szafie :)
Rozłożyłam majdan na podłodze, skanapkowałam i spikowałam tylko po szwach wzdłuż łączenia pasów.
Niestety, do fikuśnych pikowań i za ciężki wyrób i moja znów ręka w ortezie.
Tył dałam z nowiutkiej bawełny, którą kiedyś w ilości zatrważającej nabyłam, bo coś po 3 złote wychodziło :) za meter.
Jeszcze podpis i data. Ręcznie, bez pisania, od ręki.
Posprawdzanie rogów:
Rzut ogólny kontrolny po praniu, nic się nie pofarbowało.
I poskładane w pakiecik chwilowo czeka w domu na słoneczko w ogródku.
Może posłużyć jako kołdera zapasowa, ale i tak zajmuje mniej miejsca, niż te wszystkie szmaty użyte do uszycia na stosie. A moja potrzeba praktycyzmu została zaspokojona.
Ale z kocyków czasem ciężko wyzbierać trawę czy rzepy. Z reguły są cieńsze.
Wydane pieniądze można przeznaczyć np na inną materię czy włóczkę :) bądź piwo.
No i najprawdopodobniej po mnie schedy nie będzie, więc chociaż pledzik.
Kumo, poddupnik pikny kielo cud.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Beatko - nie piękny, a praktyczny :)
UsuńRacja, poddupnik niczego sobie. Elegancki jak się patrzy. I trawa mu nie straszna :-)
OdpowiedzUsuńGrażko - to fakt, do bawełny od spodu się nic nie przyczepi, posłuży długo. Poprzednie moje tego typu paczłory do dziś w samochodach u rozmaitych rodzin jako poddupki są wożone. A były szyte mniej starannie.
UsuńSzybciej i łatwiej tak, ale czy ładniej, tu sie nie zgodzę.
OdpowiedzUsuńBasiu - nawet w kocykach moda zapanowała na dziwne wielkie pejzaże, szczeniaki, kotki. Trudno o koc z wełny w kratę na przykład. Polarowe się nie nadają na trawę.
UsuńZdecydowanie wiolałabym taki poddupnik, niż kocyk ze sklepu. Bardzo mi się podoba :). Ten pooprzedni też był super :).
OdpowiedzUsuńFrasiu - ten poprzedni używany jest mięciutki - typowa kołderka. To tym razem prawdziwy pled. Ale gwarantuję mu długie lata używania. Dzianina jest prawie nowa, a bawełna gruba, solidna i nówka nieśmigana. Nie poprzeciera się.
Usuń... bądź piwo :)
OdpowiedzUsuńO to, to!
Na tym pledziku chłodne piwo będzie smakować wybornie.
Kawał dobrej roboty, Aniu :)
Pozdrawiam i byle do wiosny!
Iza - to piwo niech sobie inni sączą, ja zdecydowanie wolę nalewki, wódkę jak muszę. A tak szczerze - to ja nie potrzebuję alkoholu w żadnej postaci. Ale innym na zdrowie :)
UsuńKocyki sklepowe ni jak się nie mają do tych poddupników uszytych własnymi rękami. Te ostatnie są nie do zajechania ;-).
OdpowiedzUsuńUważaj na rękę! Jakby nie było - jeszcze trochę musi Ci posłużyć!
Ata - po roku względnego stanu znów szyciem załatwiłam. Powinnam wytrzymać 6 tygodni 24 g/dobę - w ortezie - wtedy jest szansa na uleczenie. Teraz jest to niewykonalne.
UsuńSassdrość, nijak do tego nie mam talentu, a chciałabym mieć. No i szmat do zagospodarowania coraz więcej. Idą do kontenera, niestety.
OdpowiedzUsuńZamiast kocyka mam pospolitą matę do yogi.
Agata - masz jeszcze piękne balkony z fotelami, leżakami, pewnie sobie zafundujesz hamak. Moje szmaty te lepsiejsze też do pck oddaję, ale takie bluzy to już przeżytek i wiem, że nikt tego nie założy. na szczęście poza pledzikami jeszcze mam inne pomysły do realizacji, więc pomału te zapasy znikną :)
UsuńKocyk to każdy może mieć ale taką kapę to tylko Ty :) Śliczna wyszła. No i jak piękniej w domu kiedy swojej roboty rzeczy w nim są.
OdpowiedzUsuńŻartobliwie napisałaś, że tylko taka kapa po Tobie zostanie zamiast schedy ale ja do tej pory pamiętam małe dywaniki robione przez moją babcię , które moja mama (synowa babci ;) ) używała jako obrusików i kap na łóżko bo szkoda było jej takich cudeniek na podłogę marnować. A ich kolory ciągle mam przed oczami jako cudne zestawienie.
