poniedziałek, 31 października 2011

Nostalgicznie

Koniec października, czas przed Świętem, nostalgia, zaduma.


Wczoraj pojechałam na groby mojego Taty, Babci i Dziadka - leżą na spokojnym maleńkim cmentarzu.
Były tam piękne miejsca z dawnymi mieszkańcami mojego miasta.
Przez lata groby poznikały najczęściej w barbarzyński sposób.
Więc cieszy taki widok:


I dla mnie to nie Niemka, ale wrocławianka!
Bardzo często wizualizuję sobie moje miasto przedwojenne. Znikam czasem na kilka godzin  TU.

Odwiedziłam dziś "moje" drzewa, utulające swymi korzeniami, konarami.......


strzępek myśli o dawnym tu pochowanym człowieku.
Drzewo nie wypuściło z uścisku balustrady, ciekawego ogrodzenia grobu


Drugie dzielnie dwojako rośnie w górę


a jego konary  pochłaniają co roku coraz bardziej powalony nagrobek.


Już nie mogę odczytać napisu. Ale leżała tu kobieta.
 I na moim ulubionym forum jest zdjęcie tego znikającego pomnika sprzed kilku lat.
Tam jeszcze można próbować odczytać.
Komuś droga, komuś kochana, komuś potrzebna była.


Pusty na pozór trawnik także ma swoje tajemnice



Więc wiecie, czemu i z tego powodu nie mogę pozwolić tutaj swojemu psu na toaletę.
Tu przychodzimy już "po", na bieg, na zbieranie liści, na rozmowę ze samym sobą, na podziwianie kolorów.

I psisko także się tu zamyśla:




Biegał pies, siedział pies, rozglądał się pies, dumał nad psim życiem i naraz nie ma psa!


Widzi go ktoś?

24 komentarze:

  1. A tośmy się wstrzeliły z postami prawie w jednym czasie - i obie w formie fotonotki:)))

    Widzę Bajtka - widzę, pomiędzy jednym drzewem a drugim:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. pisinco pomiedzy drzewami. rozumiem twoja zadume.mam tak u siebie .stare cmentarze czesciowo zamazane napisy -urocze i jakze smutne..

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, widzę Bajtka :-)
    Idealnie dopasowany do liści ( a może liście do niego).
    Piękne miejsce pokazałaś, Aniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne i mądre słowa: "Nie Niemka ale wrocławianka"! :)

    http://anek73.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Bajtek - kameleon ukrył się świetnie, ale udało mi się go dojrzeć :). Może nie jest jeszcze tak źle z moim wzrokiem :).
    Takie stare cmentarze mają swój urok ...

    OdpowiedzUsuń
  6. To mój najbliższy park. Utworzony na miejscu dawnego cmentarza. Bardzo dziwnie się tu czuję i przychodzę nie jak na deptak ale jak na wizytę.
    Groby podobno ekshumowane, ale nie wierzę, że do końca.

    Jest tu pięknie, rośnie dużo gatunków drzew a ja mam takie miejsce gdzie w niedzielę rano zbierałam do niedawna kilka prawdziwków na jajecznicę śniadanną. :))))
    Mieszkają wiewiórki bardzo oswojone i dokarmiane przez ludzi.
    I nie widuję tu psów w celach higienicznych, raczej wszyscy zasuwają na pobliską górkę.
    Tylko koło ławek bywa skrzynka porozbijanych butelek. Ale czasem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Anek - nie ma we mnie wspomnień wojennych, moja Mama i Tato też byli wtedy dziećmi. Nie przekazano mi ani strachu ani uprzedzenia.
    To takie chyba zwykłe i niezwykłe, ale przecież we Wrocławiu w XIX i początkach XX wieku mogły różne nacje żyć blisko siebie. Chociaż to było niemieckie miasto.
    Ty chyba to samo odczuwasz w Kłodzku - taką i spuściznę i coś odzyskanego zarazem.

    Kubeczek niemieckiego dziecka do mleka wykopany na śmietnisku przypomina mi, że tu dzieci też były. I śmiały się tak jak nasze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Niezwykłe miejsce! Jakie piękne te fragmenty wrośnięte w drzewa.... dzięki za ten post Kankanko!

