Będzie przerwa długa lub krótka.
Laptop się kąpał w Sylwestra w mineralnej. Pewnie dlatego zachorzał. bo po czymś mocniejszym może by się nie poddał.
Z tego powodu ino czytam Was, może i uda się napisać grzecznościowo.
Pozdrawiam i do zobaczenia.
PS.
W dniu 5-01 odchodzę z sieci telefonicznej pomarańczowej do fioletowej zabierając numer, nazbyt mnie zdrzaźnili.
Może się zdarzyć, że będę tak niegrzeczna, że będę dzwoniących wyłączać - by samej oddzwonic, z racji kosztów po Waszej stronie. Nowy rok ma także i tą kwestię uregulować w telefonii.
Póki co to ja chcę mieć minuty do dzwonienia, a nie drżeć o każdy kolejny rachunek jaki otrzymywałam do tej pory. Niby posiadałam jakoweś 120 minut, ale nie sposób zrozumieć gdzie one sobie szły i czemu rachunek coraz dziwniejszy. Zamieniam 120 na 390 przez pół roku, potem będzie jedynie 340, jakoś tak. Cena taka sama jak u pomarańczowych.
Zobaczymy czy zmiana okaże się korzystna.
Najprawdopodobniej nabędę jeszcze jakiś starter w pomarańczy do odbioru chociażby sms-ów od ulubionej Joli co woli napisać i pozostałych chętnych co mają darmowe minuty do przegadania ;)
Bajtek mój jutro o 13 ma salon spa psiego pyska - kłami będzie świecić potem białymi, ale trzymajcie kciuki kto może, bo psica stara i jakiś niepokój o narkozę odczuwam dziwny.
Aniu ja tysiące mam w biznes pomarańczowy i nie przegadam co miesiąc:) Nie zmieniam ,bo nie wiem czy chłop pozwoli:) Swego sznałcera strzygę sama i czekam na Twojego Bajtusia zdjęcie:)
OdpowiedzUsuńTysiąca w biznes też bym nie zmieniała :))), a tym bardziej , że to komóry firmowe były i zawsze miałam miliony minut na własne potrzeby dodatkowo. Jednak gospodarując się na własnym garnuszku to baczniej człowiek liczy co i jak. A poza tym mimo bytności z firmą pomarańczową od 9 lat coraz gorzej mnie traktowano i metodą spychologii porzucono w odpowiednim momencie.
UsuńBajtosława również sama strzygę, ale kamienia z kłów mu nie będę ściągać, no nie i już. A kły - jeśli będą godne - postaram się uwiecznić..... zawsze to pamiątka do następnego odkamieniania ;))
Ania kup najtańszą klawiaturę z Mediach i podłącz do laptopa. Ja tak rok pisałam, jak mi córka chlapnęła kawy na klawiaturę. Taka klawiatura kosztuje tak do 20 zł.
OdpowiedzUsuńMnie laptopa poświęcono mineralną, nie klawiaturę. Zalany cały dół i bateria. A poza tym to ja muszę mieć klawiaturę z cyrylicą i ciężko o takie. Zobaczymy, na ile się wżarło :))))
UsuńWsiewo charoszewo! Gdyż dawno się nie odzywałam, a w tym roku pierwszy raz. :)
UsuńKlawiaturę z cyrylicą nabyłam niegdyś córce za śmieszne grosze w Tesco- śmiesznie tania była, prawdopodobnie "ruskie literki" obniżyły jej wartość, a dla Olki to właśnie skarb był. No ale rozumiem, że Tobie potrzebny laptop z cyrylicą, nie klawiatura...
