niedziela, 18 sierpnia 2013

Niespodzianki

W końcu nadeszła wolna chwilka i mogę pochwalić się niespodziankami, jakie otrzymałam niedawno i jakiś czas temu:

Od Frasi - z maciopkich koralików precyzyjnie wykonana bransoletka i naszyjnik w jakże słusznych kolorach!
Już było noszone i wymacane przez koleżanki, głową kręcące jak tak miniaturowe koraliki zapleść!



Bardzo je lubię!

A kawał czasu temu od Asi Appolinar dotarła podobna w złocie i latem szczególnie pięknie się prezentuje, gdy trochę słońca na gębie:



Ten komplet pięknie przy bieli, beżu wygląda!


Jola - moja kochana zakarteczkowana mimo pracy, choroby obdarowała mnie taką niespodzianką:




Ten elficki notes to opakowanie do karteczek samoprzylepnych, które to niedługo będą mi bardzo potrzebne nie tylko w życiu zawodowym :)
Na okładce są koraliki zatopione w powłoce, delikatne, ale nadają smaczku całości.

Aeljot - czyli Agnieszka, zapracowana Dziewczyna, z trójką swoich Córeczek i dla moich Hunów znalazła czas by wyszyć starszakom ich idoli, oraz imiona całej czwórki:



Te hafty to dla moich chłopaków będą najpiękniejsze na świecie! Jeszcze przedyskutuję z nimi, czy chcą na koszulkach czy na śniadaniówkach do szkoły.
To dla nich prawdziwa niespodzianka! Jeszcze ich nie widzieli, bowiem szlajali się nad morzem, a teraz w ciepłe strony ruszają.
Za chwilę Oleś skończy roczek to będzie okazja dla babci między jedną a drugą pracą ich zobaczyć :)

Lecę jeszcze w ostatni dzień swobody nałapać trochę słońca, co nie do opalenizny mi potrzebne a do naładowania akumulatorów i działania leczniczego na moje AZS. Ostatnie stresy narobiły pogromu.
Polecę przyziemnie, bo na kolejnym prezencie ;)))





Ten rower to od Krysi, z krańca Polski dojechał z przemiłymi Panami i skradł mi serce, bo taki lekki i śliczny.
Teraz go mogę złożyć i do bagażnika wrzucić. I zawsze wyjąć gdy potrzeba dojechania szybko i sprawnie. Chociaż nie do końca teraz jest to szybko i sprawnie, bowiem po wprowadzeniu nakazu jazdy po ulicach lub po dróżkach rowerowych ten sposób poruszania stał się ekstremalny.
Na wąskich ulicach samochód z ledwością omija rowerzystę, dojeżdża do świateł, w tym czasie rower już dogania auto i zabawa zaczyna się od nowa.
Auto musi mieć badania techniczne, OC, trzeźwego i zdrowego kierowcę, światła. A rower? A gdzie obowiązki dla rowerzystów?
Nie popieram rozjeżdżania pieszych z dziećmi na chodnikach, ale starowinka na drodze wśród samochodów bardziej mnie przeraża. Do tej pory wielu emerytów popylało na swoje działeczki, w parki, na ryby na rowerze. Dzisiaj się boją - samochodów, mandatu etc.

Na mojej glebie bałagan ogólny i miejsce na plażowanie mało atrakcyjne:



Powstaje taras i nowa altanka miast dotychczasowej budki narzędziowej:


Wywleczone graty dopełniają pejzaż:


A Bajtek spokojnie olał problem i jemu nic nie przeszkadza, byleby pańcia blisko była.




Kolejny prezent pokażę, gdy zyska oprawę!
Za wszystkie SERDECZNIE DZIĘKUJĘ!!!! Sprawiłyście mi wiele radości i szczęścia!

Tymczasem na szydełku połowa spódnicy, wolniutko się robi niestety. Ale kciuk - rewelacja! Już bez ortezy pomykam. Niedługo mi całkiem minie.
Może powinnam alpakę poprać.....

