Bardzo proszę - do poczytania o OLI
Nie wysyłajcie maili. Proszę o zastanowienie.
Problem ten już zgłosiła Osia na multiply.
Nie da nic wysyłanie spamu, jeżeli chcecie pomóc - wyslijcie kasę na konto Oli.
Kolejny mail potraktowalam jako spam - bez obrazy - wszystkie macie dobre serca, ale nie dajcie się nabierać. Poprzednio też był apel o pomoc dla chłopca.
Oszukano Was.
Ano właśnie!! Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego że nie da się nic sprawdzać nic naliczać wysyłając maile. To daje tylko możliwość ujawniania maili zwłaszcza jeśli ktoś trzaska korespondencję seryjną i potem roboty z treści maili wychwytują te adresy i mają piękne bazy ...
OdpowiedzUsuńNo nabrałam się i ja - zupełnie nie będąc świadomą że to oszustwo na taką skalę i nawet nie podejrzewając że można tak zakpić z nieszczęścia ....
OdpowiedzUsuńPierwszy raz posłałam maila z taką informacją bo wkręciłam sobie że nigdy tego nie robiłam, jestem nieczuła i przechodzę obojętnie wobec czyjegoś nieszczęścia.
I ja się nabrałam i wysłałam do kilku osób :( Cóż, uczymy się na błędach....więcej tego nie zrobię! Przepraszam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTrudno babeczki, za dobre jesteście :)))))
OdpowiedzUsuńNa nikogo się nie gniewam, napisałam ku zastanowieniu, bo pełno dookoła takich sprytnych "do przodu".
Nam prostolinijnym te zabawy nie nasuwają żadnych podejrzeń, a to czysta gra!
Ja dalej ze zdumieniem odkrywam np pewne zagrywki swoich kontrahentów i dziwię się, że na pewne kruczki oni tak łatwo wpadli - zgodne z prawem. A ja taka uczciwa do upojenia latami musiałabym dochodzić do takich samych wniosków. Człowiek całe życie się uczy - zwłaszcza ci, którzy uczciwie traktują innych.
Aploszku i Emade - jesteście bardzo kochane!!! Macie serducha!!!!
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Zawsze byli ludzie żerujący na cudzym nieszczęściu i zawsze będą. A Wy jesteście kochane i już! :-))
OdpowiedzUsuńniepojęte jest dla mnie jak można żerować na nieszczęściu małego dziecka - trzeba być potworem bez krzty współczucia...
OdpowiedzUsuńja takich maili nie przesyłam dalej - czasem mam takie uczucie że jestem bezduszna i nieczuła, ale kasuję je bez czytania. Wolę wspomóc finansowo w potrzebie chore dziecko niż wysyłać łańcuszek.
Czasem wady się przydają: nie jestem hura-optymistką i jeszcze ta moja podejrzliwość...
OdpowiedzUsuńWięc wszystkie próby uzyskania pieniędzy dla potrzebujących traktuję z dużą rezerwą. Ostatnio to nawet niektóre fundacje zaczynają kombinować bo najpierw "godna" wypłata dla prezesa a potem potrzebujący.
Niestety, zawsze istniały hieny cmentarne i inne tego typu gatunki, równie podłe i bezwzględne.
Dorota
Anuś, a jak twa kończyna szanowna? Lepiej już?
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na candy !!
OdpowiedzUsuńEwa