Zgodnie z zasadą są poprawki mego autorstwa, które po prostu ukryły błędy w liczeniu, ale nie widać - to nie ma!
Potem długo dumałam jak ją odziać. Najprościej w ramki.
Ale nie mam gdzie jej powiesić. Poza tym lubię praktyczne rzeczy.
Zdecydowałam się więc na dwa w jednym - czyli makatka świąteczna na czas Wigilii (będzie wisieć na lustrze w pokoju lub jako ozdoba okna) i w czas uroczystego obiadu na Świeta skryje butelkę wina.
W Wigilię nie pijemy alkoholu.
A na dolnym zdjęciu jeszcze próba na powietrzu przedstawienia kolorów na mojej pracy.
Niestety poległam, za czerwone te kolory.
Całość jest bordowo-fuksjowa. Tył len. 100 paciorków ze starych korali, a skrzydełka choinki ze starej podszewki z kamizeli rodem z taboru cygańskiego. Wszystko wyłącznie z tego co było w domu. Obiecałam sobie, że nie dokupię nic w tym roku do mojej sterty przydasiów.
Cały pomysł jest mój własny, więc przy prototypie dość długo mi szycie szło, bo całe dwa wieczory poświęciłam.
Fakt, dużo pracy, ale za to jaki efekt:-)
OdpowiedzUsuńKapitalny pomysł z ubrankiem na wino!
Serdecznie pozdrawiam.
Oj, cudna jest, moja jakby jeszcze w lesie i gdzie jej do urody Twojej :).
OdpowiedzUsuńCudo!!!
OdpowiedzUsuńDziekuję!
OdpowiedzUsuńAniu, to już tylko w tych chaszczach Bajtka brakuje! Chyba nie wytrzymał konkurencji z chojną :D Powtórzę się, a co: pomysł rewelacja a i wykonanie piękne! Padam do stóp !
OdpowiedzUsuńbardzo ladnie i estetycznie wyszlo ,ciekawie pokazalas swoja prace na tych galazkach :)
OdpowiedzUsuńPiękna, piękna piękna. Nie zabrałam się w porę za ten wzór, bo mi się średnio podobał, ale po swojemu zrobiłaś z niego cacuszko!
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszą Wasze słowa! Bo sama juz lekutko zwątpiłam, jak zobaczyłam pierwsze odcienie.
OdpowiedzUsuńAniu Aploch - Bajtosław powiewał mi przed kadrem na zmianę z choinką, a że tez był tego dnia w czerwonej bandance to cud że zrobiłam zdjęcie samej chojnie!
Kawnkanko, wielkie dzięki za komentarz. Odkrywam, że mamy dużo wspólnego: zawód, dzieci na tym samym kierunku, dzierganie, no i oczywiście E........, gdybyś kiedyś chciała powtórki, to służę pomocą. Na SKYPIE)krybiel).
OdpowiedzUsuńTrikado - Dziękuję! Póki co nie mam szans na spokojną rozmowę przez skype, ale jak dziecko wywalę z domu to wtedy miast audiobooków na uszy chętnie posłuchałabym esperanto! A co do powtórki to u mnie od nowa trzeba by, niestety :), i chyba książki też już nie mam...... poszukam jednak na strychu, może się uchowała. Cieszę się, że Cię znam!!!!
OdpowiedzUsuńwyszła prześlicznie a pomysł rewelacyjny pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńOch... och... ach... ;]
OdpowiedzUsuńNie stać mnie na bardziej rozbudowany komentarz :D
Szalejecie z tymi choinkami! Kankanko, Twój pomysł na praktyczne wykorzystanie tego pięknego haftu uważam za REWELACYJNY!!! I do tego jak wykonany! Chylę czoła i cieplutko pozdrawiam w tez mroźny dzień :)
OdpowiedzUsuń