niedziela, 27 lipca 2014

Najstarszy mój haft

Do napisania tego postu zbierałam się od pory, kiedy Anek opublikowała swoje wspomnienia o początkach haftowania.

Ja zaczęłam swoje hafty od takiego cudnego bukietu :)


Bukiet znalazłam w gazecie typu Gospodyni Mało lub Wielkorolna -  czy jakoś tak podobnie.
Miałam około 14 lat.

Krzyżyki w gazecie były ręcznie nakreślone, a kolory opisane.
Do głowy by mi nie przyszło, że kiedyś zobaczę ponumerowane muliny.
Nie było obrazka kolorowego, więc dopiero po wyszyciu można było napawać się efektem :).
Ale jakimś cudem miałam kanwę. Rzadka, krzywa - ale kanwa.

Nic to - dzieło powstało i przeleżało kilka lat w szufladzie.

Potem zrobiłam z tego kosmetyczkę i piórnik w jednym, w środku była podszewka, całą kanwę oprócz tego pokrywała flizelina, bowiem ona trzymała nitki luźno puszczone.
Między flizeliną a podszewką jeszcze była folia, bowiem zapobiegawczo starałam się by jakiś kosmetyk lub pisak nie pobrudził mi torebki.
Nie robiłam supełków od początku, ale nie bardzo wiedziałam co z końcówkami się robi :)
Oczywiście wyszywałam w ręku z fantazją, bo nie ma dwóch tak samo równych krzyżyków i kierunki wybierałam dowolne.
Widać na górze i dole kawałki niegdyś ciemnowiśniowego pluszu, a boczki (takie lamówki) zrobiłam z ciemnozielonego płótna.

Po latach wszystko zbladło i szczerze mówiąc, paskudy większej nie widziałam.
Ale z sentymentu leżało to-to na dnie.

Dopiero post Anuśki spowodował, że wyjęłam bidę i uszanowałam swoje młode lata!
Wycięłam haft, podłożyłam ocieplinę i podszewkę, popikowałam dokoła


i uszyłam znów kosmetyczkę! :))))

Teraz to tak wygląda:


I niechaj się inne moje chowają - ta jest najlepsza!

28 komentarzy:

  1. Taka stareńka miała swój urok! Teraz prezentuje się elegancko - dobrze, że haft dostał drugą szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hanuś - a pewnie! Już drugi raz na pięknej kanwie, najlepszymi mulinami takie dzieło by nie powstało. Głównie dlatego, że takiego wzoru bym nie wybrała. Ale wtedy akurat był to jedyny haft jaki znalazłam u Ciotki w starych gazetach na podpałkę. :)

      Usuń
  2. No i masz śliczną kosmetyczkę - nową, a jednocześnie pamiątkową :). Świetnie wykorzystałaś ten haft. Uściski :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frasiu - jeszcze nigdy dodatkowa kosmetyczka nie była zbędna, :)
      Ale jak wywalić pradawny haft!

      Usuń
  3. PIkna :)
    Ja, na pierwsze krzyżyki, tworzyłam kanwę samodzielnie. Polegało to na wyciąganiu nitek z szarego płótna. Za mulinę obiły resztki wełny. Miałam wtedy ok 8 lat....
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podobnie jak i Anek ;), ja bym na to nie wpadła. To Ty też wcześnie zaczęłaś!

      Usuń
  4. Śliczna kosmetyczka.
    Też czasem wspominam jak to się kiedyś haftowało i jaki to teraz mamy luksus ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko, z haftem płaskim w szkole miałam do czynienia, ale do XXX to musiałam dojrzeć. W domu takiej tradycji wyszywania nie było, toteż uczyłam się sama i na własnych błędach. A luksusy dzisiaj to faktycznie, od nici po igłę. Kto tam kiedyś o tępej do wyszywania słyszał.

      Usuń
  5. Jak zawsze jestem pod wrażeniem pomysłowości. A kosmetyczka z takim bagażem wspomnień bezcenna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniurozello - toż to ocalało dzięki praktyczności, obrazek by dawno zgnił na wysypisku, a tak to tylko lekka przeróbka. Bezcenna faktycznie :)

      Usuń
  6. super :) ja jestem zwolennikiem haftów użytkowych, a ten jest piekny i idealny na kosmetyczce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Irenko - bo haft ma być dokoła nas! W domu to tylko kilka osób obejrzy ścianę, a i tak większość grzecznościowo. Haft w otoczeniu można pomacać, pogładzić, obejrzeć z włosem i pod włos.

