środa, 4 kwietnia 2012

Dochodzą szmatki!

Dolatują co dzień!
Odezwały się osoby, których nie znałam do tej pory. 
Niektóre stale mnie podczytują, inne poznały poprzez Wasze blogi. Niepoznane te wszystkie drogi!

Od Wiedźmy z Gór zestaw najpotrzebniejszy, na wiele projektów:


Od Kasi Ino-Ino, która osobiście mi te podarki dała we Wrocławiu
 i mogłyśmy chociaż cmoknąć się w realu!!!!! Pogadać tylko przez telefon! 
Nawet nie wiecie, ile radości Kasiek nosi z sobą!
Zielony Kot to moja prywata. Kasiu - pilnuje pendriva!


Anust znalazła kawał potężny w dinusie! 
Zajmuje całe dno pudła, w którym zbieram szmatki na kołderkę!
Poniżej zestaw do wczoraj!



bo kolejna koperta to dinusie od Lilki!




Od tajemniczej i nieznanej Pani Małgosi T. prosto ze sklepu, nówki nieśmigane:
Całe bryty pościelówki dziecięcej!!!!!



Wzięte pod pieczę Dziecię miało super zabawę i bardzo pomogło w dekatyzacji tych materiałów.
Porozkładał materiały, pozwijał w luźne kłębki, wrzucił do wanny, skropił prysznicem.
Ja mu z wysokości polałam płynem do prania i się udzielał nurkując, bo mały jeszcze.

Nigdy nie wolno wsadzić po prostu do pralki takich tkanin. Wprzódy usuwamy apreturę. 
Tkaniny są usztywnione i w pralce powstałyby nieodwracalne przetarcia na zagięciach podczas prania. 
A najpierw spierając ręcznie uzyskujemy miękką bawełnę, którą teraz dopiero taplamy do upojenia w pralce.
Ten sposób jest bardzo istotny przy lnie.
Ja już się namarnowałam, więc od kilku lat zawsze usuwam apreturę, a potem dekatyzuję. 




A jak już Ptysiu poprał to zagnałam do panierowania kotletów. 
Dziecko ćwiczone życiowo i jak na swoje cztery lata sporo już potrafi.




Wiem, że jeszcze nie wszystko jest u mnie. Za wszystko już dziś DZIĘKUJĘ!!!
Nie szukajcie już, wystarczy. Wiedziałam, że mi pomożecie!
Niedzielka zapewniła mi skarbnicę wzorów do aplikacji i nie będę się lenić. 

Niedługo i u mnie będzie czysto, bo na razie Mamie pomogłam. U mnie to pikuś, samo się zrobi!
Jeszcze się przed Wielkanocą pojawię. 
Znikam na oknach, bo dziś nie pada :)
Mogłyby tylko mi tak te ręce nie cierpnąć, szybciej by szło.




17 komentarzy:

  1. Anuś dobro się polało, śliczne materiały :D Będą świetne kołdry, poduszki i cała reszta. :)
    ściskam mocno kochanie :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnego masz pomocnika! Już przestaję się dziwić, że robota aż pali Ci się w rękach ;))).
    Szmatki śliczne! Już sobie wyobrażam jakie piękne poduszki i kołderki z nich powstaną :). Uściski :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Frasiu - od małego trzeba w boju zaprawić, bo potem jak znalazł żonie pomóc!

      Usuń
  3. Przyznam się - tajemnicza pani Małgosia T. to moja mama :D
    A co do pomocnika - po dzisiejszym szorowaniu wanny uważam zatrudnienie go za super pomysł. Pomocnik miał zabawę, a Ty nie musiałaś się schylać. Sprytne. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedżmo - Wy obie jesteście niesamowite Baby!!!!

      Usuń
  4. baaaardzo miło było Cię uściskać!... wspaniale po prostu!!!!
    i powiem Ci, że wzbudziłyśmy ogromne zainteresowanie pana strażnika "mojego pilnie strzeżonego budynku służbowego", gdy tak ściskałyśmy się i trajkotałyśmy tę chwilkę poprzez barierkę :-))) szkoda, że nie mogłam się urwać na dłużej, no ale to był przyjazd z niezwykle napiętym grafikiem :(
    Cieszę się jednak, że mogłam wyręczyć pocztę i znów Cię spotkać :-)))
    dziękuję za przepiękne słowa tu... zarumieniłam się...

    trzymaj się Kochana, faaaaajnie, że tyle dobra spłynęło... bo z dobrem i radością jest tak, że dzielone - mnożą się :))
    aaaaa i pamiętaj - w razie potrzeby "szyciowej" czy życiowej zawsze wołaj! jestem, jesteśmy tu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - ja nawet uwagi na niego nie zwróciłam ;))))
      Fajnie było Cię chociaż chwilę zobaczyć! Linka wyślę, zagapiłam się!

      Usuń
  5. Piękne tkaniny i tyle dobrych serc. Jakbyś potrzebowała tkanin "niedziecięcych", w kwiatki najczęściej, służę. Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owieczko - dziękuję! Jak będę szukać zapukam do Ciebie!

      Usuń
  6. Ano cierpną, cholery jedne!
    Mię też.
    W czasie dziergania.
    W czasie kijowania.
    Na bicyklu.
    No cierpną.
    Odrywam, pomerdam, krążenie wraca i ja heja przed się.
    Krążenie siada, jasny gwint. Codziennie walczę (sportem, sportem!) - może wygram??? Chciałabym jak jasna cholera!

    Pisane 05.05.2012, wysłane dziś - bo przedwczoraj zasnęłam nad lapkiem:D

    Ściskam:*
    Spokojnych, wyrazistych duchowo, ciepłych emocjonalnie świąt.
    Zmartwychwstania!!!



    Ściskam jeszcze raz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko - magnez kochana, żryj magnez!!!! To generalnie jego brak tak działa, oprócz spraw krążeniowych. Ja teraz kawę odstawiłam.
      Za życzenia pięknie dziękuję! Niech Moc będzie z nami!!!!!!

      Usuń
  7. Jagno - śliczne i takie kolorowe!

    OdpowiedzUsuń
  8. Dinusie cudne a Pomocnik pierwsza klasa.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale się Kobieto naszyjesz. Miło mieć wokół tyle pomocnych dobrych Ludzi :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Sylwko - w koło sami Aniołowie!!!!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...