Jak nie wywalę tego z siebie to mnie dusić będzie długo. A ja nie chcę być pamiętliwa. Kiedyś napisałam, że chcę zostać świętą, więc nie mogę żyć z dziwnym uczuciem, które mnie ogarnia.
Ad rem:
Jedna baba drugiej babie:
- Pani kochanieńka, te Jacki takie bidoki! Mieszkania se nie wykupili, trzy auta, ale jakie to auta - żadne z salonu! Ledwo ciągną, nie jeżdżą na wakacje z holidejami, nie mają sejfu w domu pełnego, ta Ania stale coś dzierga i szyje bo w sklepie przecie nie kupią! Ech!
Druga baba pierwszej babie:
- Tak kochanieńka, bidoki. Ale ty popatrz kochana, może to u nich takie podejście niedzisiejsze, ale oni inne wartości cenią. No patrz - dziecka dwa z trójki pokształcone - magistry. Córki prace majom, chłopaki też te same od lat (znaczy żyć potrafiom). Ino to najmłodsze takie głupawe, ale za to spokojne, w domu siedzi, czasem i do roboty pójdzie jak zawołają. Razem sie trzymają tyle lat, pani wie, że to dzisiaj nienormalne?
Donosicielstwo pozwoliło mi poznać te dwie opinie.
I bardzo proszę odfikać się od moich wartości.
Aniu, ciepłem moczem olać. I się aby nie dusić.
OdpowiedzUsuńBardzo proszę
Święta to by będziesz, jak za Twoją sprawą cud się zdarzy. A powiem Ci, że onegdaj się wydarzył. I to gdzie ? u mnie. Czytając co piszesz o swojej orce codziennej, poczułam się jak ostatnia leniwa łachudra. No i pewnego dnia zabrałam się za sprzątanie i za ogród. Poczułam się znacznie lepiej. I za czyją sprawą ? ano za Twoją droga Anno, jeszcze nie święta, ale dająca dobry przykład, jak żyć powinien człek przyzwoity. Amen
OdpowiedzUsuńa tam ,ludzie to tak maja ,że sobie musza pogadać jak ich własne życie nudzi,nie ma się co przejmować i zaprzątać sobie myśli ,bo to i tak nic nie da :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę :)
Anuśka, a niech sobie gadają co chcą.Te, które Cię znają dobrze, wiedzą jak jest naprawdę i tylko to się liczy.A poza tym przyjmij punkt widzenia celebrytów: nie ważne co gadają o nas, byleby gadali, bo to znaczy,że jesteśmy KIMŚ.
OdpowiedzUsuńSerdeczności Ci ślę i olej te babska.
Jak dla mnie same komplementy :)Ludzie są świetni ,zawsze coś wymyślą ,można się uśmiać :)Nie przejmuj się czasem takim gadaniem !!!!.To zawsze z zawiści :)
OdpowiedzUsuńAniu Kochana, a czym Ty się tak denerwujesz, ludziska gadają, bo niektórym potrzebne to do życia. A w sumie to przecież Cię chwalili za "inne wartości" takie "nienormalne". Nawet ta pierwsza baba nie gadała wrednie i złośliwie, ale raczej z troską, przynajmniej ja to tak odebrałam.Wyluzuj a przynajmniej spróbuj spojrzeć na to z przymrużeniem oka :).
OdpowiedzUsuń:))))) te Jacki to fajne ludzie muszą być,takie niedzisiejsze:)
OdpowiedzUsuńkocham Cię Aniu!
Macie rację.
OdpowiedzUsuńOlać to, uznać za komplementy, wyrzucić z mózgownicy, To od kilku tygodni za mną chodziło, przypominałam sobie i dlatego jak mnie dziś chwyciło podczas malowania framug to postanowiłam wywalić, udusić i zapomnieć!
Dzisiaj opinie udusiłam jak peta w popielniczce. Będę robić swoje, jak umiem, jak potrafię i na ile mi się będzie chciało.
jagnieszko - :)))) zwłaszcza jak trzeba remonty po nich kończyć!
