piątek, 3 czerwca 2011

Szal dla Millu

Dłubałam go długo, bardzo długo, bardzobardzo długo.
A przyczyna bardzo prosta - drętwieją mi ręce, więc muszę je oszczędzać i ćwiczyć. Wystarczy tydzień dłubania i rankami nie trafiam z kubkiem kawy do ust a budzi mnie ból.
Pismo też mam nieszczególne.


Millu sama zdobyła włóczkę w ślicznym kolorze fuksji, o co wcale nie było łatwo.
Sprowadzałam z pasmanterii internetowej kiedyś ten kolor i okazał się wściekłym różem, a nie fuksją.
Szal jest zrobiony z dwóch gatunków, jeden z nich ma koraliki i wykorzystałam go na początku i na końcu. Nie jest to wełna, więc blokowanie na mokro niewiele daje. Millu może go sobie rozprasować jeśli będzie wolała bardziej plaskaty i lejący.


Wzór na szalu jest w gruncie rzeczy taki sam, wachlarzyki ulubione. Z tym, że środkowa część - by nie wyciągała się w cienki rulon jest poprzekładana francuzem, trzyma lepiej szerokość.


Waży 15 deko, robiłam na 4, długość ponad 2 metry. Fotografowanie tego koloru sprawiło mi kłopot.

Wydaje mi się również, że w przypadku szali z akrylu dobrze się je usztywnia solą do firan :)
Ja początkowo wypłukałam tradycyjnie w lenorze, a potem rozrobiłam trochę soli do firan i w tym potraktowałam całość. Millu spróbuj przy następnym praniu zastosować tylko sól!
Przy noszeniu całość zmięknie, ale może blokowanie dłużej potrwa.
Ja tego nie sprawdzę, bo nie mam nic w tej chwili z tworzywa sztucznego.

21 komentarzy:

  1. Aniu, czemu drętwieją Ci ręce...?
    Mam to samo.
    Jak ćwiczysz?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeciążenie odcinka szyjnego Dorotko. Załatwiłam się przędzeniem kiedyś i teraz to wraca.
    Ćwiczenie jest bardzo proste i skuteczne:
    Kijek za plecy, łokcie przy sobie, dłonie w górze - odginamy je przy kijku jak najdalej od siebie (opuszczamy w bok).

    To od pracy rękoma w przodzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. I niech mi ktos jeszcze kiedyś powie, że robótki ręczne to takie miłe i beztroskie zajęcie :-//
    Wspólczuję Ci bardzo! Ćwicz bidulko!
    A szal dla Millu CUDNY!! Będzie jej się doskonale nosił :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szal wygląda świetnie i z pewnością będzie się dobrze nosił :). Problemów z rękami nie zazdroszczę :(. Też kiedyś mnie coś podobnego dopadło i koleżanka przesłała mi wtedy zestaw ćwiczeń (ćwiczenia w zespołach bólowych odcinka szyjnego kręgosłupa). Bardzo proste, wykonywane na siedząco więc zaczynałam od nich dzień pracy :). Niestety nie mam już ich wersji elektronicznej, ale znalazłam wersję wydrukowaną - zeskanuję w poniedziałek i wyślę Ci mailem. Mi pomogły i od tamtego czasu nie miałam już takich problemów. Może Tobie też pomogą?

    OdpowiedzUsuń
  5. Frasiu dzięki! Jak byłam z porządnymi bólami obu rąk, drętwieniem w nocy po kilka razy u lekarza to poza olfenami i innymi poprosiłam o zestawy ćwiczeń. Od tego czasu mam problem tylko z jedną ręką i ból budzi tylko raz nad ranem, mam wrażenie, że nie dopływa krew. Stosuję te swoje prostowania i odginania - pomaga. Tylko teraz nie bardzo czasu miałam i nie jest doleczone.
    Najbardziej mi wstyd jak muszę pisać. Razi mnie moje pismo :))))
    No i przy przędzeniu bardzo doskwiera, najlepsze jest teraz szydełko, bo można sobie na podołku dłubać :))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Anonimowy3/6/11 23:22