Pomalutku trzeba się nad swoim końcem zastanawiać. Lepiej zawczasu niż na dwa dni przed odejściem :). Stąd potrzeba uporządkowania tego i owego, zagospodarowania, przejrzenia. Bo i sprawność nie ta i oczy lecą i jeszcze coś poza rękodziełem do zrobienia.
UsuńAktualnie za ufoki się wziełam, no i poszyć dla siebie muszę, bo strasznie mi się ubrania zbiegły, na potwornie :)
Ufoków nie lubię mieć ale lubię je wykańczać bo zawsze bliżej do końca no i satysfakcja szybsza ;)
UsuńTen rok u mnie ufokowy, za dużo mam zaległości niestety :)
UsuńPoddupnik jak się patrzy ;)
OdpowiedzUsuńM.
Oczka prawe - sprawdzimy przy pogodzie w ogrodzie :)
UsuńAniu ja bym Cie adoptowała, żebys i mnie takie cos z moich szmat odszyła:))) Maszynę mam:) jedzenie i spanie dam:)) świetna sprawa taki poddupnik, pozdr
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz Anust jak ja bym chciała gdzieś czasem uciec :)
Usuńkankanko, jak ja u ciebie długo nie byłam i jakże tego żałuję! Ty szalejesz twórczo i bardzo inspirujesz. Odpowiadam hurtem na kilka postów: poddupnik ekstra sprawa. Sama taki planuje, karton dżinsików się chomikuje w pawlaczu, teraz tylko muszę oswoić maszynę. Bardzo fajna też ta bransoletka z suwakiem. Ja w zasadzie filcowanych ozdób nie lubię, bo trochę mdłe, ale ten suwak dodaje pazura. No i creme de la creme sweter z kłaków. Niby prosty, nie od parady, jak napisałaś. A nosiłabym taki cały czas. Bardzo fajny karczek wyszedł.
OdpowiedzUsuńPoprawię się i częściej będę do ciebie zaglądać :-)
Kruliczyco - ja to mam długów blogowych jak stąd do Egiptu.... Tak na poważnie to staram się raz dziennie do kogoś wejść i nadrobić zaległości. dziękuję za pochwały!
UsuńZdecydowanie nie szyjąca jestem, poddupnika nie spapuguję bo już mnie mdli od ilości godzin przy maszynie przy nim, ale fajniusi jest i faktycznie źdźbła nie będą się czepiać :D, miałaś super pomysła!
OdpowiedzUsuńAniu - szkoda było wywalać lub buty czyścić tymi bluzami, jak niektóre raz założone :)
UsuńTo bardzo miękki, przewiewny pled na upały wyszedł. Latem nie ma się czy przykryć, bo czysto bawełnianej kołdry w sklepie nie uświadczysz. Koce zdarzają się ładne, ale lnieją. Dzięki za instruktaż, jak znajdę czas, to w swoich szafach poszperam i będę kombinować. Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńIwonko, lekki nie bardzo, w środku zamiast ociepliny ma dzianinę z futrem. Ale za to byle patyk nie będzie uwierać, no i się strzepnie szybko.
UsuńOj , zgapie, na pewno tego pomysła zgapie, superoski pled wyszedł spod igły!!!! Tylko na wene długoooo poczekać przyjdzie, oj długo :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUla - zgapiaj, i tak każdemu inny wyjdzie. Na poddupnik szkoda czasu na wzory przepyszne, i tak się na nim siedzi, je, bawi, rozlewa :)
UsuńGdy poddupnik ogrodowy Ania szykuje, szybkie nadejście wiosny to zwiastuje:) Napracowałaś się niesamowicie, ale jest superowy!
OdpowiedzUsuńSabinko - we Wrocławiu wiosna dyszy, jak na zime jest bardzo ciepło. Zastanawiam się po co ja za chwilę kończę komplet z alpaki.
UsuńJa z małym pytankiem? jak sprawuje się maszyna Janome czy ścieg overlokowy jest ok.Proszę o parę słów :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNitki a nitki - janomka jest super. Jest bardzo wytrzymała, mocna. Ścieg tzw overlokowy - bardzo ładny, z tym, że to oczywiście nie jest ścieg overlokowy tylko obrębiający w podobny sposób. Wiesz co, niedługo napiszę posta o swoich z tą maszyną doświadczeniach.
UsuńGenialne! Też nie lubię wyrzucać, jak się coś jeszcze może przydać, więc doskonale Cię rozumiem:
OdpowiedzUsuń))
Ann Margaret - raduje się dusza moja, ze mnie rozumiesz :)
Usuń