sobota, 18 lipca 2009

Hardanger na start!

To moje pierwsze kroki w tej dziedzinie.
Z wyrównania w kwadrat materiału otrzymałam pas szmaty na której zaczęłam stawiać swoje pierwsze ściegi hardangerowe.

Wyszywałam Mają, i tu moje pierwsze spostrzeżenia:
Maja 8 jest ok, natomiast 5 zaczyna się szybko rozłazić i kłaczyć. Nie trzyma też połysku tak jak 8, mam wrażenie, że apretura złazi w trakcie roboty i pod koniec nitki jest ona zupełnie inna niż na początku. Ale może się mylę. Na pewno cena jest bardzo ok.
Szmata to DMC Unifil, w mojej wrocławskiej pasmanterii po niecałe 70 zł, belka sprawdzona i prawidłowa. Kupiłam niebieski, bo chociaż nie lubię tego koloru to jakoś mi z tą bielą Mai najlepiej wyglądało, a do kremu nie było pasującego koloru nici ariadny. Kupię inne następnym razem.

Samotne serduszko, które powstało na początku miało być takie jak u Krzysi. Niestety, okazało się, że przeplatanka mi nie wychodziła tak jak u Mistrzyni i odpuściłam.



Za to skończyłam w 2-3 godzin ten motyw.
Potem wyszywałam pojedyncze motywy gapiąc się wcześniej na fotki i schematy w różnych wariantach, niektóre sama wymyślałam, ale pewnie one są już dawno objęte "prawami autorskimi" i nikomu nie udowodnię, że taki np motyw z beleczkami pionowymi to mój pomysł :)))))
Więc jakby tu jakiś np. słynny "Miszcz w stylu St" się oburzał, to trudno.
Ja do tego doszłam piechotą.

Tył - nie bardzo, wiem. Ale skupiałam się na liczeniu nitek i badaniu na jaką długość najlepiej nici przycinać, no i co mam wyszyć. Cały sampler jest mojego pomysłu i jakoś chciałam miejsca zapełniać symetrycznie.



Nie wychodzą mi pikotki:



będzie okazja poćwiczyć innym razem, bowiem hardanger bardzo mi się spodobał!
Jestem zarażona i niedługo zabieram się za obrus. Jestem na etapie szukania wzorów na kwadrat lub okrąg.
To jest coś - co bardzo mi się spodobało. Praca idzie szybko i nie nudzi się. Można się zrelaksować i wypocząć przy hardangerze.

Bardzo dziękuję Krzysi i Acie za możliwość korzystania z ich blogów i nauk. Równocześnie proszę o ocenę tego samplera. I proszę, zwróćcie uwagę na niedoróbki. Ja sama widzę niektóre babole, ale pewnych nie zauważam.
Krytykę biorę na klatę i obiecuję poprawę, tylko muszę wiedzieć co najbardziej jest do poprawy.

Tytułem jeszcze małego usprawiedliwienia - okienka bardzo źle wycina się przecinakiem do nici, nie mam nożyczek. Jakoś nie potrzebowałam do tej pory. Kupię w najbliższym wolnym czasie.

15 komentarzy:

  1. Ja tam krytykować nie będę. Podoba mi się jak jest. Ja się na tym nie znam i nawet nie wiem, co to są pikotki, więc nie wiem, co Ci nie wychodzi. :). Trenuj dalej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tam niedoróbek nie widzę :-)
    Początek bardzo ładny.
    A pikotki - na oko faktycznie takie trochę nie bardzo, ale i tak Cię podziwiam, że się za nie wzięłaś, bo ja mam opory ;-)
    Jak tu zajrzy mój guru, czyli Krzysia, to na pewno powie Ci jak je robić :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja nigdy nie robilam jeszcze czegos takiego wiec nie wiem gdzie szukac jakis "niedoróbek"
    mi sie podoba bardzo ale raczej sama takich nie bede tworzyc :(((

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie tez się bardzo, bardzo podoba. Pikotki się nauczą później, grunt, że Ci się typ haftu podoba.

    OdpowiedzUsuń
  5. Otóż to. Praca, praca, praca i podziwianie innych. Kiedyś te pikoty będą do zrobienia po ciemku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdolna i twórcza kobieta z Ciebie, Aniu

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaraz tam krytyka, pierwszy hardanger i już chcesz krytyki? Mnie się podoba. Bierz się za następna prace i tyle :-)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Witam!
    praca bardzo ładna i jak to jest "pierwszy raz" to co będzie dalej?:) Czekam na kolejne pomysły!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Praca wygląda na taką co to wcale pierwsza nie jest. Okienka wyszły super zwłaszcza że wycinane obcinaczem do nitek, a co do pikotek to moja nauczycielka ucząc mnie powiedziała, że z pikotkami to jest tak, że jak się zrobi ich setki to dopiero zaczyna wychodzić - już kilka masz za sobą więc coraz bliżej do ideału :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kankanko podziwiam Cię! Dla mnie hardanger wygląda na bardzo trudny a Tobie początki wyszły takie ładne! Zwłaszcza serduszko śliczne:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Madziulo!
    Niedzielko!
    Pierwsze kroki. Cieszę się, że jakieś widoki na przyszłość w tym hafcie mam. To jest dość szybki haft i dla takich jak ja niecierpliwców idealny. Te pikotki - na pewno z czasem będą lepsze. Będę się starać!

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziewczynko, wg mojego lajkonickiego spojrzenia to jesteś gotowa do zrobienia obrusa :) Pikotek się naumiesz w trakcie ćwiczenia ściegów na obrusie, bo gdzież będziesz miała lepszą możliwość trenowania???
    Jesteś i tak o tyle zdolniejsza od połowy z nas, że wyszedł Ci sampler i pikotki i mostki i inne pajączki, a myśmy się nawet za kawałek szmaty w tym celu nie zabrały. Zatem do przodu Aniu!

    OdpowiedzUsuń
  13. zapraszam serdecznie po wyróznienie do mnie na bloga:))

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwsza rzecz wyszyta hardangerem i od razu zabrałaś się za ozdobne krateczki z wiatraczkami i pikotki - jestem pod wrażeniem. Piękny samplerek :))

    OdpowiedzUsuń