niedziela, 7 października 2012

Ocalam od zapomnienia


"Geblüht im Sonnenwinde
Gebleicht auf grüner Au
 Liegt still es nun im Spinde
Als Stolz der deutschen Frau."


Przeczytajcie - nawet nie znając niemieckiego to przyjemnie brzmi dla ucha.
Znam znaczenie, a jak kto ciekaw to proszę z tłumacza skorzystać. 
Ten tekst odnalazłam dzięki kolejnemu skarbowi ze strychu, które w odcinkach Wam prezentuję.
Dla nowych czytelników krótka informacja - skarby rozmaite były do wywalenia w domu idącym do remontu, zostaliśmy zaproszeni do zabrania rzeczy, które chcieliśmy. 

Tekst ten mam tylko w drugiej części haftowanej ozdoby półek w niemieckim kiedyś Wrocławiu. 
Jakaś niemiecka gospodyni zadbała o swoje półki, a następna nie wyrzuciła w nienawiści tylko przechowała.
Taśmy są przedwojenne.
Ja o nie też zadbałam, wyprałam, wyprasowałam. Ze strychu zabrałam wór koronek, które znów kiedyś pokażę w innym poście. 








Tak to wyglądało w niemieckiej szafie. Klik
Zdjęcie pochodzi z tego bloga - Klik


Całkiem z innej okazji mam w domu stary przedwojenny chlebak. 



Pochodzi z piwnicy, gdzie został znaleziony przez rodzinę kolegi i długo im służył. Po śmierci babci, kolega unowocześnił mieszkanie, a ja z radością przyjęłam wyrzucany chlebak.
Jest poobijany, brakuje mu rączki, ale chleb w nim się doskonale przechowuje. 

A to kupiłam na targu staroci jakieś 10 lat temu za całe 25 złotych i służy dalej zgodnie z przeznaczeniem :)




Też mu brakuje emalii, ale nie będę tego uzupełniać. Widoczna rdza nie powiększa się od czasu zakupu, a dla mnie taki przedmiot nie odnowiony ma większą wartość. 
Zostało to tylko porządnie umyte.

Ocalam od zapomnienia - warto. 
Oba te przedmioty są użytkowe, bo nic mi po muzeum. Jak działa, sprawdza się - to do roboty :)


Taśmy czekają na swój dom. Tam, gdzie będą dalej szanowane i nikt ich nie popruje i nie zniszczy.
Szydełkową ręczną koronkę mogłam odpruć i wykorzystać, ale nie chcę tego robić. 
Nie chcę niszczyć.
Czy jest szafa gotowa na te taśmy? 
Proszę się zgłaszać mailowo. Wybiorę według własnego widzimisię. Mogę wysłać za granicę.

30 komentarzy:

  1. Skarby! Rzeczywiście skarby. Kocham starocie. Jednak nie wykorzystam taśm w szafie.
    Nie załapię się na nie. Ale też wolę, jak ty, żeby ktoś je wykorzystał zgodnie z przeznaczeniem.
    Całuski niedzielne - Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu, bo każda rzecz musi być z sensem wykorzystana. Zabrałam, bo przepadłyby w kontenerze na śmieci. Ale ja też na nie ani sentymentu, ani miejsca nie mam. Szkoda by leżały.

      Usuń
  2. Cudowne te koronki, mam w pamięci podobne w babcinych szafach :D
    Szafy po babciach stoją u mnie, noszą ślady po przypinanych koronkach, mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto lubi ten styl i użyje zgodnie z przeznaczeniem :)
    Ja też jak mam okazję to zbieram róże starocie ale też mają dalej służyć a nie robić za dekorację :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. E-wełenko - wszystko powinno być w ruchu :)

      Usuń
  3. Mam taka witrynkę w kuchni. Oszkloną. Niby dobrze by się tam prezentowała taka taśma, ale jednak nie widzę takich delikatności u siebie :-)
    Niech znajdą kuchnię w stylu rustykalno-poniemieckim :-)
    Też lubię starocie - to przedmioty z historią i dusza. Gdyby umiały mówić, nie jedno by powiedziały :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ata - otóż właśnie, te koronki przetrwały Festung Breslau, a kto wie kiedy właściwie zostały zrobione. Można dziś oglądać jak bardzo starała się jakaś hafciarka, jak dbała o swój dom.

      Usuń
  4. Aniu, choć jedną taśmę, toć to Stolz jeder Frau, nie tylko niemieckiej, a w moim stareńkim niemiecki kredensie było by jej miło. Daj, sprzedaj, wymień na coś. Nie wiem. Jestem pazerna bardzo, dopiero dostałam od Ciebie kapę...

    Uwielbiam stare graty, to wiesz. Piękne te Twoje skarby. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owieczko - tak mi się zdaje, że one do Ciebie powinny trafić, więc bardzo się cieszę, że masz na nie ochotę. W Twoim domu będą na miejscu.
      Wiem, że gdybyś zmieniła zdanie to ich nie wywalisz do pieca, podarujesz dalej. Są dla Ciebie.