Ivoncjo - ja tylko właśnie tą klawiaturę mam i ona pływaniu nie uległa, ale laptopek zdrów. Nie całkiem, ale można pisać :)
Usuńps. Też mnie się przeciągnęły odpowiedzi :)))
To ja może kwestię telefonii sobie odpuszczę, a na psinie się skupię. Mam ten sam kłopot, stara psina, w pysku cywilizacja taka, że już chyba koło wynaleźli, a ja się boję tej narkozy. Psina rok temu jeszcze zachorowała na "zespół przedsionkowy", który się do końca nie cofnął. I co tu robić, z jednej strony chciałoby się psinie zafundować świeży oddech, z drugiej strach, żeby jej przeprowadzki za tęczowy most przypadkowo nie lajsnąć... ot dylemat.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aniu, trzymam kciuki za dobre stosunki z fioletowymi no i za Bajtka
Tysiu - no więc i ja się bałam troszkę, ale wet porządnie osłuchał, wywiad przeprowadził, zbadał. Ostatnio to mór taki mu z pyska leciał, że muchy wiały. Podejrzewałam, że może mieć jakieś pniaki do usunięcia nawet. Po zabiegu wet był zdumiony - Bajtek ma kły jak dwuletni pies! Rewelacja po prostu.
UsuńJustynko, zobacz, sprawdź czy nie ma zmian chorobowych, może trzeba jakiegoś pniaka usunąć.
Co by psinie było dobrze po zabiegu :-)
OdpowiedzUsuńSylwko - dzięki, tanecznym krokiem zaszedł do domu. Papu dostaje przez dwa dni miękkie, a potem twarda karma na zmianę z puszkami, ale chappi za miękkie, muszę poszukać bardziej twardej.
UsuńA ja i tak do Ciebie zadzwonię czasem, bo żyć bez Ciebie nie mogę. Pal sześć. I odbieraj, proszę.
OdpowiedzUsuńZęby to nie tylko świeży oddech, to mnóstwo zdrowia w pakiecie. Przeżyje Bajt ten zabieg.
Jak dobrze, że moje potwory dają się odkamienić bez żadnych narkoz i lekarzy.
Po ponad dwóch latach starań muszy oddech w końcu jest akceptowalny.
Agatko - teraz i ja sobie będę mogła na luksus dzwonienia pozwolić :))))
UsuńBajtek dochodzi, dość pomału ale kły ma jak młody książę, martwiłam się, że odkamienienie ukaże dziury i masakrę, efekt mnie zaskoczył!
Mój kamień też sam schodzi raz na jakiś czas sam, nawet nie pijam specjalnie jakiś kwasów, widać każdy ma to na co sobie zasłużył :)
Przeniosłam się do sieci fioletowej z pomarańczowej już prawie 2 lata temu i jestem bardzo zadowolona. Mogę więc polecić :]
OdpowiedzUsuńkasiu - ja przetestowałam przez pół roku kartę na doładowania w tej fioletowej, obsługę w biurze i ceny. No i wygrali mój prywatny casting! Pól rodziny mam w tej bajce to mamy za darmo.
UsuńA poza tym miło było, gdy przyszły życzenia świąteczne, itp. natomiast pomarańcze obrosły sadłem ;)i z tamtej strony zero, ot za pełno w tyłku mają.
Anuśka i dobrą decyzję podjęłaś. Ja znowu 2 miesiące temu przedłużyłam umowę z pomarańczą i mam ochotę im tę umowę w gardło wepchnąć. Rachunek przychodzi dwa razy wyższy niż miał przychodzić a ja boję się już dzwonić bo rośnie astronomicznie.
OdpowiedzUsuńKuruj lapka a Bajtucha wymerdaj za uszami ode mnie.
Aniu - dokładnie rok temu wgapiałam się w sms-a z kwotą do zapłaty jak sroka w gnat.
UsuńA moi młodzi w porę poprzechodzili na karty i wydają dużo mniej, neta i tak z fioletowych ciągnęli.
Tak mnie konsultant oszołomił, ze ja podpisałam i cały rok pomstowałam.
Teraz byłam przygotowana do rozmowy z kartką i długopisem ;)))
Najważniejsze, to pozbyć się złudy, że jak mamy większość w jakiejś sieci to taniej wychodzi, trzeba przeliczyć ile kosztuje minuta rozmowy i jak wygląda wymienność na sms-y. Zasięgi są mniej więcej podobne, chyba w lasach najgorzej z T-mob, ale niekoniecznie.
A czy ktoś pamięta jak się zasięg komórek kończył na plaży Bałtyku??? 1996 bodaj rok hi, hi, żeby zadzwonić (minuta 1,80 chyba) trzeba było na wydmy i poza nie latać ;)))
Hanuś - ręka coraz lepiej, a Bajtek tez już w garach miesza, znaczy ozdrowiał :))) Dzięki!
