W ubiegłe lato biegałam w niebieskich szmacianych butkach.
Słońce i wielokrotne pranie wywabiły kolor i były to już łapcie nadające się wyłącznie na działkę.
Do podfarbowanych galotków ufarbowałam w turkusowym szmaragdzie moje ulubione letnie obuwie i mam komplet ;)
Do gara wlewamy wodę w ilości wystarczającej do swobodnego obracania butami w trakcie farbowania, rozpuszczamy barwnik (najszybciej trzepaczką :) wkładamy szmaciane buty i doprowadzamy do wrzenia cały czas je przekładając.
Przy takich butach trzeba stać i poprawiać ułożenie, bowiem gumowa podeszwa jest cięższa i powoduje układanie butów materiałem do góry.
Staramy się w stronę dna układać. Lub symetrycznie na każdym boczku.
Po ok 20 minutach dodałam ok pół kg soli i jeszcze popilnowałam na wysokich obrotach przez ok. 10 minut - cały czas mieszając.
Przestudzony wywar popłynął w kanał, a ja przełożyłam buty do pralki i tam je wypłukałam i wywirowałam.
Wyschło szybciutko.
Buty po farbowaniu ( i po każdym praniu) lekko się zbiegają, ale po jednym dniu leżą jak ulał!
Dzisiaj w nich byłam cały gorący dzień w pracy i farba się trzyma butów, a nie nóg ;)
Czasem, gdy ktoś przesadzi z ilością barwnika to mogą się nam girki ładnie pokolorować, ale mycie daje radę :)
Do usunięcia nadmiaru farby wystarczy takie buty wyprać w niskiej temperaturze z proszkiem w pralce, coby sobie rąk nie zbrukać.
Na zdjęciu buty dopiero co założone, jeszcze przy piętach się materiał marszczy, bo ciasne i bardzo opinają stopy.
Ciekawy pomysł, tylko czy na nóżki kolorek nie będzie przechodził...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Beatko, nie przechodzi. Ale ja mam wprawę w dobieraniu ilości barwnika.
UsuńButy ekstra!!! Nie wiem jak wyglądały gdy były nowe, ale w tej wersji podobają mi się bardzo :). Kolor śliczny!
OdpowiedzUsuńUściski :).
Frasiu - były niebieściuchne, Jeszcze to lato w nich pobiegam. A za rok jak trafię na podobny model to od razu dwa kupię.
UsuńUwielbiam turkusowy kolor! :)
OdpowiedzUsuńAniu - turkus to czarowny kolor, pasuje chyba każdemu. :)))
UsuńSuper,można mieć butki jakie się chce:))
OdpowiedzUsuńTonko - no pewnie! Ale warto takie szmaciaki sprawdzić - jak wytrzymują pranie w pralce to można farbować, bo mogłyby się rozlecieć :)
UsuńŁadne te buciki i wyglądają na wygodne, kolor cudny wyszedł. Jak jeszcze do reszty stroju będą pasować, to super, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko - dokładnie pasują, mimo że farbowane innego dnia niż galotki i w innej farbie.
UsuńSpryciula z ciebie!
OdpowiedzUsuńEla
Elu - nauczyłam się w życiu radzić sobie skromnymi środkami.
UsuńKolor śliczny. Uwielbiam turkusy :)
OdpowiedzUsuńI kolejny Twój talent się ujawnił :)
Agnieszko dziękuję, tu zero talentu, po prostu nie mam na nowe buty :)))))
UsuńBardzo pomocny wpis:))
OdpowiedzUsuńEdytko - proszę uprzejmie :))) i dziękuję!
Usuńwyszło ekstra
OdpowiedzUsuńAniu - najważniejsze, że stóp nie farbują. I równo wyszło.
UsuńWyglądają jak nówki!!!! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNieskromnie powiem, że nawet lekko przecierająca się dziurka na palcu się zakamuflowała :)
Usuń