Gdyby nie to, że śpię po 18 godzin na dobę cokolwiek by powstało. Ale dzisiaj lepiej mi już i znalazłam chwilkę aby pochwalić się upominkami, które dostałam z okazji Świąt. Lepiej późno, niż wcale.
Od Celinki dostałam dawno temu wielką pakę szmatek na podusie, kołderki i inne cuda. Pośród nich pięknymi kolorami zaświecił kawałek akurat na mój stół. Doszyłam więc listwę i powstała serweta na uroczystą Wigilię.
Od Marzenki przyleciała
cudna serweta z zielonymi haftami, który to kolor po prostu wielbię w każdej odmianie.
A od Hani - precyzyjnie wyszyte cud serweteczki,
które w tym roku leżały na obrusie, ale na drugi rok naszyję je na firanki lub zasłony.
Mam jeszcze płytę z wzorami i inspiracjami, które Hanusia mi przygotowała.
Od Małgosi dostałam malusią podkładkę patchworkową pod mój kubek w pracy.
Na szyję od Marzenki przyleciały także korale, zielone!!!!!
Uwielbiam korale. Jest to jeden z elementów biżuterii, które najczęściej noszę.
Znalazłam wśród podarunków od Marzenki jeszcze wspaniały haft i materiały, które trafią na poduszki dla dzieci z Domu Dziecka. Bardzo dziękuję!!!!
Ja w tym roku nic nikomu nie przygotowałam, jest mi głupio, ale się poprawię! Zniszczył mnie ubiegły rok presją czasu i tempem.
Otrzymałam dyplom, który przyszedł na moje nazwisko, ale jest podziękowaniem dla wszystkich tych osób, które mi pomagały w przygotowaniu radości dla małych mieszkańców Domu Dziecka. Niniejszym więc go przedstawiam i zaznaczam, że za każdym razem kiedy oddaję gotowe poduszki podaję, że nie ja sama to zrobiłam.Wszystkim moim ofiarodawcom haftów i materiałów jeszcze raz kłaniam się i dziękuję!!!!!!
Piękne dostałaś prezenty!
OdpowiedzUsuńŚliczne prezenty, a dyplom za Twoje pomagające serduszko ma ogromne znaczenie - wiara w dobroć ludzi daje żyć innym. Całusy :-)
OdpowiedzUsuńDostałaś piękne prezenty :-)
OdpowiedzUsuń