środa, 12 sierpnia 2009

Rozmyślanie

Kiedy omiata nas ból, nagła choroba, za szybka śmierć - wtedy zdajemy sobie sprawę z najważniejszych rzeczy w naszym życiu.
Życia właśnie, a nie jego ozdóbek.
I zawsze będziemy zadawać sobie pytanie: dlaczego?

Jest dobrze, że nie wszystkie nasze plany się spełniają.
Jest dobrze, że nie zawsze musimy dźwigać ciężarów, które sobie sami ładujemy na grzbiet.
Jest dobrze, chociaż nie zawsze rozumiemy i zgadzamy się.

Dla mnie jest Ktoś, komu ufam i zawierzam - Bóg.
Jemu dziękuję, że moje dziecko żyje.
I zgadzam się z Jego rozwiązaniem.

Wam dziękuję za bycie ze mną w kilku ostatnich dniach. Umiem na pamięć każdego posta, tak wiele razy je czytałam.

Jedno zmartwienie ma swój finał. Nie ma happy-endu, ale nie ma tragedii.

Jeszcze dużo przede mną, jeszcze muszę powalczyć, jeszcze nie mam na twarzy radości, ale to nic. Dam radę. Muszę.

Cieszcie się każdym dniem!

15 komentarzy:

  1. Przytulam... Tak po prostu...
    Aniu! Nie jesteś sama - masz nas i Boga... :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czesto jestes gdzies z boku choc nie zawsze piszemy ale czytamy przezywamy i milczymy...
    w modlitwach wspominamy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Panem Bogiem najlepiej się rozmawia w samotności. Nie dla mnie blichtr kościelny. Może ten post zabrzmiał górnolotnie, ale taka mało elokwentna jestem teraz.
    Pomalutku trzeba skorupki pozbierać, odetchnąć z ulgą, że Najwyższy coś wymyślił i żyć dalej. Mi to pomogło i nie zadręczam się wymysłami i pomysłami. Jednym słowem -mam to z głowy.
    I tak lepiej na duszy.
    Serdecznie Ato dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Domma79 - dziękuję. Czasem ta modlitwa nie musi być mantrą szeptaną, a może być myślą po prostu i wyrażeniem pragnień. Taką pogaduchą.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu, nadal myślę ciepło.
    Jakoś tak jest, że gdy stajemy na krawędzi, doceniamy i tak nas dziwi, że inni marnotrawią to, co mają w taki oczywisty sposób.
    Trzymaj się Aniu, zbieraj...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kankanko dasz radę.I wróci radość.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Aniu, trzymaj się. Dobrze, że jedno z głowy, choć jak zrozumiałam nie wszystko poszło super.
    A modlitwa jest potrzebna, nawet jeśli do kościoła chodzimy od święta. W trudnych chwilach rozmowa z Tym na Górze naprawde pomaga.
    Trzymam za Ciebie kciuki, bo naprawdę zasługujesz na radość i szczęście.

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, przytulam i myślę o Tobie... cokolwiek się dzieje, trzymam Cię za rękę.... po prostu....
    trzymaj się Kochana...

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu , przytulam Cię mocno i modlę się za Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję Lilko, Bajko, Irenko, Kasiu, Aniu - to pomaga. Wasze słowa. Już jest dobrze. Niedługo mam urlop to wypocznę. Buziaki Wam posyłam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty zawsze byłaś dla mnie wzorem jeśli chodzi o pogodny optymizm - mam nadzieję, że i tym razem ten szczególny dar pomoże Ci w przejściu przez cięzkie dni. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Не точно я все перевела, но суть уловила и очень-очень хочу поддержать!!! Знай, мысленно я с тобой, держись!

    OdpowiedzUsuń
  13. Anonimowy14/8/09 18:37

    trzymaj sie . Przesylam usciski.
    MagdaP

    OdpowiedzUsuń
  14. Przesyłam Ci dobre myśli. I życzę sił do dalszej walki o to, co dla Ciebie najważniejsze.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. E.guniu - i taka jestem dalej optymistka! Rzuciło mnie na glebę dla opamiętania, lecz dalej kocham świat i wierzę w dobra dni! Dziękuję!

    Natasza - nawet jak niedużo zrozumiałaś, to sercem wyczułaś, że dobre słowo i myśl jest mi potrzebna. Dziękuję- już będzie dobrze!

    Madziu! Ty wiesz i ja wiem jaki Wielki z Ciebie Przyjaciel! Dziekuje!!!!

    Ann-margaret! Każde słowo dla mnie było ważne. Dzięki Ci za troskę i myśli. Wydaje się, że wszystkie dobre fluidy zadziałały. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...