... nad morze.
Może mi pomoże morze.
Nie lubię wiatru, ale lubię deszcz.
Nie lubię zimna.
Nie lubię tłoku, więc mam nadzieję na puste plaże do spaceru.
Zabieram psa, aparat, domino, wełnę Kauni, włóczkę Lunę, nie zabieram Cirque des Carreaux.
Mam swetry, kurtkę, nowe buty i ciepłe wełniane skarpety.
Zapakowałam wbrew aurze krem z filtrem 25.
Wyruszam o 2 w nocy.
Wracam 7-06.
Wtedy będzie ciepło.
Mam do przemyślenia propozycję zmiany w pracy i zostania "gówno-ksiegowo-oddziałowo".
I coraz mniej argumentów "za".
Szkoda mi mojego samodzielnego stanowiska za niewielki dodatkowy pieniądz i już całkowitą zależność od Derekcji.
A Derekcja miła bardzo, miła, grunt jej lekutko ucieka.
Rozmawia ludzkim głosem.
Zainteresowana bardzo.
Nieustępliwa w omotywaniu jak pajęczyca.
Ech, może bym do szkoły wróciła? Spokojniejsze to czasy były.
Przyjemnego wypoczynku i podjęcia trafnej decyzji życzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu, dobrych i owocnych przemyśleń oraz pewności decyzji życzę. Czekam na Twój szczęśliwy powrót!
OdpowiedzUsuńPostaram się Dziewczyny nie zmarnować wyjazdu. Telefony z firmy jednak muszę odbierać, bo zostawiam małe niedomówienia z braku osoby mogącej mnie zastąpić.
OdpowiedzUsuńPostaram się z całych sił nie martwić na zapas i polatać z wiatrem.
Ania, tego latania z wiatrem i przyjaznej podejmowaniu właściwych decyzji atmosfery :)
OdpowiedzUsuńSpokojności Aniu :)
OdpowiedzUsuńTo może skoro ta dyrekcja taka miła ostatnio to warto powalczyć o większe pieniądze jeśli zdecydujesz się na nowe stanowisko....
OdpowiedzUsuńMiłego wypoczynku.
Wypocznij, a telefonu na spacery po plaży nie bierz, jak się przypadkiem utopi to nijakich niedomówień nikomu nie wyjaśnisz z niego już nigdy ;-)
OdpowiedzUsuńAgata
zawiń się dziewczyno w szumy fal i choć przez chwile nie myśl, potem będziesz wiedziała co zrobić; olśnienia przychodzą same, czasem ze skrzydeł łoskotem... Odpoczywaj!
OdpowiedzUsuńI jak przemyślenia? :-)
OdpowiedzUsuńChyba te skarpety się nie przydały?:) Wypoczęłaś choć troszkę?
OdpowiedzUsuń