sobota, 11 sierpnia 2012

Ulubione paseczki

Paseczki są fajne, bowiem mają  niesamowite właściwości.
Mają największy wpływ na wygląd. Mogą przytłoczyć, posiekać, poskracać a mogą znakomicie wyciągnąć, wydłużyć, zatuszować to i owo. Stąd tyle odmian: pasy, paski, paseczki :)
W każdej metodzie - szyciu, dziewiarstwie stwarzają nowe inne możliwości.
Można przy ich pomocy doskonale wymodelować swoją figurę i można dodać sobie tylko tam ciała, gdzie chcemy.
To motyw oszczędny, pozwala wykorzystać resztki i wesoły wzorek.

Mamcija ulubiony sweterek z wiskozy z bawełną z ulubionego salonu SH. Cały czas był za duży i wiecznie zasługiwał na wywalenie z szafy, jednak i kolory i miły dotyk sprawdzały się w lecie.
Rękawy były za długie, wiecznie je zawijałam do łokcia, w końcu obcięłam.


otwarte oczka trafiły na druty i przerobiłam kilka rządków bawełnianą nitką.


Jak najnormalniej zakończyłam (a można przyszyć otwarte oczka po kolei) i igłą podszyłam.



Potem zaprasowałam nowe mankiety rękawów i już.


Seterek zmienił się na rzecz do noszenia, lubię go i nie pilnuję majtających się rękawów:



No, a z resztek.... oczywiście, że nie mogłam tak normalnie wyrzucić :) - lalka ma sukienkę, a słoik zmieniłam w wazonik wielostronnego zastosowania, bowiem na focie kwiaty, ale potem będzie miejsce na przydaśki niezbędne.


23 komentarze:

  1. Świetny pomysł mi podsunęłaś,do tej pory bałam się ciąć rękawy i w efekcie ładny pasiaczek tylko zawalał miejsce w szafie. Twój sweterek jest śliczny i wkorzystałaś skrawki wspaniale.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bym go podgięła na maszynie, ale mój dość mocno się rozciągał, dlatego na druty poszedł. Tnij, co ci szkodzi, najwyżej wywalisz :)

      Usuń
  2. No, podziwiam Aniu, wykorzystałaś wszystko do ostatniej niteczki. Sweterek bardzo ładny a przede wszystkim noszalny:)
    Pozdrawiam, Marlena

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marlenko - szkoda, że ócz męża wzniesionych ku niebu nie widziałaś.....

      Usuń
  3. No, dziś to Cię wykorzystam na maksa. Znaczy pomysły. Fajny sweterek. Też uwielbiam paseczki :) W jednym swetrze obcięłam rękawy, bo też były za długie i obrębiłam szydełkiem. I nie jest to dobry pomysł, bo się wszystko podwija, i leży toto nie do noszenia. Znaczy zrobię po twojemu. A drugi pomysł, to zrobię taką opatulankę na słoik z zakwasem na chleb :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa - zaprasuj, jak nie pomoże to leciutko podszyj nitką tak, by nie było tendencji do odwijania. Owijankę uszyj z czegoś, szkoda czasu na robienie ekstra specjalnie :)

      Usuń
  4. No jakbym nie wiedziała, to bym pomyślała żeś Poznaniara ;P wszystko co do reszty wykorzystałaś, jak przystało na porządną gospodynię. Dzianinka ma śliczne kolorki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justynko - moja Mama z Dziadkami prosto ze Lwowa trafiła pod Poznań, do małego dworku, tak pokończyła chyba ze dwie klasy i dopiero trafili do Wrocławia :)
      Rodzina Męża Ulubionego Nie Tak Jak Twój Zdolnego - korzenie ma w Poznaniu.
      Genami oszczędność zassałam :)

      Usuń
  5. Jeszcze nie napisałam, że tunika z alpaki piękna, a Ty już nowe zamieściłaś!
    Pomysł na cięcie świetny,a sposób wykorzystania resztek... REWELACYJNY! Ma rację Justyna. Czy Ty aby nie z Poznania :)
    Buziaki Anulko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu, mnie recykling kiedyś pokona, samą siebie przenicuję na nową Ańcię Kankańcię :))))

      Usuń
  6. Fantastycznie to obmyśliłaś! Pozwól, że i ja czasem wykorzystam twój sposób wykończenia rękawów, bo jak na razie wszystkie mi się rolują na zewnątrz. Pomysłowe wykorzystanie resztek, sukienka lali palce lizać :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ulaj - te zakończenia są prościutkie bo takie pasowały do reszty oblamowań, ale ładniej się układa taki "mankiet" jak po kilku rzędach prostych dżersejem polecisz jeden rządek oczkami lewymi i znów prosto prawymi. Wtedy linia załamania jest na tej granicy z lewych oczek i to już jest ślicznie.

