niedziela, 5 lutego 2012

Zielona biała górska

To wełna owcy górskiej.
Brudna :)


Prana i płukana w wodzie bez zmiany temperatury - jednocześnie prysznicem napełniam dwie miski:


Wrzucona do gara z małą ilością wody i zasypana kolejno różnymi farbkami, temperatura 90 st, czas ok godziny,  utrwalanie octem.


Suszenie:



Przędzenie, luźno, bez rozczesywania, z farfoclami, 2ply:


Potem taką wełnę w pasmach WYBICZOWAŁAM!
Położyłam na plastikowym pudle z kratką i waliłam mocno paskiem cienkim raz przy razie. Połamałam w ten sposób włos i wełna zyskała na miękkości.

Zwijanie w motki:



Dzierganie - druty nr 3,5 luźno, wszystkie farfocle uwidocznione, ściągacz 2/2, z tyłu skrzyżowanie w celu wymodelowania talii:



Rękawy robione od góry bezszwowo.
Z przodu nobliwie, lecz życia dodaje zapięcie tylko na jeden guzik:



A tył przerysowałam w edytorze, by pokazać jak nie powinny się układać barwy:


Na żywca jest to mniej widoczne i nawet można przy odrobinie woli nazwać fantazją :)
Ale wniosek jest jeden - uczesać i wymieszać!
Drugą partię przygotuję już porządnie, bez takiego "artyzmu". Na pewno "wybiczuję".
Poszło 46 deko. Zużyłam całość ufarbowanej wełny, został motek ping-pongowy.

Sweter po zrobieniu uprałam ręcznie (puszczało długo farbę, następnym razem mniej barwnika i pogotować dłużej). Włożyłam do worka z siatki i wywirowałam w pralce na 1000 obrotów.
Wełna się zmoherowiła i jest jak mgła!
Mnie nie gryzie.
A grzeje tak, że dziś sweter założyłam na podkoszulek bez rękawów. Szyję i klatę omotałam Frasi chustą, czapka, kurtka i nie było zimno przy -18. Na dworze spędziłam ok 3 godzin na targowisku różności.
Ten sweterek posłuży też wiosną jako żakiecik.

25 komentarzy:

  1. To się nazywa dzieło!Piękny sweterek!

    OdpowiedzUsuń
  2. To z tej górskiej takie ładne rzeczy się robi. Piękny Ci wyszedł ten sweter, aż zazdroszczę.
    Musze kiedyś tak uprząść wełnę, chociaż ja mam wszystko gręplowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu - no nie bardzo piękny, ale ciepły! Dzięki!


    Asia - trzeba wyczesać chociaż na czesakach, albo ufarbować normalnie w dużej wodzie, tu poszalałam. Wełna jest genialna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka piękna ta zieleń! Super sweterek i na pewno bardzo ciepły ;) wiosnę do serca wpuszcza :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna zieleń, piękny sweterek. Kiedyż ja tak będę mogła???? Sama uprzędę, ufarbuję, udzieragam .... ach,schnę z tęsknoty.
    :-))

    OdpowiedzUsuń
  6. O matuś i córuś, toż to cud nad cudy.
    Patent z krzyżowaniem ściągacza na plecach w głowie zapisany, wykorzystam. Tylko nie dam rady na swetrze podpisać "Kankanka Copyright"

    OdpowiedzUsuń
  7. No extra! Zwaszcza ten patent na plecach bombowy. Ale wiesz, ja tego calego procesu począwszy od golenia łowiecki, przez pranie, farbowanie, przędzenie łowiecki, na biczowaniu koncząc (koniecznie trzeba to biedne zwierze tak stłuc na kwaśne jabłko???), kompletnie nie kumam.... chyba pozostane przy tradycyjnej metodzie zakupu... chociaż szkoda to wokoło tyle łowiecek sie pasie i chyba nikt tego nie goli... :-/
    Buziole ślę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aniu, zazdroszczę Ci trochę tej odwagi w farbowaniu i traktowaniu wełny - ja cały czas mam jeszcze mnóstwo obaw. Ale dojrzewam i do farbowania - garnek i farbki już kupiłam :)). Teraz potrzebuję jeszcze tylko weny, czasu i miejsca na tę zabawę (chwilowo mam remont w domu i miejsca totalnie brak).
    Wełna wyszła pięknie! A sweterek jest świetny - wiosennie zielony (zieleń już zawsze chyba będzie mi się kojarzyła z Tobą), prosty (a takie lubię najbardziej) i ciepły :).
    Patent na podkreślenie talii też muszę kiedyś wykorzystać :)).
    Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Padłam...z wrażenia, jesteś Wielka:))

    OdpowiedzUsuń
  10. Super sweterek! A sposób z biczowaniem muszę spróbować,bo nawet o takowym nie słyszałam!Człowiek całe życie się uczy...

