piątek, 17 lutego 2012

Śniegoza

Okresowa napadowa choroba mojego Bajtka, występuje w okresie wzrostu opadu puchu białego i trwa do ostatnich brudnych rozpływających się przy trotuarze górek.
Większość czasu o godzinie 7 rano to coś takiego:




















Aż w końcu muszę go do porządku przywołać i wtedy jak podejrzewam, myśli sobie:


Bo o celu głównym w mym metodycznym spacerku jakby zapominał ostatnio i trzeba go w mniej atrakcyjne rejony prowadzić, co powoduje wydłużenie przebywania na świeżym powietrzu i marznięcie Pani.

Maszerowanie "do miasta" to stałe wyrywanie psa z zasp, bo robi za pług śnieżny niekoniecznie w dobrym kierunku, więc śnieżyce staram się spędzać w moim grajdołku, póki jeszcze placyk i górka niczyje.

Pozdrawiam serdecznie Lilkę i niech na takie kuleczki popatrzy sobie :)))
Donosi je dumnie do domu! I pozbywa się także tu skutecznie skrapiając podłogę, żeby się nie kurzyło i w ten sposób oszczędzam także na zużyciu wody do mopa!
:))))

To tak z okazji Światowego Dnia Kota.
Bajtek je szanuje, poważa i słucha.
Te moje dwa w śnieżyce śpią:



Brunusiowi to najlepiej w owcy świeżo wypranej.
W prezencie nie dostały winogron.
Za to rozpasanie w wełnie to Prezes powinien wciry dostać, jednak mu się upiecze - z racji Święta oczywiście.
PS. Prezes to oczywiście inne imię Brunka - żeby nie było, że się znęcam nad innymi prezesami.

17 komentarzy:

  1. O, mój rudzielec ma tak samo.
    Tyle, że uszy krótsze, to przynosi śniegowe kulki na brzuchu.
    Pozdrowienia dla Ciebie, miziania dla Futrzaków :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Najpierw pomyślałam - psy nie są normalne.
    Potem - a dobrze Ci tak.
    Ale widok przeszczęśliwego Bajtka po prostu mnie rozczulił :-)
    Moje tez się w śniegu tarzają, u nas śnieg jest taki mokrawy, więc wróciły do domu takie jakieś zmoknięte :-)
    Wymiętol koty ode mnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ovillo - mój zapuszcza, na sweterek dla Pańci :), ale dziś kołtuna sobie ufilcował głupek jeden. Tyle materiału do przędzenia w koszu!!!!!


    Lilka - otóż to :) dla takiej radości warto myć te podłogi jak głupek w kółko :)
    Koty miętolą mnie, Behemot łazi teraz i jak tylko przysiadam przy laptopku to uwala się na mnie.
    Wysmyram oba!

    OdpowiedzUsuń
  4. O Matko! Jaki cudnie szczęśliwy pies w śniegu. Dionizy też lubi śnieg, ale nieszczęśliwiec nie doczekał się w tym roku żadnego :( A ja lubie jak on się w śniegu wyturla na wszystkie strony, bo go kąpać nie muszę - jakoś tak sam się turlaniem i tarzaniem czyści, hehehe... No,m ale w tym roku bryndza z nędzą śniegową :-/
    A koty widzę świętują, jak i moja Panna Kotta dzisiaj (tylko, że ona nie w wełnie, a w łożu po damowemu poleguje..)
    Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooooo. ja też mam spanielkę. Czarną. A pod bródką - na klacie - dalmatyńczyk :)
    Moja na śnieg reaguje dokładnie tak samo. Robi salta w powietrzu, nurkuje w śnieg. I rzeczywiście też idzie jak pług :) Tylko dupsko widać z machającym się na boki ogonem . Bo moja ma nieobcięty ogon. I futro ma do ziemi, więc buły śniegowe dociążają ją tak, że niejednokrotnie iść nie da rady.
    A kotka śniegu nie lubi.
    Poczochraj zwierzyny ode mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak się ma takie uszy to i śniegu można do domu więcej przytargać:) Super obrazki:)
    Mój Asmo robił za koparkę i pług, kiedy weterynarz założył mu ochronny klosz po zabiegu.
    Koty uwielbiam, ale u mnie w domu być nie mogą ze względu na alergię na kocią sierść jednego z domowników.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne te Twoje zwierzaki i widać, że szczęśliwe :). Gdy tak o nich czytam to dochodzę do wniosku, że więcej we mnie z kota niż z psa - w taką pogodę też najchętniej zwinęłabym się w kłębek i pospała ;)). Może być i na wełnie ;)).

    OdpowiedzUsuń
  8. oj piesa obłędna, widać,że sie cieszy
    co do lal z poprzedniego wpisu to ta w czerwonym, szydełkowym wdzianku orginalnie miała strój plażowy niebieski w białe kropki
    kupowałam je dla córki, powiedzmy...
    ale ona sie nimi bawiła i nie są w tak idealnym stanie jak Twoje

    OdpowiedzUsuń
  9. Super :)
    Świetne masz zwierzaki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wariat z tego Twego piesa. Mój się ogranicza tylko do jedzenia śniegu, nie tarza się. Zawsze powtarzamy "Psotka, nie jedz żółtego sniegu ;)" ale ona sama z siebie wybiera tylko ten czysty.

