Mimo sporej dawki pracy staram się chociaż raz w tygodniu odwiedzić RODOS.
Rodzinne Ogrody Działkowe Ogrodzone Siatką!
Aby nie straszyć innych wczasowiczów strojem niedbałem ubieram się tak, by bez obaw podejść do płota pogawędzić z sąsiadami. Zwykle wystarczają krótkie spodenki i koszulka, ale w takim upale jest to niemożliwe.
Opalacz powstał z motka ostrego różu i pasuje do batikowego pareo z salonu cudów za 2 zł.
Dziergałam go na szydełku i powstał błyskawicznie.
Najpierw robi się taki kształt
Potem zszyłam półsłupkami dwa wewnętrzne brzegi, by uzyskać miseczkę:
Potem dorobiłam brzeg górnego wycięcia:
Aby miseczka otulała cycusia trzeba bok zewnętrzny też obrobić szydełkiem wdając bok miseczki:
Dolny brzeg to kilka rzędów prosto i też lekko wdawałam:
Jak ktoś ma piersi modelowe to może już zakładać opalacz, ale ja sobie poprawiłam samopoczucie wszywając miseczki. Co prawda zdobyłam A, a noszę B, lecz i one dobrze się sprawdziły.
Białe ślady to narysowane w edytorze miejsca mocowania miseczek.
Szyłam na maszynie i nie chciałam, by ślady szycia się uwidoczniły. Tyle wystarczy.
Gotowy opalacz okazał się zbyt luźny górą:
Byłam zbyt leniwa, by pruć.
Dorabiany dodatkowo jeszcze jeden rządek to już byłoby za przyzwoicie.
Wobec tego całe 70 cm tasiemki wszyłam w górę, przewlekłam przez oczka wzoru i zawiązałam kokardkę.
Teraz jest idealnie.
I tak już paraduję któryś dzień obrywając fasolkę, porzeczki, agresty i co tam mi wyrosło :)
A sąsiad zza płota łypiąc nieśmiało oddał mi we władzę swoje krzaki, więc nie nudzę się i słoików nie wywalam i nie zapełniam ekologicznie wyznaczonych na podwórku kubełków.
Ale cudny ten twój badykostim!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper to twoje RODOS
Asiu - i na bilety nie wydaję lotnicze :)
Usuńa jakiś jeszcze stanik udziergam na pewno.
No ja się sąsiadowi nie dziwię, że zapragnął Cię dłużej oglądac w tym seksownym opalaczu ;) Stanik śliczny, kolory też ekstra. Ależ Ci zazdroszczę, że masz taki zgrabny biust, który da się wpakowac w miseczkę A. Mówiąc szczerze chętnie bym oglądneła jak się prezentujesz na tle krzaczków :)
OdpowiedzUsuńAniu - na bezrybiu i rak ryba...na tle pozostałych pań ogrodniczek to ja jestem młódka rarytasowa, bowiem pozostałe tak od 70 wiosen mają wzwyż :)
UsuńAle sąsiad spłoszony ucieka i mogę w samotności rwać agresty, co mi najbardziej pasuje ;)))
Ja się nawet nie kryguję, ale zwykle pies mi towarzyszy, więc nie ma komu aparatu podać. Może ze statywem kiedyś pojadę.
UsuńWyszły rewelacyjnie !!!
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam :)
Dziękuję Aurelio :) Nie, nie wyszły :)))), jakoś w miseczkach się trzymają :)))))
Usuńuwielbiam RODOS :-) W takim stroju można zrobić furorę :-)
OdpowiedzUsuńAniu1009 - na Rodosie można wakacje spędzić, ale na RODOSIE - to frajda nie dla każdego, bo albo nie ma, albo nie lubi :)))))
UsuńNo kochana! Ja się sąsiadowi nie dziwię, że Ci oddał krzaczki (póki co!). W takiej malince, to zawojujesz każdego faceta :)
OdpowiedzUsuńTylko czekać, aż Ci sami będą dobrodziejstwa z własnych działek do stóp rzucac :-D
Ata - przynoszą, więc moje siewy to tak bardziej z nudów i potrzeby gospodarskiej, ale prawdziwe zbiory to mam od sąsiadów :))))
UsuńAle to z powodu nie mej urody niewątpliwej tylko ja grzeczna i miła bywam :))) he he
Rewelacyjna góra od bikini :-) No w takim stroju to nie tylko na RODOS-ie zrobisz wrażenie :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Kasiu, niestety jak dla babć w moim wieku to tylko na działce ;)))), ale to mnie nie martwi!
