Wyróżnienie od Anabell

Niezmiernie mi miło było otrzymać taką nagrodę od Anabell

W uzasadnieniu przeczytałam, że za wielkie serce i kreatywność.
Hmm, pąs na twarzy.
Bardzo dziękuję! Będę się starać.

A kontynuując, wyróżniam 10 osób, bo to jedna z możliwości wyrażenia swojej sympatii.
Wiele osób tego znaczka nie pobierze, nie chce, nie lubi zabawy, ale na pewno dowiecie się dlaczego dla mnie te 10 blogów jest wyjątkowe. Kolejność bez znaczenia.
1. Gackowa - za babską mądrość i nietuzinkowość.
2. Ewcia - za pracowitość.
3. Aploch - za inspiracje i perfekcję, oraz za wzorcową czystość prac wszelakich.
4. Lilka - za taki wybór haftów do pracy, że zaraz po niej mam ochotę na to samo.
5. Madziula - za poznawanie nowych technik.
6. Maryna - za mistrzostwo w szyciu patchworków.
7. Melicja - za niewytłumaczalne ciepło, za wszystkie prace, i za to że się dobrze uczy.
8. Dorothea - za ufność i wlewanie wiary w dobry los.
9. Ata - bez jej humoru byłoby mi smutno.
10. Millu - za całokształt.

Na marginesie bloga są wszyscy ważni dla mnie ludzie.
Myślę, że komentarzami wyrażam akuratny stosunek do nich.
To poprzez wymianę poglądów kształtujemy swoje zdanie.

Te dziesięć osób jak tu trafi, to sobie poczyta. Dziesięć to zdecydowanie za mało.
Mam jeszcze Dommę, Ulę, Izę, Kasię, Elę i na pewno byłaby ta lista bardzo długa.
Każdego tygodnia poznaję nowe osoby, urzekają ich prace, zainteresowania.
Ja sama teraz w zachwycie włóczkowym, ale przecież nie tylko drutami machać lubię.


PS. Post na szybko napisany, bowiem mój życiowy młynek trwa do połowy lutego i nie mam wolnej chwili. Ale dzieje się u mnie tyle, że potem chyba codziennie post retrospektywny napiszę.