OdpowiedzUsuńJeszcze dodam, że jest takie przysłowie " pozory mylą, ozory miylom"
OdpowiedzUsuńAniu jak kto ma sieczkę we łbie, to musi dużo mielić ozorem aby przerobić nadmiary.
Aniu - to by się zgadzało :))))
OdpowiedzUsuńrób swoje, święta Kobieto, a pierdołami się nie przejmuj!
OdpowiedzUsuńNo cóż - niektórzy bez obgadywania innych po prostu żyć nie mogą. I też uważam, że to co powiedziały te baby o Was to komplementy! Bądźcie dalej tacy "nienormalni" :). A ludzkim gadaniem się nie przejmować i robić swoje! Może dobrze, że ja nie wiem, co moi sąsiedzi mówią o nas ;)).
OdpowiedzUsuńTak mi teraz przyszło do głowy - co to byłoby za gadanie, gdyby te Jacki nie "bidoki" były a "bogate". Oczywiście "bogate" w opinii tych bab, bo dla mnie to Wy jesteście bogaci tyle, że Wasze bogactwo jest nieprzeliczalne na złotówki :)).
Nie zrobiłoby to na mnie wrażenia, gdyby nie fakt, że osoba ta jest szanowana, lubiana i w życiu nie podejrzana o takie opinie.
OdpowiedzUsuńZłość mi przeszła. Robię swoje.
Ludzie gadali i gadań będą, łatwiej mieszać w cudzych garach niż pilnować swojego pod nosem.
OdpowiedzUsuńA jam znalazła bratnią duszę w Tobie Aniu, też jestem dziwolągiem dla wielu (we wsi mej na pewno). Jestem jedyna (na ponad setkę dusz) co dzierga, szyje, przerabia stare na nowe, kocha szmateksy i graciarnie, ogród ma duży samodzielnie wykonany, i "popatrz pani nawet se butach kwiaty nasadziła". Szczęśliwie po dwunastu latach jestem już osiadła i dynda mi co gadają, a wiem, że od czasu do czasu na języki mnie biorą. A niech im tam żywot ziemski lekki będzie. kryniafu
Aniu - to faktycznie komplimenta som! Uszy do góry! I litować się nad zazdrośnicami :-)
OdpowiedzUsuńBo litość to najgorsze ze znanych mi uczuć...
OdpowiedzUsuńno tak trzymaj:)
OdpowiedzUsuńAniu, coś specjalnie dla Ciebie, wyciagnięte z lamusa:
OdpowiedzUsuńhttp://ogrodowypamietnik-kryniafu.blogspot.com/2011/06/w-butach.html
Aniu, moja świętej pamięci Babcia Marysia rzekała kiedyś tak:
OdpowiedzUsuń"... a niech se ludzie gadajom, co se kcą...
... a wy mi mata charaktery dobre mieć:)
I Boga się bać!"
No i ja myślę, że Ty żyjesz jakbyś moją Babcię słyszała i usłuchała:)
Oj Dziewczyny, warto słuchać siebie i nie wpuszczać uchem takich ozorów. Potem zaczyna się (po jakimś czasie) mielenie, wątpienie, myślenie - a co ja komu uczyniłam....
OdpowiedzUsuńW nieodpowiedniej chwili widać usłyszałam, że się tak przejęłam. Czasem mam takie dni, że wystarczy na mnie źle popatrzeć, a ja mogę zalać się łzami. Chociaż mój mąż twierdzi, że ja z tych co za mamutami popylali. Silni i do przodu, bez sentymentów.
Krysiu - ogród CUDOWNY. A te kwiatki w butach niesamowite! Buty - w takich to ja lubię łazikować, oj lubię. Dawno temu takie śliczne zamszowe robił Otmęt. Ech!
Wszystkim bardzo dziękuję, jak sobie wyrzuciłam to mi lepiej. Ba, nawet bardzo dobrze! I ugadałam sąsiada do malowania klatki :)))))
Aniu, a ja bymm Cię chętnie poznała, żeby zarazić sie wartościami od Ciebie i mądrością. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA, napiszę!! Ci mi:))
OdpowiedzUsuńBogu niech będą dzieki za tę "nienormalna' część tego Narodu!!