18 komentarzy:

  1. To wspaniale, że kciuk doszedł do normy!
    Świetne prezenty dostałaś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Iwonko - za wcześnie pochwaliłam :(, ale prezentami łzy obtarłam :)

      Usuń
  2. Ostatnie zdjęcie - rewelacyjne! To się nazywa zdrowe podejście do problemów :-)
    Bardzo się cieszę, że dobrze się już czujesz :-)
    Prezenty wspaniałe!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kasiu - raz lepiej, raz gorzej, byle wiary w sukces nie tracić :)

      Usuń
  3. naszyjniki iscie wezowe, ladnie sie prezentuje mysle ze na szyji jeszcze ladniej :) ee co to zman to zawsze tak jest najpierw zmany potem dlugo,dlugo nic, az wreszcie okaze si ze bylo to potrzebne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadziu - póki co pod górkę, ale przecież nikt by gór nie zdobywał gdyby nie te polany, co się trafiają od czasu do czasu.

      Usuń
  4. Te koraliki wcale nie są najmniejsze, tyle, że tych najmniejszych to ja już nie widzę ;)).
    Twoje RODOS faktycznie chwilowo niezbyt atrakcyjnie wygląda, ale za to po zakończeniu prac będziesz miała pięknie :). Ściskam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frasiu - Ty nie widzisz tych najmniejszych bo ich nie produkują. A to co Ci się zdaje to brokat, dziecko kochane!

      Rodosa póki co nie odwiedzam, aby sobie nerwów oszczędzić :)))

      Usuń
  5. O kuuurczę! Ale prezentów! I słusznie! Dla tak kochanej kobiety jak Ty, to i tak mało :-))
    A na działce będziesz miała jak w niebie! I może nawet nocować się da?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ata - no może, nawet bym tam swoją kanapę sześcioosobową wepchała z chęcią, z tym, że na zimę to mogłyby koty nie uszanować :)

      Usuń
  6. Piękne prezenty. Na areale może i masz bałagan, ale z chaosu wyraźnie powstaje nowy porządek. No i przede wszystkim w ogóle masz areał! Czego zazdroszczę, oj, zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aldonko, ten areał to balsam dla mnie, pod warunkiem, że akurat brak pewnej rodzinki, gdzie tata stale się wydziera na dzieci:
      - WIKTOOOOOORRRRRRRRRR!!!!!!!!!!!!!! MAJAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!!!!!

      Aż dziw, że tych dzieci nie słychać ani macierzy ichniej. Kiedy tatusia nie ma to nawet słychać szczebiot dziecięcy i śmiechy!
      Przy tym tata drze japę z nadopiekuństwa i troski, dzieci nie katuje. Ale dla mnie to dopiero katowanie, jak tak bez przerwy są ustawiane.

      Usuń
  7. Cudne naszyjniki.
    Zasłużyłaś sobie i tyle :)
    (od psa ucz się podejścia do problemów i spraw trudnych - olej je ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko - próbuję, z marnym skutkiem. Ostatnio zgłosiłam akces do objęcia opieką kotki, gdzie właściciel czasu nie ma do weta zatargać.

      Usuń
  8. Trochę mnie nie było a u Ciebie się tyle działo!!! Nadrobiłam zaległości czytelnicze i popieram aeljot - olej problemy, hihi
    Zazdroszczę Aniu naszyjniczków Frasiowych, oj zazdroszczę i nie tylko tych - wszystkich prezencików:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marlenko - a bo cudne wszystkie i z serca takie....
      Zbieram siły.

      Usuń
  9. no tos sie nadostawala.roweru zazdroszcze i popieram to co napisalas. u nas co chwila wypadek bo ludzie po ulicach jak idioty jezdza.zupelny brak wyobrazni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halinko - te drogi i przepisy wzajemnie się wykluczają. Niestety - rowerzysta na wąskiej ulicy to koszmar kierowcy, a na chodniku koszmar pieszych. Ścieżki rowerowe u nas w celach rekreacyjnych, a żeby dojechać do pracy to już gorzej.

      Usuń