czwartek, 11 marca 2010

Śnieg na łeb, w tyłek wiatr, ale w dali czerwony dywan

Pogoda obrzydliwa. Mam depresję chyba późnozimową.
W koło siebie dwa hafty, jedna drutowa sprawa, zasłuchuję się w Jean Luc Ponty. Mizernie u mnie.

Właśnie w poniedziałek dowiedziałam się, że jeden z moich kolegów ma "chody" w okularni. Pochwalił wybór soczewek, ale od razu powiedział, że dla mnie mógł załatwić za połowę!!!
Fajnie.
Na pocieszenie rzekł, że ludzie robią szkła za 4 tys i nie mogą ich nosić.
Oprawki mam tytanowe więc bardzo delikatne, ale za to leciutko mi jak nigdy w życiu, tylko że trzeba co jakiś czas w Visionie poprawić.
Za to już od trzeciego dnia jest dobrze, muszę jeszcze dać im do małej korekty ustawienie i będę bardzo zadowolona.
Genialnie się siedzi w nich przed telewizornią i dłubie robótkę. Po schodach schodząc trzeba uważać i przy przekraczaniu chodnika. Nie polecam zaprzeczania głową!
Korekta będzie dotyczyć poszerzenia pola widzenia z bliska bo jednak całej kartki nie jestem w stanie objąć.
Leżąc w wyrku i zasypiając przy filmie należy mieć stare ramoty, bo w progresach na leżąco się nie da.
Tytułem odszkodowania za brak informacji kolega mi zrobi okulary słoneczne.

Po okularach zainwestowałam jeszcze w dentystę. A na ukojenie stresu kupiłam sobie 30 deko turkusowej bawełny i druty bambusowe w nowo odkrytej pasmanterii.
Dzisiaj spędziłam godzinę na przyjemnym spotkaniu z kosmetyczką. BMI mam w normie a tłuszczyku akurat. Zakupiłam więc urodę w słoiku i od jutra czerwone dywany przed sobą mam mieć!

Zaszczepiłam jeszcze Bajtka na wszelakie choroby i mogę jechać!

Jadę do Krakowa w niedzielę, późnym popołudniem będę już w hotelu i od siódmej w poniedziałek mam być już w pracy. Wracam we wtorek. Nie dam rady już się wywinąć z tej delegacji. Mus.

Potem jak Bozia to białe powstrzyma z nieba (bo ma padać) to odpalę bolida, bo w międzyczasie termin badań technicznych mu minął, z zasp wychynął z jednym kapciem, okoliczna młodość bardzo się nim interesuje i wypytują o właściciela.
Na oku ma go sąsiad, który pogonił potencjalnych kupców stwierdzeniem, że autko jest pani nauczycielki, która jest do niego BARDZO przywiązana.
Jakoś te moje sąsiady miłe jak zapamiętali mnie jako nauczycielkę tak nie są w stanie przyswoić, że z nauczaniem już nic wspólnego nie mam od 15 lat!

A w pracy fajnie jest! Zdaje się, że nie będę miała tramwaju w środę, bo mają nowe torowiska kłaść na przelot ludzi na stadion w tempie ekspresowym. Może jakiś autobus zajedzie?
Od lipca Najlepsza przenosi firmę na wieś! Super! Świeże powietrze! Zaproponowałam coby hotelik robotniczy dobudowała, bo nie warto do domu wracać na spanie.

Będzie co ma być.
W sumie mnie cieszy brak perspektyw w tej firmie, czas na nowe doznania!

Candy u Bag Lady też nie wygrałam. I chyba najbardziej nad tym boleję.

10 komentarzy:

  1. Kankanko! Uwielbiam Twoje posty!!!

    Spoko, wiosna przyjdzie, zawsze przecież przychodzi :DDD

    OdpowiedzUsuń
  2. Musi, ba nawet niedługo będzie, świergolą skrzydlate głośno o tym.
    Właściwie wiem co mi doskwiera: plączący się chłop po domu z deskami.
    Jak zielone zacznie z ziemi wyłazić to pójdzie na działkę. A ja wtedy myk maszynę i szmatki!
    Wróci zmęczony to legnie z książką a na bałagan nie zwróci uwagi i brak stołu też mu nie przeszkodzi. Szycia mi brak!

    OdpowiedzUsuń
  3. No proszę! Sama sobie diagnozę postawiłaś i najważniejsze, że wiesz co Cie uleczy!
    Doskonale Cie rozumiem! Moja maszyna odmówiła współpracy i bezczynnie tkwi u naprawców już prawie dwa tygodnie!!

    Dobrze, że już oswoiłaś okulary :-)
    No i przyjemności miałaś fajne :-)
    Idę i ja w najbliższym tygodniu do dentysty... Daw razy!
    Sądzisz, że też powinnam zainwestować w coś "w nagrodę"? ;-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ato, czymże byłoby nasze życie bez tych przyjemnostek i nagród! Już jako roczniaki dobrze wspominaliśmy zasłużone cukierki! Z wiekiem nagrodą może być i kłębek włóczki i święty spokój. A że tego ostatniego mi brak - to jakieś surogaty sobie sprawiam. Inwestuj!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobra z Ciebie dusza! Rozgrzeszyłaś mnie na zapas :-DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy14/3/10 16:47

    jesli pozwolisz to będę zaglądać regularnie, dzis to mój pierwszy raz. Zazdroszczę "humanistycznej lekkości klawiatury"

    OdpowiedzUsuń
  7. Miłego pobytu w Krakowie :):):)

    OdpowiedzUsuń
  8. Удачной поезки! Приходите за наградой!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gosiu, witam i zapraszam!
    Olu - na Kazimierz mnie ciągło i wyciągło!
    Irlik - прийду!

    OdpowiedzUsuń
  10. Kreciszon też zaszczepiony, remont zębów dokonany, wiosna ma szybko przychodzić - moje sikorki są skołowane, z jednej strony nie wychodziłyby z karmnika, z drugiej strony budki trzeba meblować. Gromadzone przez zimę psie kłaki porozwieszałam malowniczo na iglakach na kołderki dla ptasich dzieci.

    OdpowiedzUsuń