    OdpowiedzUsuń
  11. wygląda super
    zień wyszła cudna taka wiosenna
    przecudny i wgląda na cieplutki i taki kochany
    pełen podziw za całość "produkcji"

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny, strasznie go wymaltretowałaś, ale efekt genialny :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj, oj, aleś się pastwiła nad tą biedną wełną. Super zieleń i super sweterek. Podziwiam, podziwiam wenę Twą twórczą w przetwórstwie i farbiarstwie runa wszelakiego

    OdpowiedzUsuń
  14. wyszło pięknie!

    mnie powala, że to tak od początku do końca samodzielny proces - jeszcze tylko brakuje żebyś owce hodowała jak Egunia i sama ją ostrzygła, to już krąg się zamknie w pełni :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie powala to samo co Yenulkę. I masz szczęście, że Cie lubię, bo bym się wkurzyła. A tak to tylko znów trochę pozazdroszczę, bo za diabła tak nie umiem.
    Sweterek jak marzenie!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ania prawie już hoduje owce, wspiera mnie wszak duchem, a ostrzyc może w tym roku Franka własnoręcznie i coś mi się widzi, że do tego dojdzie niechybnie

    OdpowiedzUsuń
  17. no proszę jak pięknie się prezentuje :))
    ja z racji że, wiem co to za wełna będę podziwiać z daleka, pomimo cudnego efektu nierówności, utłuczenia dla nabrania puszystości, fikuśnie wydzierganych pleców - podziwiam z daleka :))

    OdpowiedzUsuń
  18. żakiecik pierwsza klasa! super są te warkocze z tyłu :)
    Dziękuję za wczorajsze imieninowe życzenia :) :*

    OdpowiedzUsuń
  19. I kolor wełny piękny i sweter śliczny:) Pomysł na modelowanie talii warkoczami chętnie przygarnę, jeśli pozwolisz:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jak ja lubię czytać Twoje posty! Normalnie jak prawdziwa bajka.
    Od ziarenka do bochenka ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. KpKacha - zieleń wyszła sztuczna na zdjęciach i te nieszczęsne melanże na plecach nie są tak widoczne w realu. Ciepły jest bardzo!


    Krysiu - się bierz do roboty słonko! ja po prostu realizuję pomalutku to co sobie zaplanowałam..... jeszcze wieś zostaje i kierdel..... :))))


    Agatko Gackowa - a zapisuj! Natchnienie poszło od Ciebie jak sobie w boczkach talię ściągaczem zrobiłaś!!!!!!
    Miałam też w przodach zrobić, ale za mało oczek miałam na nich, więc tylko tył modeluje :)


    deZeal - jeszcze nie goliłam owieczki, ale mam elektryczną maszynkę do strzyżenia owiec, znajomi pożyczali na kudłate psy :)
    Wybiczować trzeba, inaczej pogryzłaby i takiego archetypa jak ja!
    Ty się kochana popytaj gdzie oni tą wełnę wyrzucają! U nas też się tak dzieje, bo nie wiedzą, że Kankanka lubi sobie w wełnie pogmerać :)


    Frasiu - a bo to nie ze złota, wełna potrafi przetrwać z czasów starożytnych to co taka mikra Kankanka jej może zaszkodzić!
    To trochę tak jak z samochodem, wiesz jak swojego odpalić, ja biorę wełnę w rękę i też czuję na ile mogę ją potraktować.


    Anust - dzięki Kochana!

    Viola - lej mocno, najlepszy jest rzemień ok 1 cm! A oprzeć najlepiej na dworze bo się sypie :)


    Wieczka - dzięki, jest wiosenny! Lubię go z racji przerobu od początku!


    Sylwka - lanie z miłością było! Z uczuciem i czuciem, nie na odlew!


    Owieczko - a co, musi się przetrzepać, żeby nie zgnuśniała :)


    Yenulko - wczoraj klatki na angory oglądałam.....


    Lilka - zawsze musi być jakiś dziwak!


    Owieczko - Frania????? Ja już wiem, że owce się sadza na kolanach!!!!
    To chyba Bajtka ogolę wprzódy ;)


    E-wełenko - to Ci jeszcze powiem, że włos się postawił i jestem jak w aureoli ;))) i wiem, że widok sterczących kłaków może wrażliwców uczulić :))))


    Agatko - szłam, szłam i nie doszłam wczoraj osobiście do Twego miejsca!


    Maris - a przygarniaj, proste i łatwe!


    Ata - niedługo więcej będzie, jeszcze tylko kilka chwil i norma jakaś wróci :))))

    OdpowiedzUsuń
  22. Aniu, a właściwie dlaczego tak się nie powinny układać kolory? W czym to szkodzi właściwie. Mnie się tam w pasy podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  23. No, ale nie takie pasy. Jakaś równowaga kolorystyczna musi być :)

    Poniżej talii i na górze pleców za duża płaszczyzna. Nie widać tego było w robocie i tak jak pisałam, na żywo nie jest aż tak źle, przerysowałam te zdjęcia.
    Wina tego, że zbyt długi odcinek z jednej ufarbowanej partii wprzędłam, a nie rozczesując czesanki po farbowaniu tylko biorąc kłak w garść zachwycałam się łatwością :)
    Paski owszem, nawet pasy i pasiska, ale wyważone, przemyślane.
    :)))))
    Przód wyszedł dobrze i rękawy.

    OdpowiedzUsuń
  24. strasznie mi sie podoba :D:D:D
    i od samego poczatku relacji dla mnie wydaje sie mocno skomplikowane :D ale efekt koncowy rewelacyjny :D podziwiam ^^
    pozdrawiam :*:):D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...