      Usuń
  7. U Ciebie faktycznie nic nie może się zmarnować :). Bluzka po liftingu wygląda super i koniecznie powinnaś ją nosić z tym kapeluszem!!
    Może też powinnam wreszcie przekonać się do kolorowych pasków? Jak na razie ograniczałam się do pasków w dwóch kolorach - granatowym i białym. To tak z miłości do morza i ciuchów w marynarskim stylu ;)).
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marynarskie paski to moja miłość, nie mam nic takiego poza bluzą z odrobiną pasków i skarpetkami :)
      Inne paski posiadam i lubię, trzeba przy nich uważać, ale jak się trafi na fajne połączenie to pasują i nie wygląda się źle.

      Usuń
  8. A gdzie psze pani w nju słiterku wkładka mięsna?
    W nowej obfitości???
    Hę?:)))
    (jestem obrzydliwie ciekawska w tej kwestii, bez bicia się przyznaję:)
    Buziole:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Psze Pani - Pani se doda po 10 cm wszędzie i wychodzi rozmiar 42 chyba. Dzisiaj w Lidlu w koszu widziałam bieliznę modelującą....psze pani, zagubiłam się, M nie było, L za duże, S to na udo bym wdziała... a może jednak to ich L powinno być?????
      Wkładka będzie dłuższy czas jak czuję, to się nie ucieknie od foty radosnej kokoty!

      Usuń
  9. Anonimowy11/8/12 21:16

    Ciachu ,ciachu i po strachu!Szybkie ciecie i sweterek nosic mozna.Mam nadzieje,ze sie nie pogniewasz,ale w zwiazku z tym,ze nie widzialam Cie w sweterku(i tylko dlatego),najpiekniej odziala sie lala!Trza by jej tylko gatki z dluzsza nogaweczka,bo......kiecka przeswituje(mam nadzieje,ze wszyscy zrozumieli,ze ja tylko tak zartuje hi hi .)A jesli w Polsce zimno,to tym bardziej trzeba.godlesia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Godlesiu - lala ma ekstra przewiewy, nic jej się nie zapoci! Mnie z wiekiem coraz mniej golizna przeszkadza :))) po domu z braku ciuchów latam se prawie goła! Do pierwszych przymrozków mam luz!
      Potem trza będzie onuce jakieś, szarawary, zawijańce, chusty, kubrak barani po dziadku ze strychu....spódnica po Mamusi....ech!

      Usuń
    2. Anonimowy11/8/12 23:05

      Ale mnie ta golizna wcale nie przeszkadza,a niech sobie ma te przewiewy!Ja na szczescie mam tylko duze ciuchy ,wiec gola latac nie musze,nawet po domu:))))).U nas za to przymrozkow nie uswiadczysz,nawet do 0 temperatura spadac nie chce!Czapek nie ma jak nosic,a ja tak lubie czapki.Bede sie pocic i bede nosic ,ale to jeszcze nie teraz,a co! Wolno mi.godlesia

      Usuń
    3. U mnie dziś wieczorkiem 15 stopni, to już u Ciebie futra noszą, nie?

      Usuń
    4. Anonimowy12/8/12 00:25

      Zgadza sie! Jak tylko chlodniej sie robi,czyli kolo listopada-grudnia,wkladaja futra.Ja tam sobie mysle ,ze raz do roku i futra musza przewietrzyc ,bo je mole zezra!Kiedys byla u mnie kuzynka,musialysmy wyjsc ze sklepu,w ktorym bylysmy ,bo taka pancia wyciagnela futro prosto z naftaliny chyba.Kuzynka zaczela kichac i prychac!Sie dzialo!godlesia

      Usuń
  10. Dobrze, ze nożyczki wpadły Ci w ręce, no bo szkoda, zeby taki fajny ciuszek przerzucac z polki na polke zamiast nosić. Fajny jest ten paseczkowy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Antosiu - nawet nie poszerzają :))))

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...