wtorek, 21 grudnia 2010

Łapki kuchenne

Z okazji Świąt uszyłam do kuchni nowe łapki kuchenne wg przepisu pani Lise Bergene.
Przyznać muszę, iż bardzo podoba mi się Jej podejście do szycia patchworków. Całkowicie odmienne od szkoły, którą ja sama do tej pory stosowałam.
Lekkość tematu, brak skrupulatnego wyliczania milimetrów, swobodne pikowania, od ręki wycinane kształty aplikacji - to wszystko to dla mnie "linijkowej" nowość.

Łapki powstały z odciętego dołu spódnicy i resztek jakie pierwsze złapałam w garść sięgając po omacku do pudła z materiałami, czas ich wykonania od skrojenia po zawieszenie w kuchni to godzina.



Jak widać, dżins jest specjalnie wystrzępiony (wyprany w woreczku w pralce), serduszka też takie były, tylko ja za daleko od brzegu wykonałam szwy i za bardzo odstawały, więc przycięłam je na około 3 mm i przy następnym praniu one również zyskają taki fajny postrzępiony brzeg.
Uchwyty to po prostu wycięty szew spódnicy, bez podwijania.
Tak właśnie ma być. Lekko, bez specjalnej dbałości.
Zbyt wiele czasu poświęcamy czasem duperelom, a swoją funkcję łapki dzięki podwójnej ocieplinie spełniają znakomicie.

No i jeszcze jeden aspekt: swego czasu wyszyłam łapki wzorem celtyckim i one wiszą reprezentacyjnie na haczyku, bo rodzina nie śmie ich używać.


Posługiwali się innymi, już tak nabitymi od tłuszczu, że żadne pranie nie pomagało. Teraz mogą korzystać z nowych bez strachu. A mnie ubyło z zapasów szmat.

12 komentarzy:

  1. Matko, ale masz napęd!
    Chwilę temu było sprzątanie, pieczenie, doszywanie i odszywanie, a teraz te łapki!
    Jestem pełna podziwu :)
    Haftowane podkładki - bajer niesamowity.Ja mam tak z lnianymi,haftowanymi serwetkami.Znajomych nie udaje mi się przekonać, że one naprawdę są do codziennego użytku - a rodzina mówi, że nie śmie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fanaberio te haftowane to też łapki kuchenne, a moi wolą przez jakieś ściery łapać.
    Sama nie wiem po kim te geny i napęd. Rodzina raczej stoicko-filozoficzna, narwańców nie znam...

    OdpowiedzUsuń
  3. O, jaki fajny pomysł na łapki :). Mam nawet spory kawałek grubego, beżowego materiału, podobnego do dżinsu, na który nie miałam pomysłu i już chyba wiem, co z niego powstanie :). A może spróbuję tym sposobem uszyć też rękawice kuchenne? Coś czuję, że po świętach maszyna pójdzie w ruch :)).
    Haftowane łapki są prześliczne i wcale się nie dziwię, że nie są używane - toż to dzieło sztuki! A dzieła sztuki się podziwia, a nie łapie nimi gary ;)).

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!
    Dzięki za kuraki-cudaki. Psom kocyki przypasowały, ja sobie czytałam, a każda spała na własnym. Tylko nie miałam aparatu, a jak poszłam po aparat, to one za mną... I fotki nie ma.
    Agata

    OdpowiedzUsuń
  5. Frasiu tam są dwa kwadraty z jeansu, dwa z materiału i dwie ociepliny. Nie pikuj wszystkiego tylko tak: jeans kwadrat na 19 cm, materiał na 19 cm, ocieplina na 17,5. Robisz kanapkę i pikujesz te trzy warstwy liniami, naszywasz aplikację. Potem tak samo druga kanapka i wtedy lewymi do siebie, szyjesz łącząc po brzegu w odległości 1,5 cm wszywając uchwyt. Wyrównujesz brzegi i nacinasz na ok 1 cm. Całość w woreczku do pralki bo farfocle się będą sypać.

    OdpowiedzUsuń
  6. Agatko - miło mi bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki za instrukcję - muszę spróbować :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Ty pomysłowy pracusiu! łapki pierwsza klasa!
    I nie dziwię się, że rodzina tych celtyckich nie tykała! Toż one jedynie jako ozdoba mogą służyć :-))

    OdpowiedzUsuń
  9. dżinsowe łapki są super!! takie właśnie "na oko" i z mojego punktu widzenia takie szycie na oko wcale nie jest proste ...

    OdpowiedzUsuń
  10. Dżinsowe łapki świetne, ale te z wzorem celtyckim, to już dzieło sztuki. Nie dziwię się, ze rodzina nie używa ich, sama też bym je oszczędzała, zamiast profanować uszami garów.

    OdpowiedzUsuń
  11. Madziula - niby proste, ale jak się cały czas z linijką w łapie szyło to teraz trzeba odwagi by sobie krzywo poszyć. Trafiłaś w sedno!

    Ata, Aniurozello - wiszą prawie 5 lat! To ileż można. Już im zapowiedziałam, że jak nie chcą na co dzień to mają od święta używać. To nie obrazki.

    OdpowiedzUsuń
  12. Cuda same pokazujesz. Piękne są. A tych celtyckich rzeczywiście szkoda używać - piękne ozdoby do kuchni.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...