poniedziałek, 24 czerwca 2013

Z cyklu przeróbek ...

zapomniałam jeszcze pokazać takiego sposobu na ratowanie swetrów :)

Otóż, jak trafiam na wszywkę bez patosu w ciuchu do wyrzucenia to ją wycinam i używam do naprawy np. dziurek w maszynowym bawełnianym swetrze Syna. Aplikację w sklepie trzeba wypatrzeć i jednak kupić.



Na rękawach całkiem dobrze to wygląda.
Używam też takich naszywek z recyklingu do łatania dziur w hunowskich t-shirtach.

A z obciętej narzuty na kanapę, z podwójnie złożonego materiału i kawałka pliski prostej z czegokolwiek mam nowy dywanik do łazienki.
Nawet nie trzeba pikować, bo gruby materiał bawełniany płasko i grzecznie leży.



Lubię białe dywaniki brudzące się szybko i szybko wymieniane z tego powodu. Biały to najlepszy kolor do utrzymania wbrew pozorom. Zawsze można wybielaczem potraktować.

Tymczasem życiowo to jeszcze kalendarz imprez na czerwiec, coby unaocznić mój brak czasu :)


Kalendarz nie obejmuje wizyt w przychodniach, pracy dorywczej ani pielenia ogródka.
Robótkowo niewiele, dziergadło jakieś jest wożone wte i wewte, nie wiem czy skończę w tym sezonie. "Pory reraksu" trudno doczekać.
Zaraz spadam do Zusu po informacje niezbędne mi do szczęścia, a potem może po kobiałkę truskawek i se popielę. Dzisiaj czarnej kropki brak :)
Jakby mi się odwidziało to mam paczłora do spikowania i kilka lamówek do ustrojenia sukienki. Gobelin czeka na ostatnie szwy. Alpaka wyłazi sama do prania.
Jutro od rana w gotowości czekam na Ważne Spotkanie na mieście.
I jakoś się kręci!

8 komentarzy:

  1. W ten sam sposób wykorzystuję naszywki i wcale nie zbieram a chomikuję a potem jak znalazł. Muszę wykorzystać Twój pomysł na dywanik - nie pomyślałabym takie ze mnie ciele, hihi:)
    Kaduś mój kochany zniknął Aniu!!!
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marlenko - te typowe aplikacje są za grube do niejednego ubranka. A naszywki niekłopotliwe. Dywanik aby tylko z bawełny, bo po akrylu to nóżki bolą ;). Wiesz, na siłę nie trzeba szyć dywaników, można je po 2-3 zł zakupić w niewybrednym salonie, ale jak się równa narzutę to znów szkoda wywalić zacnej, grubej i mięsistej tkaniny :), no nie?

      Już mi normalnie wstyd o tych moich przeróbkach pisać. Sknera co nie kupuje po 100 zł.

      Usuń
    2. Marlenko - pisz ogłoszenia i rozpowiadaj. Wieczorem wychodź na poszukiwania, w ciągu dnia może byc za bardzo przerażony i się schowa.
      Szukaj na lokalnych ogłoszeniach i w schronie.

      Poniżej pisząca Agata swojego psiula odnalazła po tygodniu, sam pod płot przylazł, ale widać było, że w najgorszy mróz ktoś drzwi uchylił i żarcie podał.
      Wbrew opinii, kot rozpoznaje swoich i potrafi dom odszukać. Tyle, że miasto to szereg pułapek.

      Usuń
    3. Cały rejon już oblazłam. Wciąż czekam ale serce boli:)

      Usuń
  2. Biały jako kolor łazienkowych dodatkówi ręczników jest najlepszy. od razu widać kiedy do pralki rzeba wrzucić. Chlorku i innych wybielaczy się nie boi. I łatwo podmienić element i dobrać następny pod kolor.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadza się Agatko, biały to słuszny łazienkowy kolor. A i po mojej bieluśkiej narzucie w "salonie" szybko widzę kiedy pies sobie pysk wytarł do czysta :)
      Zawszeć-to higiena przy maluchach bardziej zachowana.

      Usuń
  3. Ja też zbieram naszywki, czasami bardzo markowy ciuch się stworzy :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy24/6/13 17:32

    Ciekawy pomysł,sweter super:))

    OdpowiedzUsuń