    Ech, nie udało mi się jako pierwszej się pochwalić przed Twoim wpisem... Ty niedobra sprinterko...
    A tak na serio:
    ANIU, WDZIĘCZNAM CI TAK... ŻE NIE UMIEM WYPOWIEDZIEĆ...
    Ażury to dla mnie ciemna magia, to jedna z technik niestety mi obcych. Marzeniem mojem było posiadanie takiego szala i dzieki Twojemu poświęceniu mam... i to w ulubionym moim kolorze, który ja nazywam nie wściekłym różem i nie fuksja... ino... azaliowym amarantem:)
    Świecie! podziwiaj i zazdrość... bo jest co podziwiać i czego zazdrościć:)
    A jeśli idzie o kręgosłup... :(... też to mam... mnie pomagają ćwiczenia Mc Kenziego - jak się spotkamy następnym razem... a spotkamy się, bo i ja cos dla Cię mam:) w suwenirze;) to Ci Aniu zademonstruję i sama zobaczysz jaką ulgę dają... ino na początku można ciut przygłuchnąć...
    BUZIAKI:)
    PS. znów się muszę na anonima wpisywać:( nie wiem dlaczego:( Millu

    OdpowiedzUsuń
  7. Millu ja muszę gnać, bo za chwilę zasypie mnie to co dawno skończone :)))) A ja z kolei dalej mam problemy z lapkiem, więc to co ze zdjęć wyłuskam to wklejam :))))
    Za chwilę zamilknę na długo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że mamy podobne problemy, tyle, ze już jestem w "bardziej zaawansowanym stadium", same ćwiczenia nie pomagają...
    szal piękny i ten kolor cudo

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny szal!Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Szal przepiękny. Zazdrościć nie będę, bo jest mi to uczucie całkowicie obce.
    Podziwiam ogrom pracy i odruch serca . Mało takich ludzi po tej Ziemi chodzi.
    Aniu zmartwiłaś mnie planowanym zniknięciem.
    Pozdrawiam CIę bardzo ciepło

    OdpowiedzUsuń
  11. Szal jest niesamowicie piękny !
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jolajko - odwiedź lekarza, da leki na początek aby bóle znieść, może potrzebne będzie rtg - ale pytaj od razu o ćwiczenia. Moja pani doktor była zszokowana tą prośbą. Okazuje się, że chorzy wierzą tylko w leki. A dzięki ruchowi cały proces leczenia można przyśpieszyć. Nie u każdego i nie wszystko - ale popieram ruch. Skierowanie do rehabilitanta to czekanie w nieskończoność.

    Aniurozelko - ja zniknę na dość krótko, ale będę bardzo zajęta ślubem córki. Muszę jej suknię dopasować, sobie uszyć, ogacić tatusia i brata, wypadałoby coś dziecku w prezencie też przygotować. Czerwiec u mnie gorący z powodu wysypu urodzin imienin rocznic ;)))
    Ślub 16 lipca. Na razie mam buty. Powiedzmy, że nie mam innego wyboru jak te turkusowe - bo są nowe :))))

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu i Elu - bardzo dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  14. OOO, piekny szal, taki energetyczny.
    A tak wazna uroczystosc rodzinna rzeczywiscie zobowiazuje... trzymam kciuki, za udane przygotowania

    OdpowiedzUsuń
  15. Antosiu - dziękuję. Nie wiem czemu chodzi za mną czerwony kolor na ten ślub...... :))) Antosia mi się też z nim zawsze kojarzy.

    OdpowiedzUsuń
  16. Kolorek naprawdę rewelacyjny!!!Jak i cała reszta!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Szal cudny - bardzo podoba mi się i wzór i kolor. Życzę udanych przygotowań, co by wszystko w odpowiednim momencie było dokładnie takie, jakie sobie wymarzyliście Wy i Państwo Młodzi. No i koniecznie zadbaj o swoje zdrowie, bo one jest najważniejsze :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Malaalu dzięki!

    Sylwka - ćwiczę, zabrałam się ostro teraz za te moje łapy, bo mam dużo do zrobienia. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  19. Aaa, to co innego, rozumiem , że to bardzo , bardzo gorący czas i nie będziesz miała ani glówki, ani czasu na blogowanie. My tutaj sobie zaczekamy grzecznie na Ciebie, a i kciuki potrzymamy, by wszystko udało się jak należy.

    OdpowiedzUsuń
  20. No cudny, cudny :-) Podpatrzę i dopytam, jak się wezmę za mój, bo zaopatrzyłam się w pięć moteczków ciemno oliwkowego kid moheru.

    Mnie też już czasami szyja boli. Staram się siedzieć wygodnie, ale bywa, że walczę z bólem. Tak się zastanawiam, co będzie później, bo porzucenia drutów nie potrafię sobie teraz wyobrazić. Znów mam pełną szafę swetrów i innych takich, no i cztery kartony włóczek.

    OdpowiedzUsuń
  21. Lilka - oliwka mówisz? Oj to piękny będzie! Ja też mam oliwkę kid moheru!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...