UsuńA ja się dziwię, że sami nie przynoszą :)
OdpowiedzUsuńA przy okazji... to miałam niemal identyczny za młodu ;)
Ataboh - jak miałam ze trzynaście lat to mi Mama taki z kwadratów wyszydełkowała, teraz powtórzę z dodatkowym pareo :)
UsuńRODOS rozłożył mnie na łopatki :)))). Strój masz rewelacyjny! Wcale się sąsiadowi nie dziwię, że oddał Ci krzaczki :)). Ja co prawda takich upałów jak obecnie nie lubię, ale za jesienią i zimą jeszcze wcale nie tęsknię.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Frasiu - jakie wakacje taki Rodos! Każdy ma to, na co sobie zasłużył :)))
UsuńSąsiad już dogląda winogron i brzoskwiń, będzie co przerabiać, za to ja mu kosę pożyczam, kombinerki, szczypce, gwoździe, pomagam rower naprawić, chwalę że w ogóle coś robi, obgadujemy samochody i jak ma mnie nie uwielbiać :)))
suuuuper fajny ci wyszedł ten biustonosz!!!
OdpowiedzUsuńAnust - jest goło, ale wesoło i nie dla mnie plastikowy opalacz, czy brrrr... bielizna, a fuj!
UsuńCudny kursik, ja dla siebie powinnam dorobić dół i zrobić tankini (dobrze napisałam?)
OdpowiedzUsuńBasiu - bardzo dobrze, tankini jest świetne, ja też go zrobię na ciut chłodniejszy dzień. Mnie też w nim będzie dobrze, chociaż u mnie to nogi gorsze od brzucha. Ale jak już talia jest wyrównana to zawsze lepiej brzuszek schować.
UsuńNo bomba! A nawet dwie bomby:)
OdpowiedzUsuńHe he deZealko, ja się cieszę, że trzeci biust pod tym pierwszym mi nie został na stałe :)))
UsuńBardzo fajny komplet stworzyłaś, czegoś takiego mi brakuje do siedzenia z Julkiem na tarasie. Mam bawełnianą włóczkę z Lidla, a może za gruba i kordonek będzie lepszy?
OdpowiedzUsuńIwonko, ja bym z bawełny robiła, kordonek za cienki według mnie.
UsuńUśmiałam się z tego skrótu:))) A opalacz pomysłowy i cudny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dendrobium - i szybki w robocie, niecały motek 5 deko zszedł.
UsuńStaniczek pierwsza klasa!RODOS też :)))
OdpowiedzUsuńTonko - RODOS mi córcia podpowiedziała, ja też się uchachałam :)))
UsuńRewelacyjny opalacz i szkolenie bardzo fajne .
OdpowiedzUsuń3nereido - to jest tak proste, że nawet rozpiski na oczka nie trzeba, tylko musowo obliczyć jaki wymiar ma nas cyc w najwyższym punkcie.
UsuńU mnie to było 30 półsłupków.
Wakacje na Rodos w takim cyckonoszu, bezcenne! Podzrawiam
OdpowiedzUsuńKrysiu - właśnie jadę tam mimo ponoć zabójczej temperatury ;)))
UsuńAno zabojcza jest. Ja przed chwila z ogrodu ucieklam, nie dalo sie wytrzymac, choc borowki kusily.
UsuńStanik śliczny, podziwiam i zazdroszczę, bo mnie takie nie przysługują z racji kształtu i rozmiaru.
OdpowiedzUsuńNa RODOS by mnie wołami nie zawlekli. Wolę mój TARAS.
Na bywszym matczynym RODOS Misia opala blade ciało na brąz. Ja ię nie wybieram. Nawet nie mam wyrzutów, że nie przetwarzam nic a nic, cukrzyca nie pozwala potem tego zjeść.
No i z TARAS bliżej niż z RODOS do biblioteczki nie aleksandryjskiej, a aleksandrowiczowej ;-)
Jakby wszyscy naraz na Rodosach byli to mnie by tam nie było :))). Grunt to spokój i cisza, nawet we własnym domu często za szybko ludzie migają przed oczami, a niech się trafi rozdarta dziecina na działkach to krew się gotuje bez temperatury :))))
UsuńAnulka cyckonosz jak złoto! Kolor i kształt na pewno prezentują się na Tobie wspaniale. Sąsiad na pewno zza krzaczka łypie okiem jak się wyginasz przy zbiorach!
OdpowiedzUsuńAnulka ściskam Ciebie życząc w uszko ciszy i spokoju w ostoi, czasu na realizację wszelkich Twoich łebskich pomysłów. :*
Cudny opalacz :) Sąsiedzi nie będą pracować tylko Cię podglądać :)
OdpowiedzUsuń