    OdpowiedzUsuń
  11. Twoja psina jest cudna , zaraz przypomniał mi się mój jamnik , uwielbiał śnieg i nie tyle tarzanie się w nim co robienie norek w zaspach...spacer trwał długooo i nie było siły wydobyć go z śnieżnych zasp-norek:)).
    Koty słodziaki , jak ja bym chciała aby moje dwie damy tak spokojnie leżały na owcy...ale nie ,one potrafią tylko psocić , alpacze runo wyprane rozniosły mi kiedyś po całym domu. Teraz z praniem czekam do wiosny , na ogródku sobie wypiorę i wysuszę:))
    Pozdrawiam
    P.S
    Pisał Kocurek:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Moja piesa tejże samej rasy, więc po spacerze wygląda podobnie, jak choinka gęsto ozdobiona bombkami. No szaleństwo śnieżno-spacerowe też podobne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mój zawsze wyglądał jak śnieżny bałwanek. Ale ja go otrzepywałam ze śniegu jeszcze na klatce albo tuż pod bramą. A potem zanosiłam do brodzika, wymywałam i suszyłam suszarką. Łapki miał krótkie, więc brzuszek zawszę był zawsze bardzo mokry i brudny.Wiesz, zwierzaczki to zawsze sobie wybiorą do spania dobre miejsce.Czysta, cieplutka i miękka wełenka z całą pewnością jest cudnym miejscem do spania.
    Miłego, ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudowny Bajtek! Mój Sanczo tak się cieszył śniegiem, zreszta On to sie wszystkim cieszyl. Wystarczylo, ze sie obudził i zobaczyl domownikow- radośc była przeogromna. To był pies schroniskowy... Niestety juz 12 lat za Teczowym Mostem... Do dzis na Jego wspomnienie łezka mi sie do oczu cisnie...
    Twoje Mićki świetne, zwłaszcza ten na wełnie ;) Wytłamś ode mnie całą trójkę

    OdpowiedzUsuń
  15. deZeal - chyba część psów uwielbia śnieg, jednak widzę i takie co się wręcz brzydzą. Szerokim łukiem omijają zaspy i na szybko załatwiają wszelakie sprawy i myk, do domu!
    Pierwszy raz mam takiego wariata, reszta psów też się tarzała, ale Bajtek pobija je na głowę.
    Żeby Ci żal nie było, to dziś roztopy na całego :((((


    Ewa - mam znajomą spanielkę, tylko podwozie ma brązowe, cudne są te czarne!
    za ten ogon co mu go jakiś debil obciął to pewnie będzie wielka pokuta. Do dziś nie mam zrozumienia dla obcinania uszu, ogonów, wypalania znaków na skórze.

    Maris - alergiczkę to ja z domu wywaliłam ;)))), a koty były zawsze, same przyłaziły :))))

    Frasia - ja jestem kociarą, mimo, że Bajtka kocham i mu dużo czasu poświęcam. Wolę koty :)


    Konkato - taaa, ześwirowanego sobie wybrałam, ale dużo radości mi niesie. Nie da się przy nim utopić w myślach i zadumie nostalgicznej!
    och, dzięki za informację o lali. Czyli i ta była zabawiana, bo inaczej nie byłoby ubranka innego! To cieszy! Wszystko powinno żyć!

    Aninko - jeszcze w domowym zaciszu dwie świnki morskie....

    YarnAndArt - zgadza się. Wariat za wszystkie czasy. Jedno co zauważyłąm, nigdy nie wytarzał się w odchodach, ogólnie unika brudnych miejsc, łapy stawia tak, by jak najmniej zamoczyć, ale śnieg go ogłupia!

    Joasiu - no nie mogę z tym nowym imieniem, tyś Kocurek jedyny i niepowtarzalny!!!!!
    jak alpakę piorę to na suszarce, pod nią firana, wierzch albo zabezpieczam tymi składanymi z boku częściami suszarki albo najczęściej wywalam koty z pokoju. Gady robią to samo!!!!!


    Sylwko - no to sama wiesz jak te cuda nasze wyglądają.
    A jak dodam jeszcze kulki lodowe pod łapami to już cyrk!
    Chyba buty trzeba uszyć :) na te kulki.


    Anabell - te kulki są sfilcowane razem z kłakami, muszę czekać aż odtają, wyczesać lub wyciąć. Wstępnie w domu wycieram go ręcznikami, ale niewiele z tego mniej ambarasu.
    Błoto spłukuję takim prysznicem psim do miski, ale jak fleja cała w błocie to kąpiółka obowiązkowa :)))

    Susan - ten też schroniskowy i może dlatego tyle w nim energii, chyba nadrabia czas klatkowy.

    OdpowiedzUsuń
  16. No cóż nasze psiaki wiedzą ,że najlepsze czyszczenie wełnianych dywanów to pranie-trzepanie w świeżym śniegu.

    OdpowiedzUsuń
  17. No właśnie tak chciałam wytrzepać nasz dywan, kiedy na drugi dzień już go nie było!!!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...