    OdpowiedzUsuń
  9. Och Niedzielko, mnie żal, że miejsce spoczynku wrocławian zostało tak zmienione. Chociaż dobrze, że jest to pięknie utrzymany park, ogólnie dostępny, ładny. Lecz serce ściska myśl, że tu i matka swoje dziecko złożyła i leżała czyjaś babcia....ech, sentymentalna jestem jesiennie.....

    OdpowiedzUsuń
  10. A pewnie że widzi.
    Pies dumał jak zniknąć.

    OdpowiedzUsuń
  11. Psa widzę. Mnie też żal tych cmentarzy, po których czasem śladu nie ma. Dobrze jak chociaż park jest. Na prowincji często wysypisko śmieci, kamienie nagrobne wywiezione, ogrodzenia poszły na złom dawno temu. Dwa takie biedne udało się odgruzować z pomocą wolontariuszy zagranicznych. Trochę zarosły, ale są. Idę tam jutro zapalić świeczki Panu Weissowi, Straussowi, Gerlachowi - moim sąsiadom sprzed wojny...

    OdpowiedzUsuń
  12. Agatko - mój jak widać miernie się ukrył, wszyscy go widzą. Gorzej wyglądał jak się do ziemi czarnej dorył, ale nic to odkurzacz działa i woda dochodzi :)

    Owieczko - zapal, to piękne! Wiele Im nie trzeba, przecież i oni o tą ziemię pod twoją stopą dbali, drogi prostowali, płoty stawiali.
    Tacy sami byli. Z wadami i zaletami.

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu fascynujące zdjęcia. Twój fotoreportaż przypomina, że przez całe życie towarzyszy nam przemijanie. My też przeminiemy jak te jesienne liście na wietrze, niegdyś zielone i piękne, póżniej wirujące na wietrze w ostatnim tańcu zwanym życiem.....
    Bajtusiowi drapanko za uchem proszę i buziola w cudny nochal.

    OdpowiedzUsuń
  14. No tak Aniurozello - i w tym przemijaniu cała radość życia.
    Czasem mi się wydaje, że będę nieśmiertelna innym razem świadomie zastanawiam się: czy pochówek tradycyjny czy kremacja :)

    Najchętniej rozpłynęłabym się we mgle.
    A póki co wytaszczyłam maszynę i niech tam po mnie coś zostanie :))))

    Zdjęcia kiepskie bo z komórki.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bajtka chyba widzę :-)

    Aniu, Twój wpis jest jak kolejny rozdział w ulubionej książce.

    OdpowiedzUsuń
  16. Lilka - są rozdziały takie jak w życiu, raz radosne, raz takie zadumane.
    Nie dziwota więc, że tak z tematu na temat skaczę. Konik jestem polny!

    OdpowiedzUsuń
  17. Anna que lugar impressionante...Gosto muito do que escreves mesmo entendendo pouco.
    beijo

    OdpowiedzUsuń
  18. Anna imponujące miejsce ... Kocham to co piszesz nawet trochę zrozumienia.
    pocałunek

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękny fotoreportaż. To niesamowite, jak życie przeplata się z przemijaniem...
    A Bajtka też widzę:) Doskonale się maskuje:)))
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Necca - w Polsce 1 listopada odwiedzamy groby.
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  21. Sabinko - Bajtek oszalał jak zobaczył ten dywan złoty, rył tak w liściach długo :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Też widzę :) ale musiałam sobie powiększyć fotkę... :P Piękna fotorelacja refleksyjna... lubię cmentarze jakoś tak, zwłaszcza takie stare, nadgryzione zębem czasu (albo drzewa...)...

    OdpowiedzUsuń
  23. Анечка, спасибо. Очень трогательно. Люблю такие места, чувства переполняют. Здесь прошлое переплетено с настоящим, людские судьбы, чьи то любимые и близкие, старые деревья, запах мха и травы, мир и вечный покой.
    Я долго всегда гуляю во Львове по Лычаковскому кладбищу. Что то магическое в старых кладбищах есть.

    OdpowiedzUsuń
  24. Да Наташ - это места магическое!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...