niedziela, 2 października 2011

Luksusy

Luksusy mnie otoczyły, prawdziwe luksusy.
Tym bardziej, że pracując w siedzibie rozpusty w sierpniu zdołałam żądze poskromić i nie wydać zarobionych pieniędzy do imentu na łakocie i witaminy, a skrupulatnie co nieco popłacić z rachunków.

I jak to w bajkach bywa, Czarodziejka Wróżka obdarowała mnie takimi cudami:

Nożyczki - które są wspaniałym uzupełnieniem mojej kolekcji matrioszek.
Mimo urody nie postawiłam ich  na wystawie, ale ciężko pracują już przy jednym z haftów, który powstaje w przerywniku życia.


Ha! Nożyczki wzbudziły mój nieposkromiony zachwyt, jak u małego dziecka, bo czyż nie piękne?
Zaraz cała zawartość została w osłupieniu przejrzana i to co tylko u Was mogłam oglądać na blogach było w moich rękach! To dla mnie! Najprawdziwszy sen się spełnił!
Druty. Druty Knit Pro, Addiki, bambuski, okrągłe i bardzo długie, króciutkie do skarpet i tyci-tyci do rękawiczek! I szpilki do blokowania i przydaśki do haftu, koraliki, tamborek..... sami spójrzcie:


Kiedyś pisałam tu o swoich drutach i nawet pokazałam pojemnik na nie. Okrągłe pominęłam taktownym milczeniem, bowiem tak ta moja kolekcja wyglądała.


Gdzie jedynie dwie pary addików pomogła mi zakupić Gackowa. A kartonik z opakowania po nich był moim miernikiem grubości drutów. Dawno temu osobiście zakupiłam jedyny rarytas, czyli taki napalcowy podzielnik włóczek na żakardy.
Markery - hmmm z włóczki pętelki i jedne jedyne zakupione w Kaszmirze u Lauryjki. Jak widać całość się mieściła w pojemniku po żelkach :)

Teraz na moich pięknych drutach jest kilka rzeczy, które dzieją się w rozmaitym tempie i rozmaitych okolicznościach :) również z kolejnej części prezentu, czyli z takich wełenek-luksusów:


Dzieją się skarpetki dla całej rodziny, jedwab przekształca w chustę, zielona alpaka zmienia w delikatną tunikę.


I całkiem ostatnio zdyszana sąsiadka wieczorem zapukała, bo przyjęła od listonosza paczkę, a w niej wełny z dalekiej Północy pół kilo żywej wagi w ulubionych kolorach Kankanki:



To oczywiście już za chwilę dołączy do drutów i najprawdopodobniej spróbuję żakardu z przenikających się kolorów.

Nie będę Was raczyć próbkami, tylko po prostu pokażę kolejne ukończone rzeczy :)

Dobra kochana Wróżko! Niech Twoje sny się tak spełniają!

32 komentarze:

  1. Aniu, luksusów masz teraz sporo, ale w pełni Ci się należą. Piękna ta włóczka z dalekiej północy!
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale skarby!!!WoW niesamowite i jakie cudowne :D zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Masa cudowności u Ciebie!!!!Kolorki włóczek prześliczne!!!Nożyczki świetne,super wydanie!!!A skarpety mnie rozwaliły!!!świetne, barwne!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniałe takie luksusy, wszystko piekne

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczności dostałaś! Ja pewnie miałabym problem z tym, co najpierw na druty wrzucić ;)). Ciekawa jestem jak będzie Ci się robiło na tych nowych drutach - ja je sobie bardzo chwalę :).
    Ja też dostałam w piątek cudny prezent, więc dziergam szybko moje bolerko, żeby móc zacząć nową robótkę :). Może dzisiaj uda mi się je skończyć :).

    OdpowiedzUsuń
  6. jej ta wełna z dalekiej północy jest cudowna ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nowe druty drewniane Knit Pro są świetne. Trzymają się na nich oczka jedwabiu. Alpakę mam na bambusach i to też pięknie się dzieje.

    Jak do tej pory miało się albo druty z lidla albo nowe druty z lidla, to te nowości aż kręcą w głowie. Jeszcze muszę nadziergać, aby wyczuć dokładnie które do czego.

    Kolory wełny z północy to odcienie mojej winorośli - bo mimo potęznego przeziębienia pojechałam chociaż zobaczyć ogródek. To jest to właśnie - prawdziwe wiejskie winogrono zza chałupy.
    Moje to takie zastane rosnące chyba od przedwojny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja Mama też się cieszy, bo jej z kolei oddałam swoje najnowsze z lidla, co i tak ją uradowało niesamowicie jak zyskała kilka numerów więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. same cudności dostałaś:)
    wełenka z Północny na cudne kolorki, bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niech żyją Dobre Wróżki :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Elu zanim na motacza wrzuciłam to chodziłam w opończy po domu - omotałam sobie pasma wokół szyi i wąchałam wełnę. Ona jest przędziona chyba ręcznie, bo gdzieniegdzie są drobinki trawy, co jeszcze bardziej cieszy. Mimo farbowania ma swoisty piękny zapach owieczki. Boska!


    Annavilma - zgadzam się w 1oo%

    OdpowiedzUsuń
  12. cudna ta wełenka, ech...