No tak..nie byłaby ja, gdybym czegoś nie zepsuła...CO mi:)) tak miało byc!!
OdpowiedzUsuńBęde zaglądac:))
Zgadzam się, że to komplementy są. Osobiście najbardziej nie lubię tych co "uprzejmie donieśli". Żyjemy tak, jak NAM się podoba. Pozdrawiam z Bieszczadów Anna
OdpowiedzUsuńGosiu, Spes Aniu - stokrotnie dzięki za podnoszące słowa.
OdpowiedzUsuńCzłowiek powinien być zapobiegliwy, oszczędny, zaradny - nam czasem wychodzi, a potem gdy wali się coś zapasy znikają. Stałość tego co mam nie zawdzięczam jedynie finansom raz lepszym, raz gorszym. Najważniejszy jest człowiek. Reszta jest dodatkiem i bzdetem.
Boli, gdy tak nas ocenia przyjaciel domu, który czasem powinien pomilczeć.
Dziwi, że broni osoba, której nigdy nic nie pasuje i jest skłócona z całym światem.
To zagadka!
Aniu,
OdpowiedzUsuńtrza po góralsku do tego podejść, i jak cytowana tu owa Babcia Marysia :)) i tyle...
nie zawsze mi się samej to udaje - nie przejmować się i robić swoje... ale mimo to próbuję podejść do sprawy ze śmiechem... a gdy dziwią mi się, że z humorem traktuję takie "plotące baby" odpowiadam, żem dziedzicznie obciążona. Bo Dziadek mój mówił: "w naszej rodzinie pogoda ducha jest po pierwsze dziedziczna, a po drugie..... nieuleczalna!"
I tego się trzymam, gdy mi źle :)))
ściskam i pozdrawiam Wszystkich Twoich... i kciuki trzymam za remont tudzież jego koniec...
a z określenia, żeś Ty z tych co za mamutami ganiali ubawiłam się setnie... i kurczę - trafne jest.
no! uszy, warkoczyki albo i pedzel do góry :) trzymaj się!
Kaśku - ten mamut to z powodu mojej diety mięsożernej i tłuszczopotrzebującej, kiedyś tak mi chciał dokuczyć małżonek żywiący się surówkami i ziarnami. A że wysoki i kiedyś był chudy to mu odwarknęłam, że tak - ja z tych co za mamutami, a on z tych co szli po nas i posokę spijali z trawy. Na lata go zatkało.
OdpowiedzUsuńAnka, jesteś niemożliwa.... oplułam monitor parskając śmiechem :))))))))))))))
OdpowiedzUsuń"Jeśli czy ktoś mówi o mnie dobrze nie czyni mnie lepszym.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś mówi o mnie źle, nie czyni mnie to gorszym.
Jestem tym, kim jestem."
Anuś, odkryłam to jakiś czas temu i trzymam się, niczym pijany płotu.
Bo to jest prawda!
Jesteś tym, kim jesteś. I trzymaj się swoich wartości i swojego kursu. Jesteś tym, kim jesteś, a opinii na Twój temat jest pewnie tyle, ile ludzi Cię zna! A żadna prawdziwa:)))
Wiesz, Kto zna Twoje serce, Twoje wartości - Kto Ciebie kocha.
Tego się trzymaj, a ja serdecznie ściskam!
A następnym razem donosicieli pogoń.
Szkoda nerwów.
Ja spuszczam ze schodów:)
Buziaki!
Doruś, mam wrażenie nieodparte, że największą frajdę miał donosiciel :))))
OdpowiedzUsuńJak na moje oko to wartości macie jak najbardziej w porządku. Sama sobie takich bym życzyła efektów, kiedy moje dziewczynki będą już w wieku studiowo-pracowym.
OdpowiedzUsuńA co do baby jednej i drugiej - na zdrowie jak to ich jedyna wartość i pociecha w życiu żeby o Tobie rozmawiać ;)