UsuńA ja(umowa na telefon syna)od wielu lat mam z nimi problem. Ile razy podpisuję umowę jest tam inna kwota niż na rachunkach, zawsze reklamuję, czasem po kilka razy. Kilka miesięcy jest spokój i znowu to samo. Też ich już nie lubię, , ale niewiele mogę, bo telefon na mnie, ale należy do syna, który to otrzymuje darmowe rozmowy do ukochanej, więc o zmianie nie chce słyszeć. Tylko ja się denerwuję, bo muszę w kolejce wystawać i prostować. Pewnie za 2 miesiące , jak przyślą nowe faktury to znów będzie powtórka z rozrywki. Osobiście mam w Erze i jestem od 8 lat zadowolona.
UsuńNa razie jestem zachwycona Krysiu, ale nie doszedł jeszcze rachunek za pierwszy miesiąc :)))
UsuńJa też się z pomarańczowymi szarpię i mam już zaliczony pobyt w BOK-u w tym roku :)))) Czas na zmiany. Życzę, żeby Twoje były zadowalające!
OdpowiedzUsuńJak się piesek czuje?:)
Elusiu - bo ja jak prawowita małżonka co jednemu ślubowała... dość, nie zależało im na mnie. Teraz wiem, że można inaczej. W użytkowaniu się pokaże, czy fioletowi będą dalej w użyciu. Rok trwa umowa.
UsuńUcieknę, jak wiesz, od pomarańczowych pod koniec tego roku. Wściekłość na tę bandę aż mi uszami paruje!
OdpowiedzUsuńChuda juz teraz działa sobie na dwa nr (jeden u fioletowych). I tychże bardzo sobie chwali. Jasne zasady, bez krętactw i naciągania.
Do niedawna było tak, że to ona puszczała mi sygnał, a ja oddzwaniałam, a teraz odwrotnie :-D
Ata - to jak widzę, nie ja jedna się zawiodłam. Mnie od dwóch lat dusiło, alem sądziła, że trudno - reformy, w którymś momencie to nowi mieli lepiej niż ci co ok 10 lat :), no tak być nie może, będziem się przenosić. W końcu do mieszkania, chłopa można się przywiązać, ale do telefonu w jednej sieci???
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam problemów pomarańczowymi:) I jakoś nie będę się przenosić ,bo w abonamencie mam tyle minut ,że nie przegaduję:) Moja Gabi wcina marchewkę i jabłko ,więc to może ją chroni przed kamieniem? A może za młoda jest na smocze wyziewy? Nie znam się ,ale przy najbliższej wizycie popytam weterynarza :) Pozdrawiam i dużo zdrówka na ten nowy rok:)
OdpowiedzUsuńViolu - pocieszające, że są zadowoleni. Ja do tej pory także własną piersią ich broniłam, no ale moje rachunki z racji bezrobocia nie mogą być ponad limit dla mnie do przyjęcia. Jeszcze dwa lata temu było fajnie, ale moje pomarańcze się skisiły.
UsuńJeśli Gabi je warzywa to super, mój by najchętniej jadł zupy z kapuśniakiem na czele i chleb z masłem, a także ziemniaki :), pozostało mu to chyba po poprzedniej właścicielce - według mnie starszej pani karmiacej Bajtka resztkami domowymi.
Miałam kilka psów, lecz kamień spotykam po raz pierwszy właśnie u tego ze schroniska, on już do mnie z tym nalotem przybył, ale do tej pory wydech nie powalał. Niestety mój nos nie zdzierżył i bałam się o resztę uzębienia. Cud się stał kolejny, że ten pies ma tak zdrowe zęby.
Jako zalecenie mam mu kupić bardziej twardą karmę, specjałów nie będę kupować, bo on żadnych smaczków dentystycznych nie uzywa. Są jakieś paski specjalne, nawet zachwalała jedna z klientek, ale paczka kosztuje ok 45 zł i żadnych gwarancji, że ten mój potworek to zużyje.