    OdpowiedzUsuń
  13. no cudny zestaw, ale kiedyś przeczytałam że, poważne dziergaczki zasługują na przyzwoite narzędzia - więc niech Ci służą z całą ich mocą :)
    ja też lubię KP drewniane i bambusy, kiedyś napisałam że, muszę opisać mojego drucianego świra może już czas :D

    OdpowiedzUsuń
  14. To wspaniale, że na świecie istnieją dobre wróżki. Kankanko, wysyłasz tyle pozytywnej energii, że ona po prostu do Ciebie wraca.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale banda przydasiów!! A nożyczki faktycznie są przepiękne. Wełenki też do pozazdroszczenia. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Konkato - mmmm, i pięknie pachnie!

    E-wełenko - ja tam zawsze twierdziłam, że baletnicy i tak dalej...no ale po prawdzie z syrenek, maluchów to ludzie jednak się poprzesiadali. To samo ze mną, dziś mając kilka rodzajów zaczynam od próbki - co do czego- to nowa jakość dziergania a nie tylko dobranie grubości :) Czekam na Twoje ciekawostki!

    Muna - dziękuję.

    YarAndArt - tym większe zaskoczenie, że nigdy nie pokazałam moich matrioszek i nikt o nich nie wiedział.

    OdpowiedzUsuń
  17. Twoja radość jest moją radością.
    Niech żyje Dobra Wróżka, niech żyje Dobra Kankanka, która tak się umie cieszyć.
    Zasługujesz na dobre narzędzia pracy.
    :-))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  18. O raju, super prezent! Dobry sprzet naprawde ulatwia dlubanie... :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Agatko - świat użytecznych narzędzi stał się taki przyjemny :). Teraz mając to i owo nie dziwię się zapiskom w blogach o doborze drutów. Łatwo i przyjemnie się można bawić. Mając takie zabawki - jak licznik rzędów, jak miarka do grubości druta, szereg rozmaitych markerów, agrafki nagle odkrywa się jakie to moze być miłe :)))))))))))))))

    Kite - nie spodziewałam się takich rzeczy nigdy!

    OdpowiedzUsuń
  20. Kochana, musiałaś być bardzo grzeczna, skoro Wróżka tyle Ci przyniosła - brawo.
    A teraz czekam na obiecane, kolejne odsłony dzierganek :-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kankanko, piękne prezenty luksusowe. A ta wełenka z dalekiej północy będzie mi się śnić dzisiaj. Pozdrawiam serdecznie.
    Musisz mnie odwiedzić koniecznie. Zrobiłam "moher z wrzosówki". Mięciuteńki jak puszek.

    OdpowiedzUsuń
  22. Tyle dobra i na dodatek zachwycające nożyczki:) Już widzę cudowności, które wyczarujesz:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobre Wróżki są na świecie, gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Sylwka - grzeczna tak sobie, ale ostatnio byłam dość pracowita i oszczędna, może to właśnie nagroda za poskromienie żądz?


    Owieczko Rogata - nie marzyłam o takich, w dalekich planach miałam zakup bambusowych a tu - siupryza nie z tej ziemi! Naocznie nawet nie mogłam ich pomacać bo w naszych miejskich pasmanteriach jedynie pony z lepszych drutów!
    Moher z wrzosówki to musi być cudo! Podszerstek wykorzystałaś?


    Maris - te nożyczki jak relikwia, nie widziałam takiego wzoru. Z tego modelu oglądałam takie słodziaki różowo-błękitne, a tu cos niesamowitego!

    Zula - nieprawdopodobnie brzmi, ale jest to prawda! To fizycznie dostępna Wróżka z ciała i krwi, tylko działa cichaczem i z zaskoczenia!

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobra Wróżka wiedziała w jakie ręce przekazuje dary, a my przy tym też pośrednio zostałyśmy obdarowane, bo czeka nas podziwianie tego co utworzysz. Nożyczki bombowe, rozumiem radość, bo sama też mam bzika na punkcie maleńkich nożyczek.

    OdpowiedzUsuń
  26. Aniurozello - to teraz presja dobrego wykorzystania będzie działać jeszcze bardziej mobilizująco!
    Ja się po prostu strasznie cieszę!

    OdpowiedzUsuń
  27. O,faktycznie luksusy i prawdziwe skarby !
    To jednak dobre wróżki istnieją :))
    Nozyczki świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Włóczka w cudnych kolorach, dobroci i skarbów całe mnóstwo. Oj, będziesz miała co robić w długie zimowe wieczory:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. A ja, najbardziej lubię czytać o Twojej radości. O tym jak jesteś otwarta na zmiany, jak przyznajesz otwarcie,że spełniają się Twoje marzenia.
    Dziękuję Tobie i Dobrej Wróżce :)))
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  30. Elu, Dendrobium, Basiu - może ja już powinnam bardziej powściągliwie się cieszyć z racji wieku? Ale to chyba nie ma sensu ukrywać takiej radości dziecka! To jak wielkie pudełko z klockami lego dla 4 latka, wyciąga i rozkłada, chowa, nowe kombinacje, jeszcze samo nie wie do czego co, ale instynkt podpowiada :))))Zabawa na całego!

    OdpowiedzUsuń
  31. A właśnie, że nie skomentuję.
    Pójdę na piwo.
    Ze złości.
    Z zazdrości.
    Z zawiści wszechobecnej.

    BABOOOO,Ty łap się za te cuda i RÓB, RÓB, dziergaj, szyj, nie wiem - nie śij, nie jedz tylko KORZYSTAJ!!!!!!
    (powiedziała zawistna celtycka...)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dorotko, właśnie to robię, mam kilka prac pozaczynanych i jeszcze planów więcej!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...