      Usuń
  7. Już w dziecieńctwie była z Ciebie zdolna bestia! :))) Pięknie ten haft wykorzystałaś. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edyś - dziękuję, ale zdolność do pragmatyzmu przewyższa u mnie uczucia wyższe :))) - ma być wykorzystane!

      Usuń
  8. No jesteś po prostu gieniuś :) Śliczna kosmetyczka!!! Ja niestety nic z wcześniejszych lat nie posiadam, a szkoda :( Sześć przeprowadzek zlikwidowało sentymenty... Mam teraz same nówki-robótki.
    Podziwiam na facebooku twoją pasmanterię, szkoda, że mam tak daleko...
    Pozdrówki, Basia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Basieńko - a ja muszę przyznać na bieżąco podziwiam Twoje wełniano-kołowrotkowe historie i niebawem i u Ciebie popiszę, bowiem zaczęłam pomalutku u ludzi bywać, zaległości w komentarzach mam jak stąd do Nairobi.

      Usuń
  9. Ho, ho, ho! Ładne kwiatki!
    :)
    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Elu - kwiatki wyobraź sobie znalazłam jeszcze raz, tak samo niewyraźny haft nakreślony ręcznie, malusia fota kolorowa. Tak samo by wyszło chyba :)

      Usuń
  10. Uszyłaś elegancką kosmetyczkę. Jak robi się takie równiutkie pikowania.
    Dobrze,że hafcik na pamiątkę zostawiłaś :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, pikowania dokoła haftu najpierw a potem zapełniałam całość by ta luźna kanwa się kupy trzymała. To dzieło było prane w pralce co jakiś czas i znać upływ czasu na kanwie.

      Usuń
  11. I znowu się potwierdza że jesteś mistrzynią recycklingu! A te drugie życie, po remoncie, jeszcze lepsze niż poprzednie.
    Może i ja znajdę swoje pierwsze krzyżyki. Choc pracy z podstawówki z ZPT to już pewnie nigdy nie zobaczę ale może kaczki znajdę???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukaj, nigdy nie wiesz co masz w szafie! Ja podczas sprzątania odnalazłam jeszcze inne takie hafciki. Jak coś z nich zrobię to pokażę.

      Usuń
  12. Moje najstarsze się rozeszły do ludzi i resztę rozkradziono przy przeprowadzce. Ileż ja tego zrobiłam! Na płótnie - bo kanwy nie miałam i nie używałam, teraz dopiero czasem po nią sięgam.
    Ileż uroku mają takie osobiste vintage, a ileż szabby szyku :-)
    Moim pierwszym wyrobem był kulawy jeleń na trawie wyszyty nićmi do szycia. Coś okropnego. Ale też pierwszym ściegiem używanym był sznureczek. Miałam 9 lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agatko - kulawy jeleń mnie o spazm przyprawił :)))))))))))))))))))

      Usuń
  13. Cudna praca, jak wszystkie. Nie jest sztuką zrobienie czegoś z drogiego, nowego materiału.Sztuką jest to co Ty robisz i to nie tylko tu na blogu. Nawet nie wiesz jak bardzo poprawiłaś mi nastrój swoimi wpisami u mnie, jak najlepszy psycholog w idealnym momencie. Bardzo dziękuję. Trikada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu - da Bóg to ja wyjdę w końcu na prostą z zaległościami. Tymczasem dopadam niewinne osoby i smaruję u nich komentarze, bo ckni mi się za Wami. Nigdy nie wiadomo, co komu może pomóc w danym momencie. Uściski posyłam!!!!

      Usuń
  14. Kapitalna kosmetyczka, jak pamiątkowa, to idealna na rodową biżuterię. Pomyśleć, że takie młode dziewczę miało tyle cierpliwości, żeby ją wyhaftować. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko - nosi się w torbie z kosmetykami, nie wiem po co bo jak rano tapetę nałożę to potem nie mam czasu nic w niej poprawiać :). ale ten kawałek pudru i błyszczyk jest! I waciki!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...