Miałam zrobić kapcie, które bardzo spodobały mi się u VioliS.
Jednak kiedy chwilę pomyślałam to i rozum wrócił, a z nim pomysł, by panowie sami sobie ozdobili papucie.
Chyba by mnie wzrokiem zabili za zajączki :)
Sami wymyślili ozdoby. Ilość i rodzaj oczek nie podlegała w zasadzie dyskusji, poza narzuceniem starszemu limitu, bo ten chciał po 3 oczka :))). A przecież kapcie nie mają długiego żywota i nie nadążę z kupowaniem tych ócz ślicznych!
Zielone są młodszego zucha i tu jest właśnie koniec mojej najstarszej wełny :). Starszy ma mieszankę wełny i akrylu w granacie.
Oczka są klejone klejem szybkoschnącym, buźki wyszyte grubą włóczką.
Powstały jeszcze dwie pary wg mojego sposobu robienia, czyli w sumie 8 kapci.
Pierwsze kapcie zostały oddane dzieciom do domu, bo mi na ucho powiedziały, że nie mają.
Drugie zostają u mnie na czas ich wizyt. Na jakąś chwilę wystarczą :)
A paputki wg Violi się zrobią później dla Alutki i Saszki.
Będą kicaki jeszcze! Nie odpuszczę sobie tej przyjemności!
Rewelacyjne :-)
OdpowiedzUsuńWspaniałe masz wnuczęta :-) Cudowną jesteś babcią :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Kasiu - dziękuję za miłe słowa :)
Usuńbombastyczne - sama miałam takie - wspominam je z wielkim sentymentem:)))
OdpowiedzUsuńMyszko - a ja jako dziecko nigdy :))), na starość mi Ata zrobiła baletki :))))
Usuńfantastyczne, Aniu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Nataszko - nic się u mnie nie zmarnuje :)))
UsuńSuper kapciuszki :))
OdpowiedzUsuńAniam1009 - cieszę się, że się podobają!
UsuńWspaniałe kapciuszki!Mi teściowa też takie zrobiła i uzywam ich do spania bo mi nogi marzną....Pozdrawiam...))
OdpowiedzUsuńZdzisiu - ja nawet rękawiczek na ręce nakremowane nie zakładam, bo i tak w środku nocy jestem goła - całe życie mi gorąco, w skarpetach bym się upiekła :)
UsuńPomysł z oczami (zwłaszcza tymi pojedyńczymi) super! Jak ufoludek z bajki o Baranku Shaun.
OdpowiedzUsuńBryzeido - potem się zestarzeją i będą chcieli po dwa oka :))
Usuńfaajne :) najfajniejsze te cyklopki :) chociaż ten bez ust też niezły :) mają chłopaki fantazję :)
OdpowiedzUsuńNa kartce mi rysowali uśmiechy.
UsuńSuper są! A mnie się podoba jeszcze jedna rzecz. Widać, ze chłopaki maja fantazję i co ważne nikt tej fantazji nie hamuje, brawo!
OdpowiedzUsuńKrysiu Trikado - a bo to najfajniejsze jak młode łebki sami wymyślą :)
UsuńBardzo ciekawy sposób robienia kapci, chętnie kiedyś skorzystam :) Ja zrobiłam córci miesiąc temu, ale przody wyszły za płytkie i spadały dziecku z nóżek...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Asiu - to obdziergaj szydełkiem dokoła i zabuduj w ten sposób.
UsuńHihihi! Kapciujemy obie, jak widzę :-DD
OdpowiedzUsuńTy wiesz Ata, że oni wszystkie pary zabrali do domu???? I ja znów muszę kapcie dziergać?????
UsuńHyhyhy! Nie dziwię się!
UsuńA oczka chcesz? Będę w hurtowni na dniach jak coś, to mogę rzucić okiem w kierunku oczu ;-D
Ócz na oczka nie rzucaj, bo jeszcze mam. Wszak cyklopy były :)). Ale jakby lateks do niefruwania był to bardzo, bardzo :)
UsuńKochana! Między innymi (zamówieniami) jadę po lateks :-)
UsuńJakieś winszowania co do ilości i ew. kolorów?
Śliczne:)
OdpowiedzUsuń