      Byliśmy w piątek ferajną na grzybach, niedługo pewnie znów się w Dolinie zagrzybimy to Ci podrzucę :)

      Usuń
    2. Dziękuję najmocniej. Zdania nie zmienię, bo dom taki właśnie będzie do końca mych dni, a potem to dzieci wiedzą, że się nie godzi wyrzucić, ale dać temu, kto uszanuje, inaczej będę straszyć po nocach w charakterze mary. Buziaki.

      P.s.

      Nowe sery dojrzewają i będę czekać na Was, jak dojrzeją

      Usuń
  5. W moim domu rodzinnym, a właściwie domu moich dziadków, poniemieckim, też było kilka takich cudeniek, zostawionych przez niemieckich właścicieli i pogardzonych przez szabrowników. Przede wszystkim pamiętam półokrągłą puszkę z napisem "mehl", z drewnianą klapką, która pasowałaby do Twojego pojemnika na cebulę.

    A chlebak jest piękny, naprawdę mnie zauroczył, nieważne, że mu rączki brak, tak widocznie było mu pisane ;)

    Koronki półkowe wyglądają jak wczoraj zrobione, nieprawdopodobne jak czas się z nimi łagodnie obszedł. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tysiu - to są takie zwykłe ciepłe rzeczy domowe, my już mamy inny stosunek do nich niż nasi przodkowie. Wiem, ile wspaniałych rzeczy z kolei musiało z mojej wschodniej części Rodziny pozostać we Lwowie i okolicach. Chciałabym, by ich następni właściciele też tak z kurzu otarli....dlatego ocalam.

      Usuń
  6. p.s. do taśmy nie startuję, bo u mnie (wciąż na wynajętym), ani stylu ani mebla pod nie nie ma :( Cóż.

    OdpowiedzUsuń
  7. Thanks for linking to my blogpost "Vatertagsausflug zur Motte von Seeg" (Excursion on Ascension Day to an early-mediaeval castle hill in the Allgäu village of Seeg) http://kinicounty.blogspot.de/2011/06/vatertagsausflug-zur-motte-von-seeg.html!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cangrande - dziękuję za Twój ciekawy blog, serdecznie pozdrawiam!!!

      Usuń
  8. Ależ skarby. Ja też wolę pozostawić rzeczy takimi jakie były. Nie uzupełniam uszczerbków bo nie chcę starych - nowych...tak już mam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie umiem znaleźć maila... chętnie przygarnęłabym , choć troszkę. Mam stary kredensy po prababci... przepięknie by w nich wyglądały. Mój mail ataboh@wp.pl
      Tutaj możesz zobaczyć jeden z nich... jest taki jak był, nie restaurowany... piękny

      Usuń
    2. Ataboh - te dwie taśmy trafią do Owieczki Rogatej. Ale zapamiętałam, że lubisz takie rzeczy, więc będę o Tobie pamiętać, a trafiam na rozmaite rzeczy :)

      Usuń
    3. Będzie mi miło... ale na pewno u Owieczki Rogatej będzie im dobrze. Cieszę się, że będzie im dobrze. To najważniejsze. Zawsze mi żal, gdy takie skarby się marnują. Pozdrawiam

      Usuń
  9. Piękne rzeczy. Masz dar do wyszukiwania i ocalania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko - nie mogłam uratować i tak wielu innych, powybierałam na chybcika. Co miało szczęście - ocalało. Nie było czasu.

      Usuń
  10. ja niestety nie ma takich szaf :( a szkoda,a propos rdzy mozna sa posmarowac olejem jadalnym lub nie wtedy wyglada inaczej, mniej radzawo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadziu - to ja tym olejem polecę po ranach, ale w realu to lepiej wygląda niż na fotce, zdjęcie bardziej rdzę wywołało.
      Dzięki, jutro będzie smarowanie ;))))

      Usuń
  11. Piękne skarby odkryłaś. Taki chlebak pamiętam za dzieciaka, bo mieszkaliśmy w poniemieckich blokach i dużo rzeczy Niemcy pozostawili podczas ucieczki:)
    Koroneczki są piękne, ale ja dziękuję, innym się przydadzą :)
    pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marlenko - mam jeszcze inny, zdecydowanie późniejszy, ale też przedwojenny, bardzo zgrabny, do pokazania innym razem.
      Ochlebakowałam się :))))

      Usuń
  12. Cudne starocie!
    Na moich półkach takie taśmy wyglądałyby cudnie, ale ja niestety jeszcze nie dorosłam do tego, żeby mieć od kogoś, sama muszę zrobić i już. No to SE zapamiętam i kiedyś odgapię :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lilko - te nasze dzieła też ktoś po kilkudziesięciu latach obejrzy z radością :))), trzeba więc nie oglądać się i robić swoje! odgapiaj!

      Usuń
  13. Piękne taśmy ocaliłaś Anuś. Chwała Ci! Na pewno będą pięknie się prezentować w zacnym kredensiku w klimacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - mam nadzieję, że u Rogatej im będzie jak w domu - niemieckiego posłuchają, może spotkają coś z epoki znajomego :)

      Usuń
  14. Cudeńka, z duszą i historią - w dobre ręce trafiły :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwko - w dobre, zacne i pracowite! Do Rogatej! Teraz mają dobrze.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...